Już nie ma niepokoju serc, niepewnego ruchu rąk, obolałej od ciszy słuchawki, nerwowego oczekiwania, pieśni o szczęściu i o nieszczęściu.
Właściwie nie ma już nic, oprócz jasno wskazanej trasy, której przecież tak bardzo oczekiwałam. Nic i nikt już nie czeka. Na nic i na nikogo się nie czeka. Zakończone zostało wszystko, co tylko zasługiwało na zakończenie - reszta została porzucona.
Paru rzeczy trzeba nauczyć się od nowa lub po prostu przypomnieć sobie ich treść. A potem pakować walizki i znowu tabula rasa. To nie są nieprzyjemne rozstania.
Moje ostatnie rozstanie było bolesne i bezsensowne dzięki drugiej stronie, ale to co było przedtem, dało mi tyle, że rozdział sam w sobie zamknęłam z uśmiechem.
OdpowiedzUsuńO to chodzi w zamykaniu rozdziałów, żeby wyciągać z nich co najlepsze i iść dalej :)
UsuńWcześniej rozpamiętywałabym w nieskończoność. Chyba zmądrzałam :D
UsuńTeż kiedyś rozpamiętywałam, ale na szczęście - skończyło się. Chyba dojrzałyśmy :p
UsuńMożemy być z siebie dumne ^^
UsuńW sumie to trochę jestem, chociaż jeszcze wiele pracy :)
UsuńPrzede mną też, takich spraw nie załatwisz w pięć minut. Powodzenia :)
UsuńWzajemnie, będzie nam potrzebne :)
UsuńMusimy się wspierać :)
UsuńOwszem :)
UsuńCzeka się zawsze i na wszystko. Na autobus, na tramwaj, w sklepie, nawet na miłość....
OdpowiedzUsuńJuż chyba tylko w sklepie.
UsuńDlaczego?
UsuńJeżeli chciałabyś o tym porozmawiać w sferze przywatnej, chętnie Cię wysłucham. Powiedz tylko a dam Ci mój adres mejlowy.
Trzymaj się Ciepło
Taki etap w życiu.
UsuńOczywiście, że mogłabym Ci opowiadać o niesamowitym szczęściu, determinacji i motywacji w sferze prywatnej, ale po co, skoro można działać? ;)
Czasem dobrze coś skończyć i zacząć od nowa.
OdpowiedzUsuńZdrowo, jeśli ma się realną możliwość.
UsuńTego się trzymajmy.
UsuńOK
UsuńNa (nie)szczęście każde z tych rozstań uczy. Nawet jeśli nie pokazuje tego od razu. Życzę Ci z całego serca szerokiej, nowej drogi...
OdpowiedzUsuńPowodzenie na tej drodze przyda się niesamowicie.
UsuńŻadne rozstania nie są przyjemne. Nie lubimy się rozchodzić, ale czasami to jest potrzebne. Trzeba znaleźć nową drogę.
OdpowiedzUsuń"To nie są nieprzyjemne rozstania." - najwidoczniej jakieś jednak są, a jak wspomniałam - droga została odnaleziona, "jasno wskazana".
UsuńAle po niektórych rozstaniach aż lżej się robi na sercu.
OdpowiedzUsuńOj, robi się ;)
UsuńPamiętam swoje rozstanie po 3 latach, z jednej strony tabula rasa, a z drugiej ból, płacz i zgrzytanie zębów. Minął rok, a czasem wciąż tak jest. No cóż.
OdpowiedzUsuńChyba mamy na myśli inne rodzaje rozstania
UsuńKoniec jest początkiem nowego.
OdpowiedzUsuńDoprawdy?
UsuńCzasem po prostu trzeba coś zakończyć, żeby móc na nowo zacząć żyć.
OdpowiedzUsuńAmeryka
UsuńUwielbiam ten moment, kiedy po rozstaniu mam świadomość, że przede mną stoi totalnie czysta tablica, gotowa, by na nowo móc ją zapisać. Jak dla mnie, świetne uczucie i zawsze ta niecierpliwość, żeby już działać, tak na maksymalnych obrotach.
OdpowiedzUsuńco do czystej tablicy mogę się zgodzić. jednak nie zawsze rozstania dają nam od razu takie możliwości, gdyż jeśli się kochało, a często nadal kocha, to ciężko zacząć jest od nowa samemu..
UsuńNiektóre zakończenia są traktowane jako coś okropnego, najgorszego, ale tak jak piszesz, mamy czystą kartę i możemy robić wiele nowych/starych rzeczy ;)
OdpowiedzUsuńPracuję w Smyku ;)
yep
Usuńz jednej strony siłą rzeczy popychani jesteśmy do nowości w życiu. jednak rozstając się z kimkolwiek, zazwyczaj ciężko mi tak wstać, otrzepać się i iść do przodu.
OdpowiedzUsuńwszystko przyjdzie z czasem
Usuńwięc teraz możesz wchłonąć w siebie świeże i nowe powietrze.. :) gratuluję zamkniętego rozdziału!
OdpowiedzUsuńjeszcze chwila, jeszcze moment
UsuńA ja gratuluję Ci spojrzenia na sprawę. Wielu tak nie potrafi. Bo żeby wejść do innego pokoju, a nie tylko stanąć na progu, trzeba zamknąć te drzwi za sobą - nie zostawiać ich uchylonych w nadziei, że się kiedyś jeszcze przez nie przejdzie.
OdpowiedzUsuńamen
Usuń