Dochodzi trzecia. Miała być świetna zabawa, a kończy się źle. Już nawet nie do końca chodzi o dom, bo chyba dzisiaj było źle na każdym froncie.
Od jakiegoś czasu po raz pierwszy mam tak zepsute relacje z bratem i nie potrafię znaleźć z nim nici porozumienia. On nie pojmuje swoich błędów, a ja mam dość. Nie wiem co robić, kiedy rozmowy już tylko szkodzą. I podkreślam, że wcześniej rozumieliśmy się bez słów.
Potem myślę o nim, o tym panu na którym mi niby nie zależy. Jego słowa przewijają się przez moją głowę, myślę co robię nie tak, czemu się tak zachowuje i co siedzi w jego łepetynie. A dziś- Klaudia. Wszystko jasne. Jasne nie jest nic.
Do tego czuje się, jakbym zrobiła coś złego. Jakoś tak się boję. Strasznie.
I nie mogę dojść do żadnego wniosku. Mam mętlik w głowie i nie rozumiem już nic.
przynajmniej wiesz, ze nie wiesz nic. A jak się psuje to wszystko.
OdpowiedzUsuńahaaaa
UsuńRzeczywiście...księżyc jest zbyt piękny.
OdpowiedzUsuńRównież mam czesto złe relacje z bratem, tak to już bywa. Dlaczego, gdy czytam Twoje wpisy to jest mi bardzo smutno.
Kiedyś wzejdzie Słońce :)
Na inny księżyc patrzyłaś.
UsuńJa się nie potrafię porozumieć z siostrą... Młodsza, a odwala do potęgi w głowie :P
OdpowiedzUsuńbo młodsza ;p
UsuńJa zawsze mam problemy z porozumieniem się z osobami, które są mi najbliższe i najbardziej zależy mi na ich obecności w moim życiu...
OdpowiedzUsuńa ja nie. amen.
UsuńMnie ostatnio najbliższe osoby zawiodły, także pewnie czuję się podobnie do Ciebie. I właśnie, pewnie można by było to znieść, gdyby nie chodziło o osoby naprawdę bliskie.
OdpowiedzUsuńmoże.
UsuńCzasami nawet rozmowy z najlepszymi ludźmi nie pomagają, a nawet powodują, że chcemy się bardziej buntować - moze twój brat w końcu to zrozumie.
OdpowiedzUsuńnie w tym rzecz.
UsuńMoże Twój brat złapał jakąś inną fale i nadaje z innej stacji? Życzę CI cierpliwości... Czasami trzeba sie tego nauczyć. Choć lepiej byłoby, żeby problem skończył sie jak najszybciej. Dajcie sobie po razie. Mi tak zawsze doradzała babcia, keidy nie radziłam sobie z bratem. Policzkowałam go, a on mnie spychał gdzieś na bok i odchodził.. Zawstydzony :)
OdpowiedzUsuńtak, poradzimy sobie.
Usuń"It takes some silence to make sound" jak śpiewa Jason Mraz w piosence "Life is wonderful". Odrobina ciszy i dystansu jest nieodłącznym elementem każdej relacji. Nawet gdy nam się wydaje, że to nienormalne i coś zepsuło się nieodwracalnie. Jest wręcz przeciwnie, po ciszy przychodzi potok słów i wzruszeń, od serca i dla serca.
OdpowiedzUsuńcisza to nie to samo co otwarta wojna.
UsuńDla mnie właśnie najtrudniejsze jest dogadanie się z kimś, kto nic nie robi sobie ze swoich błędów, a ja chcę jakoś je naprawić, pomóc.
OdpowiedzUsuńDla mnie również.
UsuńJa ostatnio wszystko robię źle. I mimo tego, że jestem w pełni świadoma, że to błąd - nic z tym nie robię...
OdpowiedzUsuńpsikus.
UsuńJa ze swoim bratem nie potrafię się dogadać od bardzo wielu lat, ale jakoś nie zalezy mi na tym ...
OdpowiedzUsuńto masz problem.
UsuńTen podskórny niepokój...
OdpowiedzUsuńi chgw o co chodzi.
UsuńNie mówić nic.
OdpowiedzUsuńTaki jest plan.
UsuńA ja nie mam głowy już do niczego. Ostatnio zaczęło mi być dziwnie bez rozmów z bratem. Po 1,5 roku. Mam ochotę po prostu odezwać się jak gdyby nigdy nic...
OdpowiedzUsuńLexi , powinnaś. Ja od czasu napisania tej notki nie odezwałam się ani słowem. Dziś przyjechał i po prostu mnie przytulił. To jedyna bezwarunkowa miłość. Nie można o tym zapomnieć.
UsuńAle nie minęło od tego czasu 1,5 roku...
UsuńA co gdyby minęło? Nagle przestałby mnie kochać? Kiedy będziesz myślała o mijającym czasie, to minie do końca Waszego życia. I nie będzie już nic.
UsuńPewnie tak, może i tak, ale... Ale nie wiem. Nie potrafię.
UsuńBoisz się reakcji, prawda?
Usuń