sobota, 23 kwietnia 2022

Chyba najgorszy sen opuścił wyobraźnię

Mogę zostać, jeśli tylko chcesz
Ale powiedz, że potrzebujesz mnie,
żebym został z Tobą tu i teraz
Bo beze mnie, nie możesz sie pozbierać
Mogę powstać, miłość mnie prostuje
Daje siłę, która nas buduje
Łatwej wierzyć, jeśli wciąż utwierdzasz,
Że nie zniknę z Twego serca
Mogę marznąć, kiedy wiem, że wrócisz 
Bo ogrzejesz mnie, mocno tak przytulisz
Będziesz zawsze, przy mnie, marzę o tym
Twoje ciepło wypala wszelkie kłopoty
Mogę zasnąć, jeśli zaśniesz obok
Słodka noc, odpływam razem z Tobą
Jedna chwila, którą docenia każdy
Kto w objęciach żegna białe gwiazdy 
Coś się stało, widzę to wyraźnie
Chyba najgorszy sen opuścił wyobraźnię
Jeszcze milczę, chociaż serce krzyczy 
Zaraz zacznę, otwierać usta ciszy
Może powiesz mi, co się dzieje z nami
Nie zatrzymam łez, karmiłaś mnie kłamstwami 
Jest ktoś inny i w nocy był tu
Masz w sobie tyle miłości, że rozdzielasz kilku
Nie chcę Cię już znać, lepiej odejdź ode mnie 
Zrujnowałaś to co przecież było piękne 
Starałem się a teraz nie ma Ciebie 
Samotnie żegnam przed snem białe gwiazdy na niebie
Mam nadzieję, że przyśnisz mi się lepsza 
Gdy obudzę się nie będę nic pamiętać
Zostało zdjęcie wspólnego jutra 
A teraz zjeżdżaj i pozdrów tego kumpla
Mogliśmy dojść najdalej ze wszystkich 
A teraz każde z nas szuka drugiego w snach
To historia, która nie znajdzie końca
Opowiada o tych których zmazał czas
Może spotkają sie jeszcze w samotnym mieście
Może znajdą dzień w którym zgubili szczęście
Może miną sie i pójdą w inną stronę
Może tak, może nie