poniedziałek, 8 września 2014

Idąc do lekarza nie martwiłam się tak jak w sobotę. No bo co jeszcze mogłoby mnie spotkać? Wtedy myślałam, żeby nauczyć się do kartkówki w czas, skończyć czytać lekturę, a w środę wieczorem zacząć pakować się na czwartkowy dwutygodniowy wyjazd do Francji i Hiszpanii. Długo o tym marzyłam i między innymi dlatego wybrałam moje liceum. Idealne wyluzowanie przed maturą.
W kolejce u lekarza skończyłam czytać lekturę. Chwile po tym przekroczyłam próg.
I po przekroczeniu tego progu wszystko runęło, chociaż myślałam, że już nie może runąć. Po zobaczeniu wyników usłyszałam: "konieczna hospitalizacja". Powiedziałam, że okej, jak wrócę. Dodatkowe badanie, słyszę: "zakaz wyjazdu. Konieczna jak najszybsza operacja". Nie ma takiej opcji, stwierdzam grzecznie po zakończeniu wizyty.
Zaczyna się - mama kombinuje, szuka kogoś, kto potwierdziłby lub zaprzeczył diagnozie, żeby nie podejmować pochopnych decyzji. Mój chłopak wkurza się na mnie i stwierdza, że mam iść do szpitala, a jak będzie po wszystkim to zabierze mnie gdzie zechce, bo on poza mną świata nie widzi. Ale ja widzę poza nim cały świat - przyszłość i nawet to, że nie chcę, żeby cokolwiek stało się przed sprawą rozwodową rodziców, która jest za 11 dni. Myślałam, że los oszczędzi mi tym wyjazdem obecności na rozprawie, nerwów, że pozwoli mi odpocząć przed maturą. A on szykował dla mnie coś innego, coś z czym nie umiem sobie poradzić. I już nie wiem jak żyć.

13 komentarzy:

  1. jest aż tak źle? wiesz...może warto pomyśleć teraz o swoim zdrowiu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bądź dobrej myśli a wszystko się poukłada. będę trzymać kciuki za sukces

      Usuń
  2. Swój komentarz wysłałam niechcący kontaktem :/ Na mailu więc jeśli możesz to odczytaj :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzę, widzę ;)

      Dzisiaj mam wizytę u chirurga i zobaczymy, co on powie.

      Usuń
    2. Trzymam więc kciuki by powiedział to, co chcesz usłyszeć. :) Zdradzisz mi na co dokładnie chorujesz?

      Usuń
  3. Nie wiem co Ci dolega, ale brzmi poważnie. Mam nadzieje, że jakoś wszystko się ułoży. Rób to co dyktuje Ci serducho!

    OdpowiedzUsuń
  4. moim zdaniem postaw na zdrowie.. bez niego nie będzie nic i choć wiąże się z tym boleść, to tak będzie dobrze. Bo ja nie mam zdrowia, czasem naprawdę to tak jakbym w życiu nie miała nic..

    OdpowiedzUsuń
  5. Ech... nieraz tak jest, że każdy potrafi tylko radzić, wszyscy wiedzą, co zrobiliby na Twoim miejscu. Ale Ty sama najlepiej wiesz, jakie masz marzenia, jak sobie to wszystko poukładałaś w głowie, żeby było dobrze. Ja ze swojej strony powiem Ci tylko tyle, że trzymam mocno kciuki za Ciebie i za to, żebyś podjęła taką decyzję, która będzie dla Ciebie najrozsądniejsza. No i za Twoje zdrowie :* Oby wszystko było dobrze...

    OdpowiedzUsuń

Jeśli masz zamiar napisać bezsensowny komentarz, który nic nie wnosi - od razu kliknij czerwony krzyżyk. Szanuj mój i swój czas, bo szkoda dnia. :)

Aby skomentować anonimowo, kliknij "skomentuj: Nazwa/Adres URL" wpisując w miejscu Nazwa nick, nie wpisując adresu URL.