Miało być o małżeństwie, ale po niemalże miesiącu w mojej nowej szkole chciałabym ocenić, gdzie jestem. Powiem Wam i sobie w jakim świecie utkwiłam.
Klasa humanistyczna.
Wyobrażenia - Człowiek wchodzi i myśli, że połowa będzie lepsza od niego, talenty nie z tej ziemi, bo przecież od początku było wiadomo, kto tu miał średnią prawie sześć zero. Do tego mówią idealną polszczyzną i faktycznie nie istnieje słowo "wyszłem". Nie ukrywam- jest kilka osób, które nie wiedzą czego chcą, ale wszędzie się takowi zdarzają. Zresztą, nawet tych ciężko będzie przebić, bo moje przeczytane książki są niczym wobec ich ogromu wiedzy i elokwencji.
Dobra, naebałam się wyobraźnią i pora wytrzeźwieć.
Rzeczywistość - Mądrzy- owszem. Kilka takich wyuczonych, że wymiotowałam w pierwszym tygodniu, ale ich elokwencja zmusza do napisania "wyszedłam z klasy, morze muj musk nie wyparóje". Średnia 5,5 jest- więc rodzice szczęśliwi i to nic, że w głowie pusto, to nic. A książki? O "Katarynce" raczej większość z nich nie słyszała, zresztą i tak byłaby za długa. Dlaczego więc human? A no bo przecież idzie wykuć, profil zdawałoby się najprostszy. Codziennie ktoś spisuje ode mnie pracę domową i prosi, żebym nie używała trudnych słów typu "altruizm" chociażby. Pewnie i tak z dziesięć osób będzie miało wyższą średnią, ale nie o to mi w życiu chodzi.
Tacy z nich humaniści, że nie wiedzą co to przydawka, a z matmy rozwiązują jakieś głupie zadania jak szaleni. W ogóle większość stwierdziła, że najchętniej przenieśliby się na jakieś mat-fiz albo biol-chem. Niestety, miejsc nie wszystkim wystarczyło. Peszek.
Patrzę na nich i wiem, że ja wcale nie mijam się z powołaniem. Podoba mi się, bo czuję się inteligentna, a nie po prostu obkuta.
Tak więc nakreśliłam Wam obraz mojej klasy. Witajcie przyjaciele, jeszcze tylko trzy lata.
Ale nie bądźcie speszeni drodzy czytający! (Swoją drogą ciekawe ilu Was tu jeszcze zostało)
Są też ludzie mądrzy. Na przykład faceci. Jest ich czterech i dwóch ma mózg. Z jednym nie rozmawiałam, więc on na pewno jest najmądrzejszy. A dwóch naprawdę spoko facetów, którzy zawsze się do mnie uśmiechną, kiedy nie wiem gdzie mamy lekcje, a nawet zechcą się powłóczyć po mieście.
Jak na początku rozmawiałam z ludźmi z klasy- teraz obchodzę się bez tego. Jednak wolę mieć słuchawki na uszach. I tak zawsze na korytarzu znajdzie się jakiś miły chłopak chcący dotrzymać mi towarzystwa, więc koniec końców rzadko kiedy jestem sama. Dobrze mi w tym środowisku.
Eminem - Till I Collapse
Też jestem na humanie :> mam rozszerzony polski i historię oraz teraz w trzeciej klasie godzinę w tygodniu filozofii :>
OdpowiedzUsuńW której jesteś klasie? :)
UsuńTrzeciej B. MATURA
UsuńI boisz się? :)
UsuńTAK :<<<<
UsuńMnie też ten stresik niebawem czeka...
UsuńZawsze jakieś plusy :) Rzeczywistość jest zawsze inna niż nasze oczekiwania więc pozostaje nam ją zaakceptować. A dużo masz chłopaków w klasie? Bo w mojej szkole w humanie byli prawie same dziewczyny a w mat-fizie większość chłopaków.
OdpowiedzUsuńMiałam pięciu, ale jeden się przeniósł, a drugi jeszcze planuje się przenieść ;)
UsuńJa miałam tylko dwóch i 16 dziewczyn w klasie. I czasami miałam wrażenie, że ten jeden był 10 razy mądrzejszy niż połowa dziewczyn w mojej klasie razem wziętych :)
UsuńBo pewnie tak było :p Ja mam 23 dziewczyny w klasie i znikomą liczbę facetów, ale to już kwestia przyzwyajenia się chyba :p
Usuńa ja w mojej klasie humanistyczno-teatralnej mam samych humanistów, którzy nie przyszli do szkoły przypadkiem, i są w większości inteligentniejsi ode mnie! w sumie posiadanie mniej inteligentnej klasy też ma swoje plusy. :)
OdpowiedzUsuńAle oni są bardzo wykuci, dlatego ich nie przebiję. Bo ja nie umiem uczyć się przez kilka godzin jak robot.
UsuńI o dziwo, oni są w większości lepsi z matematyki niż z polskiego ;)
ojeej! u nas z matematyki są dobre dwie osoby, reszta tak sobie albo raczej nie.
UsuńU mnie właśnie na matematyce jest większa aktywność niż na polskim i historii, co wydaje mi się podejrzane ;)
Usuńz nas się wychowawczyni śmieje, że będziemy pierwszym biol-chemem w tej szkole, bo u nas są same piątki z biologii i chemii, a z polskiego ostatnio poleciało parę jedynek. ;p
UsuńZ chemii akurat mamy niski poziom, ale dziś z matmy oddała kartkówki, a tu szóstki. I weź wytryb :p
Usuńmatko. ;o
Usuńu mnie też dzisiaj oddawała właśnie z matmy i była jedna piątka, a szóstek żadnych. a ja dostałam pałę, brawo dla mnie. :D
Ja akurat czwórkę, ale nie szóstkę, na humanie to nawet nie wypada do cholery :p
UsuńTeż jestem na humanie. Wytrzymałam już rok! Wiem, wiem, to dużo.
OdpowiedzUsuńMiałam podobne do Twoich wyobrażenia, ale w moich pojawiała się też idealna polonistka. Ok, może nie idealna... ale z mózgiem, to na pewno.
Rzeczywistość przypomniała mi tylko, że marzenia są za fajne, żeby się spełniały, więc i klasę mam tragiczną. Też lepiej dogaduję się z chłopakami, a Twoje Jest ich czterech i dwóch ma mózg rozwaliło mnie, ha ha. :D
Co do polonistki, to wiedziałam, że nie znajdę już nikogo lepszego niż nauczyciel z gimnazjum i się nie przeliczyłam. Zresztą, na polonistkę poświęcę oddzielny post :p
UsuńSzczerze mówiąc to ja polubiłam swoją klasę. Odmóżdżam się jak z niektórymi rozmawiam :p
to jest właśnie urok klas humanistycznych - 95% dziewczyn, 5% facetów :d
OdpowiedzUsuńnajważniejsze, że Ty czujesz, że realizujesz się będąc na takim profilu. a jeżeli Tobie samej nie przeszkadza taka, bądź co bądź, alienacja na tle klasy, myślę, że nie ma problemu :-)
I jeszcze ta radocha, kiedy te 5% facetów to faktycznie faceci, a nie... cóż :p w każdym razie ludzie okazujący pełną facetowatość :p
Usuńmoja siostra masz ostatnio ten problem, bo poszła do lo i wybrała profil artystyczny. codziennie muszę wysłuchiwać jej biadolenia na temat facetów (jest ich pięciu) w jej klasie: grubas, pryszczaty, kujon, gej, chorobliwie nieśmiały. :d :d
UsuńJa swoich tak brzydko nie nazywam, bo jednak z nimi czasem rozmawiam, ale fajne ksywki szłoby im wymyślić :p
Usuńja również jestem w klasie humanistycznej. jestem tutaj, bo to mnie interesuje. Chcę dalej iść wlaśnie w kierunku humanistycznym, jednak jest to w ogóle nieopłacalne, to jedyny minus humanistów. Moja klasa niestety liczy samych idiotów, wybacz za wyrażenie. są w tej klasie, bo najprościej. nie trzeba rozumieć matmy, bo jesteśmy humanistami, chemia nam nie potrzebna bo jestesmy humanistami. to się powoli robi nudne...
OdpowiedzUsuńZależy co chcesz robić dalej... Dla mnie to akurat opłacalne.
UsuńLudzie mówią, że najprościej. A mi wydaje się, że skoro najdzie tylu debili to oczywiste, że najprościej. Napisałam, że u mnie są wykuci, że rozumieją matmę i że chcieli by się przenieść na biol-chem, nie wiem czy doczytałaś.
no nie jest zła, nie jest :d post przeczytam jutro. :)
OdpowiedzUsuńJa ostatnio cały czas słucham starych kawałków ;)
Usuńja trafiłam do klasy medyczno-farmaceutycznej (coś jak bio-chem tylę, ze dodatkowo roszerzona fizyka). u nas większość ludzie jest inteligentna, a nie obkuta formułkami na chwilę. wydaję mi się, że ludzie teraz postrzegają humanistów za tcyh, którzy nie umieją matmy, a tak nie jest... no cóż.
Usuńnp. jakich? ja ostatnio zaczęłam słuchać starych kawałków Madonny. :)
Słowo humanista diametralnie zmieniło znaczenie. Zapewne dlatego, że rozszerzenia są tak porobione.
UsuńLepiej jest mieć ludzi inteligentnych w klasie :)
Za Madonną nie przepadam. Pink Floyd ostatnio :)
u mnie większosć ludzi po humanie to tylko jak powiedzili idą na prawnika (dokłądniej to społecznop-rawny połączony z dziennikarsko-teatralnym) bo twierdzą, ze po tym profilu nie ma nic do roboty... ja tam nie wiem.
Usuńja Madonne to tlyko keidy mam ochotę lub coś mi boje, na co dzień co innego! PF boże... ten zespół. wychowałam się na nim. szczególnie na High Hopes. przez 3 lata codziennie na dobranoc puszczana. (dokładniej przez pierwsze 3 lata mojego życia)
Kto chce zawsze coś wymyśli...
UsuńHigh Hopes kojarzy mi się z najcięższymi życiowymi momentami, jednocześnie najpełniejszymi nadziei i niewątpliwie najważniejszymi.
a nie jesteś trochę uprzedzona? ;)
OdpowiedzUsuńja też byłam w klasie humanistycznej i bardzo dobrze ją wspominam, choć nie każdy był humanistą z pasją do historii czy polskiego. tak naprawdę każdy z nas zmieniał zdanie co do studiów kilka razy - dlaczego wymagać od szesnastolatka, żeby już wiedział czego chce od życia? niektórzy nawet po skonczonym liceum nie wiedza w którym iśc kierunku; czasem w trakcie nauki dopiero człowiek czuje, że np. wciągnęła go biologia, chociaż widział się raczej w historii. nie ma co szufladkować, dla mnie profil w liceum to jeszcze nie ostateczne rozwiązanie na przyszłość :)
Jestem uprzedzona jak cholera co widać po moich poprzednich postach, heh.
UsuńMyślę, że powinnaś zrozumieć dwie rzeczy. Pierwsza- nie każda klasa jest taka sama, nie każda szkoła jest taka sama. i druga, cholernie ważna w tym przypadku, idę nową podstawą programową i wybierając klasę po gimnazjum, mam już narzucone z czego zdaję maturę rozszerzoną, więc jeżeli zmiany- to teraz.
Ja też tego nie lubię . Moja siostra bo tak się składa, że jesteśmy z tego samego rocznika, jak odpisuje odemnie zadanie z polskiego albo jak pisze jej rozprawkę to mowi żebym nie uzywała trudnych słów :D
OdpowiedzUsuńTrudne słowa wbrew pozorom wcale nie są złe ;)
UsuńMyślałam, że jestem kujonem, ale teraz poczułam się mądrze :D I uwielbiam trudne słowa.
OdpowiedzUsuńMiałam podobne wrażenie z moją klasą obecną. Potem połowie przestało zależeć, ale nadal jakoś ciągnęli. Jednak większość to naprawdę fajni ludzie i idzie się dogadać. Mam nadzieję, że Twoja klasa okaże się lepsza :) Może po prostu musicie więcej ze sobą przeżyć?
Kurczę, jestem okropna, bo wcale nie zależy mi na "przeżywaniu czegoś więcej", bo jak napisałam - dobrze jest tak jak jest ;)
UsuńMiałam na myśli, że po prostu dłużej ze sobą pobyć :D Ale skoro tak Ci dobrze, to dobrze ;)
UsuńW ich towarzystwie ciężko długo wytrzymać :p Serio, nie mogę długo z nimi siedzieć :p
UsuńAle jednak na lekcjach siedzisz z nimi :p
UsuńZ jedną osobą ;) Wystarczy mi.
UsuńWidzę, że muszę pisać niezwykle konkretnie :D
UsuńTo niezbędne :)
UsuńNo tak.. Dwa lata temu miałam to samo. Tylko z klasą biomedyczną :)
OdpowiedzUsuńTo już coś poważniejszego.
UsuńTak mi się wydawało... Ale myslę, że na moim profilu w mojej szkole jest dużo prościej niż na humanie :)
UsuńRóżnica jest taka, że Twoja klasa zapewne myśli logicznie, bo po Twoim profilu teoretycznie łatwiej byłoby z przyszłym zawodem ;)
UsuńCo fakt, to fakt :) zawsze w ostateczności można być pielęgniarką.
UsuńOgólnie moja klasa wybierała się na medycynę. W ostatniej klasie doszło do nich, że to wcale takie proste nie jest i nikt nie podoła mimo wszystko.
Podejście "nie podołam" jest okropne, nie polegałabym na nim.
UsuńBrzmi to całkiem optymistycznie. :) Ja byłam w biol-chem-fizie. Byłam w sumie zadowolona z profilu i ludzie też ok, tylko strasznie mnie wkurzało, że było mało chłopaków, tylko siedmiu na trzydzieści dwie osoby. :P
OdpowiedzUsuńNie wiem dlaczego faceci nie idą do liceum, ale to fakt, że jest ich mało. U mnie czterech ;)
UsuńU nas facetów w szkole nie brakowało, ale w klasach mat-inf i dwóch klasach mat-fiz. ^^ Tam z kolei było strasznie mało dziewczyn, więc w sumie wychodziło mniej więcej pół na pół.
UsuńU mnie jest podział i faceci są w technikum, u mnie są tacy pół faceci. Kumasz? :p Na humanie to szczególnie, ale lubię ich :)
UsuńA gdzie w ogóle mieszkasz? Duże miasto, małe, wieś?
UsuńPół faceci są straszni xD
W małym mieście znanym z protestów, ekologów i chęci budowy obwodnicy ;)
UsuńNie wiem co o nich myśleć. Pewnie dlatego, że "pół" :p
Może to właśnie dlatego, że to małe miasto, faceci chcą mieć jakiś zawód i dlatego idą do techników. U nas raczej wmawia się dzieciakom, że bez studiów pracy nie będą mieli.
UsuńNie mam nic przeciwko, bo tolerancyjna jestem raczej. :)
U mnie dużo zalezy od ocen. Nie każdy się dostaje tam gdzie chce.
UsuńJa też, ale to ciężkie ;) Takie dogadywanie się.
Klasa humanistyczna nie zamyka chyba drogi do ścisłych, maturę można zdawać z czego się chce, często do humana jest niższy próg, może tamci zagubieni ludzie kierowali się tym albo nie dostali się do mat-fiz itd. Ja jestem w klasie biol-chem, chciałam tu iść i zdaję maturę z bioli, chemii, więc niby dobry wybór. Ale z drugiej strony ta biologia mnie wkurza, nie wiem jeszcze co chcę studiować, więc nie wiem czy to mi się tak naprawdę przyda.
OdpowiedzUsuńI tu się mylisz- zgodnie z nową podstawą programową, wybierając klasę humanistyczną musimy pisać maturę rozszerzoną z przedmiotów rozszerzonych w programie- czyli historia, polski i wos.
UsuńKlasa biol-chem jest przyszłościowa. ;)
Boję się, że podobnie będą wyglądały moje studia. Poznałam już kilka osób i żadne z nich nie chce zostać dziennikarzem - więc przepraszam bardzo, ale na ch*j wybierasz takie studia?! Nigdy tego nie zrozumiem.
OdpowiedzUsuńA trzymanie się z chłopakami czasami okazuje się lepsze, niż dziewczyny i ich ciągłe dramaty ;d
No bo humanistyczne- teoretycznie najłatwiejsze. Dziś w wiadomościach usłyszałam, ze humaniści są nie potrzebni, przynajmniej nie AŻ tak, więc pewnie jak ja skończę studia, to większość uzna to za nieopłacalne i będzie wielki popyt.
UsuńJa dziewczyn już słuchać nie mogę. Jak to brzmi, hahaha :p
tak z całą pewnością świat facetów jest prostszym i bardziej normalny niż dziewczyn z ciągłym gadaniem o modzie chłopkach i zwykłym chamskim plotkowaniem. A i drobna sugestia. Nie dawaj im prac domowy. Dasz palec chcą rękę, i przestana cokolwiek robić. Trudno ich potem od tego odzwyczaić.
OdpowiedzUsuńA ja ostatnio doszłam do wniosku, że faceci obgadują gorzej od bab. Z różnicą, że nie siebie, a np. przechodniów
UsuńCzasem też chcę coś spisać :) Z tym, że oni chcą z tych "humanistycznych" przedmiotów, a ja z matmy i fizy głównie.
U mnie na humanie pięć osób zdecydowało się na zdawanie biologii, jedna zdaje chemię, znowu ktoś zdaje fizykę czy chemię nawet, więc nie czaję po co oni tu przyleźli. Ja rozumiem, human, klasa łatwiejsza (bo chcemy czy nie, to tak jest), tylko jak oni zamierzają zdawać ROZSZERZONĄ chemię, skoro miałam ją tylko przez dwa lata, jeszcze na baaaardzo okrojonym poziomie, żeby wszyscy chociaż zczaili o co chodzi? A w takim wypadku, jak oni się tu pchali, to inni, którzy naprawdę chcieli przyjść do tej klasy a nie mogli, męczą się gdzieś indziej.
OdpowiedzUsuńSerce się kraja... Ja nie rozumiem, dlaczego oni to robią. Wcale nie uważam, że profil najłatwiejszy. On jest po prostu taki, że można na nim śmiało wykuć na dwóję. Myślę, że na takiej mat-fizie z kuciem trudniej i dlatego idą tam gdzie idą.
UsuńTego się chyba nie da zrozumieć... Moim zdaniem klasa najłatwiejsza - chemia i fizyka mi odpadły, biologia i geografia - to już mamy układ, że pierwsze półrocze pracujemy zwarci, wszyscy nam idą na rękę, a oni mi mówią, że chemię zdają... to jest chore.
UsuńWiesz, co dla kogo jest łatwe. Wątpię, zeby tym z mat-fizy łatwo było na humanie.
UsuńJa w tym roku się muszę zdecydować jaki profil wybrać i mam pustkę w głowie. Wszyscy mówią, że po humanie nic nie będę mieć itp. A ja najchętniej poszłabym na historia, WOS, angielski lecz rozszerzonego angielskiego się boję..
OdpowiedzUsuńJa się bałam - dlatego jestem w tym ogólniaku w którym jestem. I szczerze mówiąc okazało się, ze jedna cholera, bo rozszerzony nie oznacza trudniejszy. Teraz i tak jestem w grupie z rozszerzonym angielskim (bo klasa i tak się podzieliła), więc... tym angielskim bym się nie speszała.
UsuńWydaje mi się, że te "mieć coś" zależy od szczęścia w przyszłości.
Od szczęścia i pieniędzy. Wszędzie liczą się pieniądze.
UsuńTo mam taką nadzieję, lecz muszę się jeszcze nad tym zastanowić..
Powodzenia.
UsuńTaka prawda, że jeżeli ktoś jest "nieokreślony", prędzej wybierze humana niż matmę. U mnie w klasie trzy czwarte osób mówiło, że wybrało ów profil, bo nie lubi matematyki. Humanistki z powołania były trzy, na 21 osób, w tym ja. Ludzie coraz częściej nie wiedzą czego chcą, są strasznie podatni na wpływy. Stają się bezwolną masą. Ech... Dobrze, że Ty się wyłamujesz :)
OdpowiedzUsuńNo ale weź... Oni wybrali ten profil (w większości) bo chcieli na mat-fiz, ale z fizy są słabi. I na matm ie zapierdalamy jak szaleni, bo poziom zajebisty. Bez kitu, rozpierdol.
UsuńMyśleli, że będą mieli łatwiej i się rozczarowali, niezła nauczka :P Swoją drogą taki wysoki poziom to dobry trening przed studiami. Teraz go przeklinasz, ale kiedyś będziesz sobie chwalić :)
UsuńNo 100% zdawalności matury to jednak coś :)
UsuńJak wyglądała moja klaska humanistyczna? Owszem, cześć potrafiła się poprawnie wypowiedzieć i miała jakieś pojęcie na temat literatury. Jednakże większość to uważali się za humanistów, bo " nie potrafią matmy".
OdpowiedzUsuńZapomnieli, że prawdziwy humanista to człowiek wszechstronnie utalentowany, nawet w kierunkach ścisłych. Ech ..
Moi akurat potrafią coś z tej matematyki. Chyba nawet więcej, niż z polskiego.
UsuńJa z kolei jestem na mat-geo-fiz (ta fizyka to niestety skutek uboczny mojego wymarzonego profilu) i moja klasa to urodzeni humaniści. O ile na matmie i geografii milczą jak zaklęci, to na polskim momentalnie ożywiają. Może mają trochę ograniczone słownictwo, co po pewnym czasie zaczyna razić, ale są mega pozytywni i to w nich uwielbiam. Mimo to, też nie utrzymuję nie wiadomo jakich zżytych kontaktów z klasą, mam może ze dwie dobre koleżanki i to mi w zupełności wystarcza. Zazdroszczę Ci kolegów, sama chętnie zaprzyjaźniłabym się z jakimś chłopakiem. Mam wrażenie, że jakoś lepiej się z nimi dogaduję... Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńLudzie często nie myślą logicznie przy wyborach klasy i to widać potem na lekcjach.
UsuńJa też lepiej dogaduję się z facetami albo raczej oni ze mną.
Właściwie miałam podobne wyobrażenia idąc do liceum tylko odnośnie innego profilu. Wybrałam najlepszą szkołę w mieście i pękałam ze strachu, że wszyscy będą idealni. Teraz już wiem, że w połowie jest to banda przygłupów, którzy cudem się dostali i marzą teraz jakby cudownie było w zawodówce. A ja wśród nich ;)
OdpowiedzUsuńJebane znajomości... U mnie też tak jest. Nadostaje się debili, a potem nauczyciele powtarzają "pamiętajcie, jesteśmy najlepsi!" jak mantrę jakąś. I fakt faktem - stajemy się najlepsi.
UsuńNam powtarzają, że niszczymy renomę tej szkoły, jesteśmy najgorsi i, że po studiach będziemy pracować u tych co po zawodówkach będą...
UsuńHahhahahaha <3 Uwielbiam Twoją szkołę :p
Usuńtak mi się przypomniało jak miałam praktyki w szkole i prowadziłam lekcje z jedną z klas humanistycznych i oni, a właściwie to bardziej one, stwierdziły, że nie interesuje je chemia bo są humanistkami więc powiedziałam, ze skoro tak to nie powinny mieć problemów ze sformułowaniem odpowiedzi za do rozwiązanego zadania, ale jak się okazało miały.
OdpowiedzUsuńPomyślałam "pyskate gówniary" :p Wydaje mi się, że klasa humanistyczna powinna mobilizować do nauki, rozwoju. A w rzeczywistości lekko zacofuje w niektórych kwestiach.
Usuńa to swoją drogą :D
Usuńfaktycznie tak jest i wydaje mi się, że to dlatego bo jakby nie patrzeć mamy dwa rodzaje profili albo ścisłe albo humanistyczne i jeżeli ktoś nie czuje się dobrze w przedmiotach ścisłych od razu idzie na humanistyczne, bo nie ma innego wyboru.
Moja klasa się z tych ram wyrywa :p
UsuńNajgorzej, jak się nie wie, czego się chce. Wtedy żadna opcja nie jest dobra.
OdpowiedzUsuńJesteś w jakimś b. dobrym liceum?
Prawdopodobnie najlepszym w mieście. Ja odkąd się w nim uczę nie jestem tego taka pewna- bo tutaj wszyscy są nastawieni na bycie naj.
UsuńMoże to tylko tak na początku, żeby zrobić wrażenie? ;D
UsuńMyślę, że to fakt :p
UsuńPotem się okaże, co i jak. Dobrze, że są Ci faceci przynajmniej ;>
UsuńA z kolesiem z parapetu szpitalnego Utrzymujecie kontakt?
Utrzymujemy :) Ale to taki kontakt, że nic z tego nie będzie. Chociaż - miło popisać ;)
UsuńJa też w swojej klasie czuję się całkiem dobrze, mimo, że nie jestem najmądrzejsza . Nikt nie wywyższa się widzą w niewiadomy jak sposób.! Też myślałam, że na większości przerwach będę siedziała bądź chodziła ze słuchawkami w uszach, niestety nie jest to możliwe, bo co chwila ktoś coś do mnie mówi. A klasa humanistyczna to fajny kierunek ja jestem w technikum także, jeszcze cztery lata wspólnej nauki hah ^^
OdpowiedzUsuńNo tak.
UsuńJa jakoś średnio potrafię przystosować się do nowych okoliczności, długo mi schodzi zanim przywyknę do nowego miejsca, ludzi...
OdpowiedzUsuńMi też.
UsuńRzeczywistość bywa inna niż nasze wyobrażenia.
OdpowiedzUsuńRzeczywistość jest inna niż nasze wyobrażenia.
UsuńHa, tak to już jest chyba z tymi humanami, że się ludziom wydaje, że tam sami Laureaci Nagrody Nobla. Wiem, bo sama chodziłam do klasy dziennikarskiej i strasznie się bałam, że wyjdę na młokosa, bo nie dość, że wszyscy ode mnie mądrzejsi, to na dodatek mieszkam na wsi, a poszłam do liceum do Krakowa.
OdpowiedzUsuńTymczasem fakt, połowa klasy miała na koniec czerwone paski, ale kompletnie nie orientowali się 'o co w życiu chodzi'.
Uroki humana <3 choć fajne jest to, że nauczyciele traktują Cię jak ludzi gorszej kategorii (bo co umie human?!) i (przynajmniej w mojej szkole) niewiele od nas wymagali, dzięki czemu znajomi z innych profili ryli po nocach, a ja czytałam lub oglądałam dobre filmy ;).
U nas chyba od każdego dużo wymagają i inne szkoły są jakimiś podkategoriami.
UsuńTo wcale nie jest tak, że ci z miasta są lepsi. Zwykle jest przeciwnie. Sama miałam okazję się o tym przekonać.
Też poszłam właśnie do liceum. Co do ilości wiedzy, to już mniej więcej wiem, kto jaką ma. Myślałam, że będzie bardziej inteligentnie, ale nie jest. Nie wiem czy to dobrze, czy źle. Jakoś szczególnie też się jeszcze nie zaprzyjaźniłam, na razie jako znajomi mi wystarczą, chcę za to utrzymać kontakty z gimnazjum i na razie to jest ok.
OdpowiedzUsuńNa humanie zazwyczaj tak jest, że idą tam Ci, którzy nie umieją matmy i nie wiedzą do jakiego technikum chcą iść. Mówię zazwyczaj, bo oczywiście są przypadki, które idą na polski, bo wiążą swoją przyszłość z kierunkami humanistycznymi. I to są prawdziwi humaniści.
Widzę, że nasze odczucia są bardzo podobne do siebie.
UsuńU mnie umieją matmę i nie potrafią fizyki. Pozdrawiam.
Spoko, to samo jest na studiach pedagogicznych, ludzie przychodzą na ten kierunek bo myślą że to najprostszy, niekoniecznie dopasowane do ich zainteresowań :)
OdpowiedzUsuńJa będę wchodzić na bloga :D
A potem Ci z powołania nie mają pracy. Chamstwo.
Usuńchciałabym móc jeszcze raz zacząć liceum, ale niestety :) myślę, że najważniejsze to pozostać sobą. a zawsze parę sympatycznych osób znajdzie się w każdym gronie.
OdpowiedzUsuńp.s. nie martw się, ja nie uciekłam. :) a masz już jakieś plany na przyszłość, po liceum?
Mam plany, jedne.
UsuńCzasem chciałabym się cofnąć dwadzieścia lat wstecz i zobaczyć, jak próg liceum przekraczają tylko ci, którzy mają coś w głowie. Ale cóż... a najśmieszniejsze jest to, że oni później pójdą na studia. Ba, i to na dobre! Jak dobrze pójdzie, to może nawet je skończą.
OdpowiedzUsuńTen świat chyba nie ogarnia sam siebie.
Usuń