sobota, 6 września 2014

Ten czas, w którym czekasz na wyniki badań i modlisz się, żeby wszystko było dobrze. W kolejce siedzisz jak na skazaniu. I ten moment, w którym lekarz mówi, że wcale nie jest dobrze. Chwila, w której uświadamiasz sobie, że wcale dobrze nie będzie. A Tobie zależy na tym, żeby żyć jak najdłużej i jak najtreściwiej - i nagle okazuje się, że coś może to zaburzyć. I nie wiem co będzie, ale mogę sobie obiecać, że nikogo nie będzie przy mnie.

26 komentarzy:

  1. czemu nie będzie? Napewno masz przyjaciół, rodzine...?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam, ale nie chcę, żeby byli, bo ich gadanie najzwyczajniej mnie irytuje. Każdy wie wszystko najlepiej

      Usuń
    2. najlepiej jakby byli i nic nie mówili prawda?? sama ich obecność w milczeniu dała by mega wsparcie ;)

      Usuń
    3. To chyba nie jest możliwe ;)

      Usuń
    4. może im o tym powiedzieć? :)

      Usuń
  2. Poradzisz sobie, tylko musisz w to uwierzyć.

    OdpowiedzUsuń
  3. Daj im prawo wyboru przynajmniej. Może chcą być, nawet, gdy nie jest łatwo?
    Trzymaj się! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciężko obarczać kogoś swoim bólem, przecież wiesz

      Usuń
  4. Dasz rade ,wiara wiara wiara i nadzieja.A Tym ludziom daj prawo wyboru czy beda czy tez i nie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dla nich wybór jest za prosty. ludzie z reguły nie wiedzą w co się pakują, a potem żałują

      Usuń
  5. cóż, moja mama najpierw mi powiedziała, że jest już ok, a potem zapisała mnie do psychologa, więc chcąc nie chcąc do niego wracam. i to nie tak, że "już" zauważam problem, bo gdyby nie moja własna interwencja, to rodzice by o niczym nie wiedzieli. zauważyłam go jako pierwsza. aczkolwiek nie uważam żebym potrzebowała pomocy psychologa, czuję się dużo lepiej niż tydzień temu, zresztą psycholog nie nauczy mnie szacunku do własnej osoby. właściwie to się opiera na tym, że gadam z nim o rzeczach niezwiązanych z jedzeniem, to taki trochę monolog, on mi mówi coś co już wiem, czas się kończy a ja wracam do domu. totalne zmarnowanie czasu i pieniędzy. nerwów również, bo praktycznie zawsze tam ryczałam i bynajmniej nie były to oczyszczające łzy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a wiesz, co może Ci pomóc? czy nie masz dla siebie drogi wyjścia?

      Usuń
    2. nie wiem, może gdyby rodzice się tym zainteresowali zamiast i pogadali zamiast wysyłać do "specjalisty" to może... nie wiem. jak się nie izoluję i mam ciągle jakieś zajęcie to jest najlepiej (ale żeby nie było zbyt stresujące, czyli szkoła nie jest zbyt dobra, bo w sumie od stresu to się wszystko zaczęło...), ale może psycholog mi pomoże tym razem. serio nie wiem. dam jakoś radę.

      Usuń
    3. Moi rodzice budzą się tylko jeśli włącza się rywalizacja - nawet nie wysyłają do specjalisty, tylko otwierają portfel. Ty jak ja - uciekasz w zajęcia, a to nie jest wyjście. W sumie nie wiem jakie jest wyjście.

      Usuń
  6. z tym czekaniem na wyniki to doskonale wiem jakie to uczucie.. w sumie w tym roku już miałam parę chwil grozy, że człowiek już myślał o zaświatach niż o przyszłości...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a jeśli chodzi o przyszłość - teraz dla mnie jest jej decydujący moment, znowu paradoksalnie

      Usuń
  7. Taka zła wiadomość na ogół długo do nas dociera. Ogólnie przeczytałam w jakiejś książce zdanie, że prawda dochodzi do nas powoli inaczej mogłaby zabić.
    Jak już się oswoisz z tą nową sytuacją, zobaczysz wiele nowych wyjść i alternatyw. Będzie dobrze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. do mnie dotarła dość szybko, ale nie wiem co będzie dalej, a to rozbrajające

      Usuń
    2. Nikt nie wie co go spotka dnia następnego. Kto wie, może u Ciebie już jutro wszystko się ułoży a mnie przejedzie samochód? Niezbadane są wyroki boskie ;)

      Usuń
    3. jak widać, niezbadane

      Usuń
  8. Trzymam kciuki za szczęśliwe zakończenie,
    dla Ciebie

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie musi być źle. Niedługo oswoisz się z tą myślą i będzie lepiej. Najważniejsze jest, aby nie tracić nadziei ;) Pozdrawiam ;) Będzie dobrze ;)

    OdpowiedzUsuń

Jeśli masz zamiar napisać bezsensowny komentarz, który nic nie wnosi - od razu kliknij czerwony krzyżyk. Szanuj mój i swój czas, bo szkoda dnia. :)

Aby skomentować anonimowo, kliknij "skomentuj: Nazwa/Adres URL" wpisując w miejscu Nazwa nick, nie wpisując adresu URL.