Przy zapalonej lampie, mojej ukochanej malinowej herbacie, świeczce o zapachu cynamonowo-jabłkowym (którego jeśli mam być szczera nie lubię), wertuję dział "prawo" i "ideologie"- czyli jedne z bardziej interesujących. Zapowiada się długa noc, żeby jutro napisać jakoś wosowską pracę maturalną. Bo przecież będzie piątek, a ja wystarczającą ilość piątków w swoim życiu już ominęłam. Dobrze, że mam jakiś tam łeb do tego wosu i wystarczy mi ten wieczór...
...który i tak jest przecież niepełny, wybrakowany, bo moje myśli wciąż biegną w stronę poloneza i (najlepiej) złotych szpilek- czyli tego, jak rozpraszać może osobność. Zamiast tego powinnam jednak skupić się na koteriach arystokratycznych- one przydadzą mi się w życiu bardziej od jakiegokolwiek na ziemi koloru oczu, choćby był najbardziej diabli i najpiękniejszy.
Karolina Kozak - Mimochodem
Próbny lot głową w dół, na ślepo
Po drabinie na szczyt gdzie nie ma nic
Pierwszy krok w pusty świat od razu
W zbroi do bosych stóp, wymarsz na front
Z żadnych kół nie powstaną kwadraty
Najjaśniejsza noc nigdy nie będzie dniem
Złote szpilki? Gdzie takie dają? :P
OdpowiedzUsuńUwielbiam 'mimochodem, jej kojący głos...
Nie, żeby ze szczerego złota. ;)
UsuńGeneralnie nie przepadam za nią, ale ta piosenka baardzo mi się podoba.
Królewna z pozłacanymi pantofelkami <3 :P
UsuńMnie się podoba jeszcze "Razem zestarzejmy się"
Coś w tym jest :P
UsuńNie znam, ale jak wrócę do siebie to posłucham :)
Stara piosenka, kiedyś bodajże w Barwach Szczęścia na końcu leciała :P
UsuńJa z tych, którzy nie oglądają seriali nigdy, niezależnie od stopnia desperacji i wolnego czasu :P
UsuńHehe, w sumie ja też, to stare czasy były :D Teraz tylko Wawe Non Stop oglądam :P
UsuńJakoś mi nie wchodzi to :p
UsuńWiadomo, że lepiej myśli się o studniówce niż o maturze... Grunt, żeby później i to, i to dobrze wspominać.
OdpowiedzUsuńMatura za rok, studniówka za rok. Ale człowieka już dręczą pracami maturalnymi, a impreza nie moja.
UsuńGłupio tak. Matura jest ważna, ale nie aż tak, żeby człowieka męczyć nią przez całe liceum...
UsuńZaczęłam tego nienawidzić.
UsuńHA, moim największym problemem w klasie maturalnej było "co ja na siebie włożę na studniówce!", później doszedł jeszcze Jeden problem, ale po jakimś czasie nauczyłam się Go olewać. I marzę o złotych szpilkach, choćby po to, żeby móc na nie patrzeć, bo chodzić na takowych nie umiem. Ani na złotych, ani na żadnych innych :D
OdpowiedzUsuńAjjjj te kobiety ;) Do studniówki mam jeszcze trochę czasu, przed nią połowinki na która najchętniej bym nie szła. A tam patrzeć, lepiej jednak chodzić :D
UsuńUwielbiam Karolinę i Miłość na wybiegu.. <3
OdpowiedzUsuńA ja nie :)
UsuńCzasami, mimo że wiemy, że powinniśmy myśleć o czymś innym to i tak tego nie robimy...
OdpowiedzUsuńI w tym sedno tkwi.
UsuńDoskonale znam to zawirowanie myśli:)
OdpowiedzUsuńYep. ;)
UsuńCzego to się nie robi, żeby odwrócić swoją uwagę od nauki.
OdpowiedzUsuńŚwiadomie , nieświadomie - robi się wszystko. A potem się żałuje.
UsuńNiestety. Taka ludzka natura.
UsuńPrzesrane. Amen.
UsuńNie ma się co rozczulać.
UsuńPS wysłałam Ci zaproszenie na bloga :)
Yep :)
Usuńczyżby mowa o studniówce?
OdpowiedzUsuńNieee. ;)
Usuńw takim razie zapewne o czymś lepszym. :-D
UsuńNie wiem :)
Usuńno cóż...
OdpowiedzUsuńNo.
UsuńI jak poszło tak w ogóle?
UsuńNie narzekam.
UsuńZłote szpilki? Wyczuwam pragnienie szaleństwa :D
OdpowiedzUsuńHahaha :)
Usuńkiedy wzdychać na myśl o czyichś cudownych oczkach, jeśli nie teraz?
OdpowiedzUsuńOby nie za często, serio.
Usuń