Kiedy zajeżdżam do domu śpię w kilka rozmiarów za dużej koszulce brata z McDonalda. Około dziesiątej zeszłam na śniadanie.
-Będziesz na mojej imprezie? - pytam brata
-Nie. Obraziłem się, bo mnie nie zaprosiłaś.
-No ale weź! - robię minę zbitego psa.
-Nie. - a on robi minę seryjnego mordercy
Wstaję więc od stołu i próbuję go przytulić. On jako seryjny morderca nie może tak łatwo się poddać, ale w końcu udaje mi się przygarnąć go ogromem przesadnej miłości do siebie.
-Zapraszam cię teraz, tak oficjalnie i specjalnie.
-No dobra. Będę, ale po 22, bo jadę na mecz.
Więc sukces osiągnięty! Huuura!
-Niech będzie, może Cię wpuszczę. To nic, że sam wybierałeś mi tort.
-Ej, mała, to zostaw mi chociaż kawałek.
-Pffff, będę czekała do dziesiątej.
-Ej, mała, to zostaw mi chociaż kawałek.
-Pffff, będę czekała do dziesiątej.
***
O godzinie 19.41 dzwoni telefon. Przez rozmówcę zostaje poproszona o odejście od zgromadzonych już znajomych. Chwilę później na wszystkie możliwe środki komunikacji przychodzą smsy. Bo mój brat w stanie ciężkim trafił do szpitala.
Heh. Kurwa. Bo czy nie w poprzednim poście pisałam, że jestem szczęśliwa i nic więcej mi nie potrzeba?
Nie wiem jak mam zareagować. Dziękuję za informacje.
Przez następne kilkanaście godzin działam jak robot. Niedzielę spędziłam z nim. Dziś odebrałam telefon o przewiezieniu do innego szpitala- bo krwiak się powiększył a tomografia wykazała jeszcze kilka złamań w czaszce.
Dopóki tragedie zdarzają się czasami, to im bliżej śmierci i zła jest człowiek, tym bardziej chce żyć. Ja mam już zaburzone reakcje. Co mogę powiedzieć o swoim życiu- że chujowe, że niestabilne, że bez celu? Przecież nikt nie gwarantował mi, że będzie cudownie. I tak ktoś, jakaś kurwa sztuczna inteligencja, zaraz napisze mi, że przecież będzie lepiej. A chujowo jest często i gęsto aktualnie wszędzie - nawet w takiej zasranej szkole wszystko jest chujowo. Chciałabym wiedzieć jak mam żyć, żeby tego uniknąć. Chciałam napisać "uniknąć łez" ale ja już nawet płakać nie potrafię. Nie wiem jak to wytłumaczyć, ale pewna część mnie umarła.
Kurde, żeby ktoś wiedział, jak żyć i sprzedał innym tę receptę. Przykro mi, jak się jebie, to się jebie na całego, coś o tym wiem.
OdpowiedzUsuńFaktycznie chciałoby się powiedzieć, że będzie lepiej ale w takich sytuacjach za przeproszeniem gówno człowieka obchodzi takie gadanie, że będzie lepiej. Taka sytuacja kompletnie człowieka pochłania i uświadamia, że wiele zwyczajnych problemów to żadne problemy tak naprawdę.
OdpowiedzUsuńNie wiem co Ci powiedzieć. Zamurowało mnie. Bo to niesprawiedliwe, że człowiekowi co rusz się przytrafia coś złego i wciąż się coś dzieje, nie tak jak powinno. Współczuję Ci, naprawdę. I może po prostu powiem : trzymaj się JAKOŚ. Spróbuj przetrwać.
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy będzie lepiej. Będzie inaczej. Jak jest dobrze, to w końcu się spieprzy, ale i w drugą stronę - nawet najgorsze gówno nie trwa wiecznie. Trzymaj się, oby Twój brat się z tego wylizał.
OdpowiedzUsuńNiestety nie da się przewidzieć tego co się wydarzy. Trzeba się tylko modlić o to, żeby było dobrze.
OdpowiedzUsuńmnie życie nauczyło jednego - nigdy nie cieszyć się za bardzo, bo jak jest za dobrze to ZAWSZE się coś spieprzy. problem polega na tym, że rzadko kiedy jest dobrze, a pieprzy się wszystko na co dzień.
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że Twój brat szybko wydobrzeje!
Siły... dla Was obojga.
OdpowiedzUsuńCholera. A tak mnie początek ucieszył, że takie dobre relacje z Bratem macie. Wie, że może na Ciebie liczyć, a Ty na niego i to jest ważne. Trzymajcie się oboje i naprawdę mam nadzieję, że w końcu przestanie być chujowo.
OdpowiedzUsuńGdyby Bóg istniał, nie pozwoliłby na coś takiego.
OdpowiedzUsuńNie da się uniknąć nieszczęścia, w żaden sposób. To nie jest zależne od jednej osoby, ale od wielu.
OdpowiedzUsuńŻyczę żeby brat szybko wrócił do zdrowia.
Welchmertz :(
OdpowiedzUsuńPewnie, że łatwo jest żyć kiedy wszystko dookoła układa się po naszej myśli, gdy na drodze spotykamy tylko uśmiechniętych ludzi. Jednak nie w tym tkwi sedno życia. Bo gdyby nie trudne, wręcz tragiczne momenty- nie docenialibyśmy tych pięknych i wartościowych
OdpowiedzUsuń