Bardzo chcę już wracać do siebie.
Przez godzinę drogi powrotnej do domu musiałam słuchać o braterskiej miłości, której podobno nie widzę i nie doceniam. Mam wrażenie, że to była opowieść o jego chwale, ale napisana moim obrazem. Popłakałam się od razu po przejściu przez próg. Szczelnie zamknęłam drzwi i mam najzwyczajniej w świecie dość dzisiejszego dnia. Dom, w którym tak bałam się być sama dzisiaj wydaje się być oazą bezpieczeństwa. W tej samotności nie muszę już słuchać opowieści o poświęceniach dla mnie, które nie niosą za sobą rzeczywistych poświęceń.
Chciałabym Ci o tym wszystkim opowiedzieć. O tym, co czuję i jak jest mi tu trudno. O tym, z czym się dla Ciebie zmagam. O tym, że mam chyba nalot myszy, ale nie wiem, bo się nie znam. O tym, jakie drogie jest tutaj paliwo. O tym, że porwałam fotel. Mam Ci wiele do powiedzenia. Ale wiem, że nie mogę. To nie jest dobry czas.