sobota, 28 kwietnia 2012

Makbet i bałagan w pokoju.


No chodź. Wbrew słowom, gestom i czynom. Do tego co było strzel z pistoletu, żeby już nie wróciło. No chodź.
___________________________________
Nareszcie weekend. Myślałam, że się nie doczekam.
Tysiąc planów, milion myśli.
Witaj, szanowny Makbecie <3 Dzisiaj tylko Ty i ja.

117 komentarzy:

  1. ostatnie powtórki przed maturą?

    OdpowiedzUsuń
  2. Dużo planów, ale które zostaną zrealizowane? Oto jest pytanie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aż wstyd się przyznać, że niewiele :p

      Usuń
    2. Ale już chociaż posprzątałam i skończyłam czytać :p Muszę sobie zadać jakąś robotę na jutro.

      Usuń
    3. Ja jeszcze nic nie zaczęłam. I teraz zamiast coś robić siedze na necie :D

      Usuń
    4. A ja już dziś zaczęłam następną książkę ;) Tak właściwie to nie mam co robić.

      Usuń
    5. :D. Ja mam. :). Oglądam film, potem pewnie jakiś serial, potem jeszcze co innego :D

      Usuń
    6. Dla mnie telewizja jest najmniej pociągająca :p Ja chyba się położę plackiem na balkonie.

      Usuń
    7. Ja nie oglądam telewizji. Seriale oglądam przez internet. Te które ja oglądam nie puszczają w telewizji ;)

      Usuń
    8. Więc jakie oglądasz? :)

      Usuń
    9. ostatnio bleach, czasem fairy tail, czasem seria Piątek i takie tam :)

      Usuń
    10. A ja nie oglądam nic... :p Może zacznę ;)

      Usuń
  3. Długi weekend i w końcu odpocznę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie :) Masz jakieś plany oprócz odpoczynku?

      Usuń
  4. Ja tam wolę: no chodź, chodź ze mną do łóżka, nie potrzebujemy się cieszyć po ciemku...
    'Makbet' to nuddda. A Lady Makbet to wredne babsko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bez ambicji, grzechów, wstydu i lęku ;))
      Ja tam go polubiłam. Właśnie skończyłam czytać, ciekawy jest ;D Lady Makbet to prowokantka jakich mało.

      Usuń
    2. Aach, wybrałabym się znów na koncert Strachów.
      W końcu typowa zbrodniarka.

      Usuń
    3. Ja nigdy na takowym nie byłam ;)
      Raczej kusicielka. W sumie zaciekawił mnie sposób jej śmierci i reakcji kochanego męża.

      Usuń
    4. A ja owszem i miło wspominam :)
      Miała dar przekonywania, trzeba przyznać. Ale gdyby nie jej naciskanie na męża, to nic złego by się nie wydarzyło. o ona do wszystkich zbrodni doprowadziła.
      Oj, tam. Po prostu psychicznie nie wytrzymała, oszalała i popełniła samobójstwo. Nic nadzwyczajnego ;]

      Usuń
    5. Dar przekonywania? To raczej szantaż emocjonalny w pełnym świetle doprawiony nutką egoizmu ;) Ona do wszystkiego doprowadziła, a wina spadła głównie na Makbeta.
      Mąż który mówi, że powinna umrzeć trochę później jest czymś nadzwyczajnym, bo sytuacja i ton wydają mi się sposobem, do przyprawienia cierpień.

      Usuń
    6. A to w takim razie ja też świetnie szantażuję emocjonalnie, haha.

      Nie pamiętam, co on tam mówił, czytałam tę lekturę lata temu ;]

      Usuń
    7. Weź, zabrała mu całą męskość :p
      Coś co można odebrać jako że za szybko umarła, bo powinna zobaczyć jaka masakra będzie się działa i cierpieć z nim ;)

      Usuń
    8. Dobrze, że nie dosłownie :D
      Kojarzę, kojarzę ;)

      Usuń
    9. Hahaha :P Tego sobie nie wyobrażam :p

      Usuń
    10. A ja owszem. Mogła mu odciąć!

      Usuń
    11. Za co? haha :p

      Usuń
    12. Tak sobie. W końcu zła była.

      Usuń
    13. Ciekawe jakby to Szekspir opisał...

      Usuń
    14. Szekspir był raczej grzecznym chłopcem :)

      Usuń
    15. Czy ja wiem... Skłonności biseksualne, kilka lat starsza żona, która podobno zaszła w ciążę przed ślubem to w tamtych czasach nie uchodziło za grzeczne :)

      Usuń
    16. Ale o swoich fantazjach erotycznych raczej nie pisał. A przynajmniej nie brutalnie.
      Sama jestem dwójką w skali Kinseya.

      Usuń
    17. No nie. Szekspir jest dla mnie kontrowersyjny, bo niepewny. W każdym razie wolę myśleć, że to on pisał to wszystko.
      Teraz czasy są nieco inne ;)

      Usuń
    18. Szekspir to ciekawa postać, ale nie jestem jego wielbicielką.

      Usuń
    19. A co lubisz?

      Usuń
    20. Hmmm ;) Szeroko.

      Usuń
    21. Ja też :)

      Usuń
  5. Odpowiedzi
    1. A Makbet uwielbia Ciebie! ;D

      Usuń
    2. Samego Makbeta, jako bohatera jest mi, po prostu żal.
      Sympatię to ja mam, akurat, do Makdufa^^

      Usuń
    3. Dlaczego Makdufa? :p

      Usuń
    4. Szczerze? Nie wiem, tak po prostu pojawiła się ta sympatia, jeszcze jak zamordowano mu rodzinę, to, przy pierwszym czytaniu, aż łzy mi popłynęły i od tamtej sceny byłam z nim całym swoim sercem ;P

      Usuń
    5. Ja jednak podziwiam samego Makbeta, bo ciekawi mnie jak wielki wpływ musiała mieć na niego żona, że własne sumienie spychał na bok. Poza tym czarownice były takie... kurczę ohydne :p

      Usuń
    6. A ja właśnie lubiłam Czarownice - oczywiście ta ich mieszanina była ohydna, ale jako postacie, niezwykle ciekawe ;)

      Usuń
    7. Ja też je lubię :) Są take jakie być powinny. No ale jak przeczytałam, że wkrajają żyda to się śmiałam :p

      Usuń
    8. No, mnie też to rozwaliło. Lub ich cudowne powiedzonko: "Szpetność upiększa, piękność szpeci" ;)

      Usuń
    9. Żeby każda kobieta się tym kierowała... :p Haha

      Usuń
    10. Może wtedy byłyby bardziej normalne na umyśle (i ciele również ;))...

      Usuń
    11. Na ciele to wątpię :p

      Usuń
    12. Jakby się nauczyły kochać własne ciało, to może i pojęcie "szpetności" zmieniłoby swoje dosłowne znaczenie ;P

      Usuń
    13. Wątpię :) Ja np. nie lubię swoich nóg, a i tak uważam się za ładną.

      Usuń
    14. Ja zaczęłam się na nowo uczyć miłości do własnego ciała. Teorię już znam - z praktyką trochę ciężej, ale nie poddaje się.

      Usuń
    15. Za co go nie kochałaś?

      Usuń
    16. Wiesz, jak to jest - nastolatka lubi być piękna, ubrana w ładne ubrania.
      Ja po śmierci Taty i Przyjaciółki oraz trochę przez chorobę przytyłam ponad 20 kilo i znienawidziłam siebie.

      Usuń
    17. Wiem, wiem. Sama nad tym pracuję.
      Zajadasz smutki? Ja tak. Myślę, że Twoje nienawidzenie siebie nie do końca jest powodem przytycia.

      Usuń
    18. To nie tak - przytyłam, ponieważ nie czułam się bezpieczna.

      Usuń
    19. A teraz jak się czujesz?

      Usuń
    20. Różnie. Nie umiem jeszcze do końca wyzbyć się strachu. Gdy stres się nasila sięgam po produkty z "zakazanej listy" i... Wiadomo, co później następuje...

      Usuń
    21. U mnie to jest tak, ze jak się denerwuje to jem, a potem wymiotuję... Też źle.

      Usuń
    22. Nie, skąd ;) Reakcja nerwowa.

      Usuń
    23. Już się przeraziłam...

      Usuń
    24. Spokojnie :)

      Usuń
    25. Po prostu przeżyłam już swoja przygodę z blogerką anorektyczką i, szczerze mówiąc, nie mam ochoty na powtórkę z rozrywki.

      Usuń
    26. A co ona robiła?

      Usuń
    27. Znasz blogi ana? Ona właśnie z normalnego pamiętnikowego bloga przeszła na coś takiego. Wcześniej byłyśmy dobrymi internetowymi koleżankami, ale po tym wszystkim coś między nami runęło, a ja po czasie nie byłam już w stanie (psychicznym) jej pomóc.

      Usuń
    28. Wiem, co to, kiedyś sama miałam z takowymi styczność. Kiedy coś takiego kogoś "złapie" to nie można się z tego... wypełzać? Bo wyjść się nie da.

      Usuń
  6. O, ja też mam Mekbeta teraz!
    Ale jakoś kurde, szekspirowskie tragedie mnie nie wciągają ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie mam teraz Makbeta, czytam z ciekawości :)
      A mnie wciągają :D Lubię je czytać.

      Usuń
    2. Haha ;D Nie tak to traktuję :p

      Usuń
  7. Wiesz, ze Makbet to jedna z najbliższych mi postaci z lektur szkolnych? Heh...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlaczego akurat on?

      Usuń
    2. Ta jego diametralna przemiana... Stał się zły. Utracił gdzieś siebie. Stał się bezwzględny i to zło go pociągało. Popełniał błąd za błędem. I tak dalej... Mogłabym napisać całą jego (swoją) charakterystykę.

      Usuń
    3. Ale mimo wszystko miał gdzieś w sobie dobro i zastanawiał się czasem. Te jego zło nie było do końca jego winą.

      Usuń
  8. Makbet to ciekawa postać, takie zbiorowisko sprzeczności, prawie jak ja :p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To raczej nie zbiorowisko sprzeczności, a paleta przemian :p

      Usuń
  9. Makbet to jakaś masakra :D Może i krótkie, ale takie bezsensowne xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No coś Ty :p Mnie się spodobało ;D

      Usuń
    2. Gusta i guściki :D Mi się bardziej "Zbrodnia i kara" spodobała, choć jak zobaczyłam, jaka gruba jest to mnie lekko zdziwiło ; )

      Usuń
    3. Ja dzisiaj wzięłam się za Robin Hooda (z ciekawości, jak to ja lubię poznawać różne rzeczy) :p "Zbrodnia i kara" jest następna w kolejce. Lubię Dostojewskiego aczkolwiek tego nie czytałam.

      Usuń
  10. Makbet może być trudnym towarzyszem, ostrzegam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlaczego trudnym? Wczoraj skończyłam;)

      Usuń
    2. Dla mnie zbyt krwawym szczerze mówiąc :D Gratuluję, sama podzieliłam tę lekturę "na dwa razy" :)

      Usuń
    3. Dla mnie krew w książkach nie do końca jest traktowana jak krew. To raczej kolejna strona. Krew w muzyce, filmie, nie mówiąc o tej w życiu - wzbudza emocje.
      Ja się akurat nudziłam :) Szkoda całego weekendu na komputer :p

      Usuń
    4. U mnie wzbudza emocje w każdej formie. Wydawałoby się, że po wielu zabiegach powinnam być uodporniona, s tu figa z makiem :P

      Usuń
    5. Na krew nie da się uodpornić, bo za każdym razem wypływa z nieco innego powodu :) I jest jakimś zagrożeniem.

      Usuń
    6. Ale niektórzy twierdzą, że ich nie rusza i wypadają dość wiarygodnie.

      Usuń
    7. Ludzie mają różne instynkty, niektórych na prawdę nie rusza, ale jeżeli kogoś ruszała od dzieciaka, to małe prawdopodobieństwo, że teraz przestanie.

      Usuń
    8. Chciałabym należeć do tych mniej wrażliwych, bo to trochę wstyd, kiedy pobierają krew po raz dziesiąty, a ja cała spocona ze strachu :P Ale cóż, trudno.

      Usuń
    9. Ja też się boję zawsze, bo zawsze po pobieraniu mam siniaki.

      Usuń
  11. Odpowiedzi
    1. Opalanie się jeszcze nie ma sensu? :p

      Usuń
    2. Ale podobno do pewnego momentu nie bierze :p

      Usuń
  12. Cudownie jest widzieć ludzi, którzy czytają takie książki niczym nie zmuszani do tego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zmusza mnie ciekawość, czy to się liczy? :)

      Usuń
  13. Czy tylko ja tutaj nie wiem co to makbet ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Makbet to dramat Szekspira :)
      Chyba jest lekturą w liceum ;)

      Usuń
  14. Lubię czytać, ale chciałabym mieć taki zapał do czytania jak Ty. Ja jakoś nie mam na to ochoty, a wiem, że powinnam.
    Właśnie weekend. A ja mam dość wolnego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Więc co robisz, jeżeli nie czytasz? Nie znam innych sposobów spędzania czasu oprócz książek i komputera ;)

      Usuń
    2. Opierdalam się. Chodzę w tą i spowrotem bez przyczyny, gram w simsy albo oglądam jakieś filmy.

      Usuń
    3. To ja wolę czytać i oglądać filmy :)

      Usuń
  15. Widzę, że Twoją pasją jest czytanie :)
    Ja też lubię spędzać czas z książką, choć niestety muszę przyznać, że coraz mniej go mam, żeby na to poświęcić. :/
    Pozdrawiam i miłego weekendu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sposób wypełniania czasu :)
      Co czytasz? Jeżeli masz czas.

      Usuń
  16. Easy to mój pies. :)

    Lubię Szekspira, ale tylko wtedy, kiedy muszę go przerabiać w szkole. Tak samo jak Sienkiewicza. ^-^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja ma na imię tak samo jak ja, za co nie mogę się na nikim mścić, bo nikt z bliskich jej takiego imienia nie nadał ;)

      Powinno być chyba odwrotnie. Tzn. znienawidzone lektury szkolne ;) Ja Sienkiewicza chciałam czy nie, za czasów konkursu lubić musiałam ;)

      Usuń
  17. Piszę tutaj bo nie dam rady odpowiedzieć tamu góry ;/

    To teraz znam wyjaśnienie dlaczego nie kojarzyłam znikąd Makbeta :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem, też tak czasem mam.

      Gimnazjalistka? :)

      Usuń
  18. Coś się zacięło.
    To dobrze, trzeba być otwartym.

    OdpowiedzUsuń

Jeśli masz zamiar napisać bezsensowny komentarz, który nic nie wnosi - od razu kliknij czerwony krzyżyk. Szanuj mój i swój czas, bo szkoda dnia. :)

Aby skomentować anonimowo, kliknij "skomentuj: Nazwa/Adres URL" wpisując w miejscu Nazwa nick, nie wpisując adresu URL.