Kocham Stany za to, że z każdą porażką przyjmowały mnie jak matka powinna przyjmować dziecko. Chociaż niewątpliwie dziecko ze mnie niechciane, bezczelne, egoistyczne, aroganckie i zarozumiałe. Za każdym błędem dawały mi azyl. Teraz pora wybrać. I mimo, że wierzę w pełną autonomię i decyzyjność ludzkiego umysłu, teraz to życie wybierze. Nie wiem czy Stany otwierają przede mną sukces. Wiem, że otworzy go przede mną praca, ale potrzebuję do tego jeszcze jednej, ogromnie istotnej rzeczy. Nie umiem być Polką i nie czuję się nią, bo nie zostałam wychowana w tej mentalności, ale szanuję Polskę. Mam do niej ogromny sentyment. Kraj, w którym działanie zaczyna się nie od pracy, a od "i tak mi się nie uda". Kraj, w którym sukces nie jest efektem pracy, a rzekomym zrządzeniem losu. Chcę osiągnąć swój cel i być genialna w tym co robię. Nie wstydzę się tego, co tu zwykle jest źle przyjmowane. Chcę zdobywać szczyty i właśnie na nie pracowałam, pracuję i będę pracowała. Nie ukrywam, że boję się muru, który, jak przeczuwam, już niedługo stanie przede mną. Ale - jeżeli stanie - pokonam go pracą. Nie ma rzeczy niemożliwych. Tu, czy kilka tysięcy kilometrów stąd, osiągnę mój cel, bo wiem, że warto walczyć.
Mądre i motywujące. Świetna postawa.
OdpowiedzUsuńCieszę się.
UsuńPolska jak to Polska - wiadomo - chujowa. Ale z twoich słów wyczytuję przesiąknięcie amerykańskim snem. Fajna jest motywacja i chęć do działania (ja na przykład od dawna już tego nie mam), ale ciężka praca nie zawsze gwarantuje sukces, zdrowie psychiczne i miliony na koncie. Borzeborze, jest tyle różnych czynników, które - niezależnie od twojego własnego wkładu - mogą zrujnować ci życie.
OdpowiedzUsuńZ Twoich słów wyczytuje wszystko to, czego nienawidzę najbardziej. Polska "chujowa" - ok, akceptuje Twoje zdanie, ale to większość Polaków właśnie z takim podejściem jest chujowa, bo nie idą w stronę zmiany. Polska to kraj z ogromnym (niewykorzystanym) potencjałem, o czym warto wiedzieć. Motywacji i chęci do działania nie masz - ok, nie każdy musi mieć. Skoro praca nie zawsze przynosi sukces, skoro wierzę w amerykański sen (tego nawet nie skomentuję, bo za mało wiesz o mnie, żeby tak myśleć i tylko na tym polega Twój błąd, ale pozostawię Cię tkwiącą w nim) - to może lepiej czekać na te "zrujnowanie życia", nic z nim nie robić i zwalać na to, że "Polska jest chujowa", a cokolwiek zrobię to "czynniki" zniszczą moją pracę"? Dajcie żyć!
UsuńSkoro nie czujesz się Polką to czemu piszesz i prowadzisz bloga po Polsku? :)
OdpowiedzUsuńNie czuć się Polką nie jest równoznaczne z nie byciem nią, nie posiadaniem polskich korzeni, nie przebywaniem na terenie Polski. Ale odpowiadając jednoznacznie na pytanie: piszę i prowadzę bloga po polsku, ponieważ polski jest niezwykłym językiem, który daje nadzwyczajne możliwości w obrazowaniu i wyrażaniu uczuć. Nie znam żadnego bogatszego języka niż język polski :)
UsuńJęzyk angielski też jest bardzo ładny ;) Ja znam i to nawet nie mogę powiedzieć, że znam tylko, że coś tam rozumiem, w brytyjskim angielskim, ale chętnie poczytałabym coś po tym amerykańskim ;p Nie zastanawiałaś się nigdy nad prowadzeniem bloga dla amerykańskich odbiorców? :)
UsuńNie, prowadzę bloga dla siebie, a nie dla odbiorców.
UsuńNic tylko pogratulować takiej postawy. Trzymam za Ciebie kciuki!
OdpowiedzUsuńnie puszczaj
Usuńdzięki Twoim ostatnim wpisom uświadomiłam sobie czym jest taka prawdziwa walka o swoje.
OdpowiedzUsuńdziękuję. również jestem z Ciebie dumna.
:)
UsuńNigdy nie byłam w USA, ale wydaje mi się, że jest tam nieco inna mentalność - tam wierzy się w marzenia, w sukces, dąży się do realizacji tego. Niestety w Polsce część ludzi bardzo narzeka i chociaż udałoby im się coś zrealizować, to wiecznie będą niezadowoleni.
OdpowiedzUsuńŚwietne słowa, powodzenia! ;)
Przynajmniej tacy jak ja mają mniejszą konkurencję.
UsuńTrzymam więc za Ciebie kciuki, bo uważam, że każdy powinien odnaleźć swój własny szczyt i na niego się wdrapać :)
OdpowiedzUsuńyep
UsuńTo kraj przede wszystkich wolności, wolności wybory, przekonać wolności wybory drogi życiowej, kariery, marzeń. Mimo krótkiej historii, stany są dziś największą gospodarką i globalną kulturą. Chciałabym kiedyś odwiedzić również i mój ulubiony kraj, państwo - świadomość, gdzie ludzie myślą inaczej.
OdpowiedzUsuńNie może być ulubionym, dopóki go nie odwiedzisz
UsuńZ całego serca życzę sukcesów, szczyty są do zdobycia.
OdpowiedzUsuńJa już nie wiem, co robić ze swoim życiem - nie wyobrażam sobie powrotu do Polski, ale też nie potrafię myśleć o mojej dalszej przyszłości w Holandii. I tak źle, i tak niedobrze (;
OdpowiedzUsuńCóż.
UsuńPo części Cię rozumiem. W Polsce trudno zdobyć sukces. Walcz o siebie i swoje marzenia! :)
OdpowiedzUsuńtaki jest plan
UsuńPolska to bardzo trudny kraj, nie można cię tępić za to ,że nie czujesz się Polką
OdpowiedzUsuńMarzenia warto spełniać, bez względu na to w jakim kraju chcesz je wykonać. Sukces nie jest czymś złym.
OdpowiedzUsuńowszem
UsuńTrzeba walczyć o swoje- zawsze byłam tego zdania!
OdpowiedzUsuńdobrze
UsuńWarto walczyć do samego końca. Zawsze.
OdpowiedzUsuńKocham UK. Kocham za wszystko i pewnie kiedyś jeszcze tam wrócę. ;)
UK to nie USA
UsuńTo przykre, ale w Polsce nie ma przyszłości, ale chociaż nie czujesz się polską, to jesteś nią ;)
OdpowiedzUsuńa ty skąd o tym wiesz?
UsuńNiestety, dużo jest racji w tym, co mówisz. Mnie boli myśl, że być może będę musiała wyjechać, bo w innych krajach czuję się fantastycznie, ale trochę obco - np. w Holandii miałabym dużo lepsze warunki do życia, ale np. język by mnie chyba zabił, nawet nie komunikacja, bo angielski tam znają, ale perspektywa słuchania go, niemożności mówienia po polsku... Utożsamiam się nie tyle z krajem jako jednostką państwową, bo ta nawala po całości, ale z kulturą. Jej by mi brakowało. Bardzo.
OdpowiedzUsuńPowodzenia.
KLIK
Zazdroszczę Stanów. Chociaż totalny tchórz ze mnie i boję się wyjechać.
OdpowiedzUsuńA jaki jest Twój cel?
osobliwy, trudny, do osiągnięcia
UsuńNie czujesz się Polką... A jak to jest się tak czuć? Nie wiem. Mieszkam w Polsce, bo tu się urodziłam, ale gdzieś tam w głowie mam zakodowane, że jak nie dam rady tu żyć, to powinnam spróbować gdzie indziej.
OdpowiedzUsuńW każdym razie życzę Ci powodzenia w realizacji planów. :)
Ty mi powiedz
UsuńGratuluję ambicji, sercem jestem z Tobą!
OdpowiedzUsuńa ja z Tobą.
UsuńWierzę, że dasz radę!
OdpowiedzUsuńJa jestem poza granicami już ok 6 mc. Mimo iż moje ambicje musiałam odłożyć na bok z przyczyn iście "kinder-suprise" czyli brzuszkowych, jestem przekonana, że szukanie szczęścia w świecie jest jak najbardziej odpowiednie dla NAS, kobiet wciąż poszukujących ;)
POWODZENIA!
Malutki podarunek Specjalnie dla Ciebie
OdpowiedzUsuńhttp://oi58.tinypic.com/nb1zyh.jpg
Skrycie liczę na Twą obecność w tym wyjątkowym dla mnie dniu.
ok
OdpowiedzUsuń