Chciałabym wlać w nas odwagę do dalszej walki. Ale Ty wolisz skreślić i zapomnieć. To odwaga czy tchórzostwo?
Szczerze mówiąc to myślałam, że jestem dla Ciebie wyjątkowa, że stworzymy związek do końca życia - zostawiłeś mnie po roku jak każdą swoją byłą. Po prostu jak w każdym innym przypadku podjąłeś decyzję. Byłam każdym przypadkiem, jak każda inna- spoko, dla Ciebie będzie kolejna, zapomnisz. Z dnia na dzień stwierdziłeś "odkocham się" i wyrzuciłeś nas do śmieci. Wolisz wmawiać sobie, że nie cierpisz, usuwać wiadomości, blokować numer niż walczyć. Więc jak mam inaczej rozumieć sytuację niż tak, że nigdy mnie nie kochałeś? Boisz się podjąć ryzyko, bo nie rozumiesz, że miłość to ryzyko. Też tego nie rozumiałam - a potem poznałam Ciebie.
Na koniec i tak usłyszę, że zrzucam winę. A ja po prostu staram się odkochać.