piątek, 16 października 2015

Gdyby nie to

Powiedziałam jej, że tutaj chyba nie ma deszczu. I długo nie było. Nie powiedziałam tego z radością, a raczej zastanowieniem. Bardzo tęsknię za deszczem. Prawdziwym. Następnego dnia zaczęło padać, ale nie był to ten sam deszcz. Ten nie jest nawet dalekim krewnym tamtego deszczu. Każdy deszcz jest inny. Nie każdy jest piękny. Tutaj nie widziałam idealnego deszczu. Każda kropla jest niepoukładana, niepełna. Właściwie nawet nie przypomina kropli. To raczej jakaś bezkształtna forma, która nie posiada wyrazu. Ten deszcz nie dudni o szyby i nie zalewa sobą okien. Nie odbija się echem od chodników. Nie jest w stanie przepędzić ludzi z ulic. On po prostu jest, ale zupełnie tak, jakby wcale go nie było. Nie rusza się, a mimo to jest. Dziwna to forma istnienia, bo nie nazwę tego egzystencją. Nie wiedziałam, że deszcz może umierać. Teraz już wiem. To na wpół martwe krople.

2 komentarze:

  1. Nie czujesz się jak u siebie, jednym słowem. Czegoś brak...

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślę, że to nie umieranie, a zamieranie tylko. Może Twój deszcz jeszcze się odrodzi. ;)

    OdpowiedzUsuń

Jeśli masz zamiar napisać bezsensowny komentarz, który nic nie wnosi - od razu kliknij czerwony krzyżyk. Szanuj mój i swój czas, bo szkoda dnia. :)

Aby skomentować anonimowo, kliknij "skomentuj: Nazwa/Adres URL" wpisując w miejscu Nazwa nick, nie wpisując adresu URL.