wtorek, 1 maja 2012
Ja wiem, że życie to największy skarb, jaki posiadam.
Nie chciałabym żyć. Nie jest to spowodowane jakąś depresją, bo dostrzegam piękno świata. Po prostu czasem na naszej drodze staje ktoś, kto nie pozwala nam być. Zabiera uśmiech, dając łzy. Zabiera szczęście, dając żal. Jednak on musi być przy nas, truć nam te życie, zabierać jego piękno do pewnego momentu.
Nie chciałabym żyć nie dlatego, że nie podoba mi się życie, a dlatego, że nie potrafię już oddychać tym skażonym powietrzem. Duszę w sobie nienawiść, a potem sama się za to nienawidzę, bo powinnam być dobra. Ja wiem, że życie to największy skarb, jaki posiadam. Dano mi je oczekując na szacunek, na dokonanie czegoś, bo każdy podobno ma coś po sobie zostawić. Ja wiem. Ale ciężko mi ciągle płakać, dlatego napiszę tutaj, że chciałbym nie żyć. A żyć będę. Będę, bo muszę.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Skoro ktoś ci serdecznie uprzykrza życie, to dlaczego zwyczajnie nie odpłacisz się tym samym? W tym świecie nie ma miejsca na bycie dobrym, bo zwyczajnie zeżrą cię żywcem.
OdpowiedzUsuńPowiedzmy, że coś mnie blokuje. Mało tego, nie mam prawa odpłacać się tym samym.
UsuńJasne, że masz prawo.
UsuńNie mam. On ma prawo do mnie, ale ja do niego nie.
UsuńTutaj nie chodzi mi o przynależność. Zresztą Karma sama się z nim rozprawi, o! Czy tego chcesz, czy nie.
UsuńAle ta przynależność jest i to jest najgorsze. Karma ;) Tak, kiedyś pomoże.
UsuńA starałaś się jej pozbyć? Wiem, to zabrzmiało banalnie, a następne pytanie jeszcze bardziej, ale: starałaś się zwyczajnie zrobić krok naprzód? Bo czasami jest tak, że się po prostu nie chcę.
UsuńNie mogę dopóki nie osiągnę wieku "dojrzałości".
UsuńTam na końcu miało być 'chce'. :)
UsuńA co wiek dojrzałości ma do tego? Jeżeli coś chcesz, to po prostu to robisz.
Cholera, zabrzmiałam jak największa hipokrytka.
Ma cholernie dużo. Nie wiem na jakim Ty świecie żyjesz, ale w moim nie można opuścić niektórych miejsc na stałe, jeżeli jest się gówniarzem.
UsuńŻyć będziesz zawsze, bo życie nie umiera.
OdpowiedzUsuńKusząca propozycja.
UsuńTo są fakty ;)
UsuńWiele tutaj zależy od wiary :)
Usuńa kto zabiera Ci szczęście?
OdpowiedzUsuńBardzo bliska mi osoba.
Usuńtoksyczna relacja?
UsuńToksyczna z mojej strony, bo jestem toksyną do tej osoby wypełniona po brzegi.
Usuńdlaczego Ty?
UsuńBo nie potrafię kochać i odpuszczać niektórych błędów, co czyni mnie toksyczną.
Usuńkochać mężczyzny czy ogólnie?
UsuńOgólnie pewnej osoby, która zatruwa mi zycie.
Usuńhm.. ale to nie facet?
UsuńFacet. Nawet bardzo mi bliski. Z rodziny.
Usuńtak przypuszczałam. tzn. w sensie, że ktoś z rodziny aniżeli 'wybranek serca'.
Usuń"Wybranka serca" o mamo, jak dawno nie miałam :p
UsuńMoże spróbuj się tego kogoś pozbyć... chociaż wiem, że nie jest to łatwe... i nie zawsze możliwe.
OdpowiedzUsuńPłacz. Płacz, bo to pomaga. Nawet jeśli płaczesz codziennie.
Przepraszam, że nie pisałam. Dużo się działo.
Wiesz dlaczego płaczę mało? Może to głupie, ale potem bardzo kręci mi się w głowie i długo śpię. A chciałabym płakać.
UsuńRozumiem.
A wiesz, dlaczego tak się dzieje? Mnie od płaczu czasem tylko głowa boli, ale to naprawdę rzadko. Nie mogłabym nie płakać... może da się jakoś tym zawrotom głowy zapobiec?
UsuńPewnie da się nie płacząc ;) Nie wiem dlaczego. Ale nauczyłam się nie płakać zbyt często i to tylko dlatego.
UsuńCóż, dobrze, że masz blog. Wylewasz "łzy słowne". To też pomaga. :)
UsuńO tak :) To pomaga najbardziej, nie bez powodu jestem tu tyle czasu :)
UsuńWielki smutek widać. Ale czuję się tak jakbyś pisała o tym o czym ja myślę :)
OdpowiedzUsuńO czym myślisz?
UsuńWalić wszystko, wiosna jest :*
OdpowiedzUsuńDzisiaj niby było ładnie, ale strasznie wiało.
UsuńWiatr jest spoko ;p jestem z Kielc więc byle wiatr mi nie straszny (jeśli wiesz o co chodzi ;p)
UsuńJestem z drugiej strony Polski więc nie wiem o co chodzi :p
UsuńJest takie przysłowie, że wieje jak w kielckim (niektórzy dodają, że na dworcu w kieleckim) :D
UsuńJa tam byłam i nie zauważyłam :p Chyba, że to kolejna metafora rejonowa :p
UsuńPewnie wyolbrzymienie ;p ale nie ukrywam, że często wieje ;) oo, a po co byłaś w Kielcach? ^^
UsuńWycieczka szkolna ;)
Usuń:O tu są wycieczki? Toż to zadupie ...
UsuńMoże nie zadupie, ale strasznie brudno tam macie :p
UsuńA kiedy tam byłaś? :p
UsuńW lipcu 2011 :p
Usuńod tego czasu trochę się w sumie zmieniło ;p remonty są ciągle i jest brzydko. Zresztą, co ja się tłumaczę, sama nie lubię tego miasta :)
UsuńJa jestem przyzwyczajona do takiej czystości konkretnej, bo moje miasto akurat jest uzdrowiskowe i musi być czystko.
UsuńTo trzeba wtedy taką osobę kopnąć w dupę i patrzeć, jak daleko poleci ;P
OdpowiedzUsuńA jak odda?
UsuńCzasami są takie dni, ale to mija.
OdpowiedzUsuńWiem, na szczęście mam nadzieję, że minie.
UsuńNie mogę u Ciebie skomentować.
Bo trzeba się zalogować...
UsuńPo prostu po pewnym czasie blog nie istnieje.
UsuńWiem, ze u Ciebie trzeba się logować :)
Tak już bywa z tym onetem. Ale i tak jest lepiej niż było. Czasami mam bezsensowne dni, kiedy nie widzę sensu w niczym, ale wszystko zależy od nastawienia.
Usuńjuż ogarnęłam, że trzeba do Was wchodzić albo późno albo rano.
UsuńTo się potem naprawia i życie znowu jest piękne.
Trudno nie czuć nienawiści do osoby, która nam zatruwa życie. Z drugiej strony, ta nienawiść tak naprawdę zatruwa nam życie, a nie tej nienawidzonej... Może trzeba to po prostu olać? :) Wiesz, traktować jak powietrze.
OdpowiedzUsuńNie da się, kiedy ktoś jest przy Tobie praktycznie cały czas. Wiem, że powinnam kochać, a nienawidzę.
UsuńA ta osoba musi być cały czas przy Tobie? Nie można jej jakoś... usunąć z życia?
UsuńP.S. Nowość u mnie :)
Nie można. Jeszcze nie czas na to.
UsuńPodejście "żyję, bo muszę", wcale żyć nie pomaga.
OdpowiedzUsuńA co żyć pomaga? Alkoholizm, przemoc w rodzinie, wojna czy kryzys gospodarczy?
UsuńSami musimy sobie pomóc. Nikt ani nic nam nie pomoże.
Usuń"Planeta małp, świat ludzi bez ducha."
UsuńZerwij stosunki z tą osobą, póki nie jest za późno. Swego czasu w bardzo burzliwy sposób zakończyłam toksyczne relacje z quasi przyjaciółką, zyskując przy okazji wielkiego wroga. Wszystko ma swoją cenę, najważniejsze, że kontakt się urwał. Co myśli o mnie, jej sprawa. I vice versa.
OdpowiedzUsuńNie mogę zerwać stosunków z tą osobą i nigdy nie będę mogła.
UsuńDlaczego?
UsuńNazwę to więzami krwi.
UsuńW takim razie spróbuj się odgrodzić., przy dużym samozaparciu to możliwe.
UsuńJestem jeszcze troszeczkę za młoda, ale pracuję nad tym. Muszę trochę poczekać, a potem będzie dobrze. I o tym wiem. Tylko... ciężko mi.
UsuńSercem jestem z Tobą, na pewno się uda. Wytrwałość to klucz do sukcesu.
UsuńDziękuję. Ja nie mam wyboru i muszę w tym trwać.
UsuńDo czasu, potem będzie tylko lepiej.
UsuńCały czas żyję taką nadzieją, chociaż czasem słowami przeczę.
UsuńOstatnie zdanie powinno tu brzmieć nie "będę, bo muszę", ale "będę, bo warto". Nawet, jeśli tego nie dostrzegasz w tej chwili... Warto.
OdpowiedzUsuńWiem, że warto. Jednak teraz nie mogę tego dostrzec.
UsuńChciałabym dać Ci jakąś złotą radę i powiedzieć coś mądrego, ale... sama musisz do tego dojść...
UsuńW tej kwestii chyba nie ma złotych rad.
UsuńNie, nie ma. Mnie kiedyś też próbowano je dawać.
UsuńI jak to się skończyło?
Usuńokaż trochę asertywności, nie powinien zatruwać Ci życia albo zignoruj. to najlepsza broń, najskuteczniejsza chyba.
OdpowiedzUsuńa żyć warto, chociaż ma słodko-gorzki smak, to i tak warto.
Nie mogę być w tym przypadku asertywna, bo wiem, czym to grozi. Warto, tak tylko narzekam.
Usuńczasami ponarzekać trzeba (:
Usuń(ciastko właśnie do końca "suche" nie jest i się martwię... ale może nie będzie tak źle ^^)
Wiem, dzisiaj jest ten dzień do narzekania. ;)
UsuńJa bym nie wkładała, dla ostrożności.
Szkoda, że nikt nie może nam zagwarantować, iż potem (gdziekolwiek i kiedykolwiek) będzie lepiej.
OdpowiedzUsuń[czekoladowe-smutki]
Kwestia wiary. Zawsze możemy próbować gwarantować sami sobie.
UsuńAle to jest tylko takie chwilowe, prawda?
OdpowiedzUsuńMam nadzieję. Nie chcę, żeby to było długie.
UsuńŻycie ma się jedno. Jeżeli podejmie się parę decyzji, może być nawet ciekawe..
OdpowiedzUsuńMasz na myśli jakieś konkretne decyzje?
UsuńMam podobne odczucia. Czuję się nieakceptowana, zakompleksiona przez to, że nie chcę i nie potrafię spełnić cudzych zachcianek, a każdy mój wybór jest traktowany jako zły, gorszy. Takie podejście do mojej osoby daje mi do zrozumienia, że wszystko, co zrobię, nie ma sensu i nie widzę dla siebie żadnej drogi życiowej.
OdpowiedzUsuńTo Twoje odczucia są zupełnie inne ;) Ja wiem czego chcę, każdy mój wybór przynosi mniejszy lub większy sukces, ale jestem blokowana.
UsuńTeż wiem, czego chcę, ale niektórzy uważają, że powinno być inaczej i próbują wywrzeć na mnie presję do zmiany zdania.
UsuńInni ludzie mogą sobie próbować. To Twoje życie i Ty nim kierujesz.
Usuńprzez chwilę myślałam, że chcesz się z nami pożegnać...
OdpowiedzUsuńNie. Nie mogłabym.
Usuńżycie to największy dar, jaki dostaliśmy. ale wielkim prezentem od losu jest też siła. i to nią musimy się posłużyć, żeby te wszystkie trudy życia przezwyciężać.
OdpowiedzUsuńgłowa do góry :*
Czasem jednak tej siły brakuje i trzeba sobie ponarzekać, żeby było lepiej ;)
Usuńmnie osobiście narzekanie dołuje jeszcze bardziej.
UsuńA ja ponarzekam, a potem wyczerpuję siły i dostrzegam piękno świata ;)
Usuńjesteśmy stworzeni do tego, żeby ŻYĆ, nie egzystować! a człowiek [podobno] jest wart tyle, ile po sobie zostawi. może warto znaleźć nowe cele, nowe pasje?
OdpowiedzUsuńMam swoje cele, które są systematycznie blokowane, czymś czego odrzucić nie mogę.
UsuńNiby każdy człowiek po coś został stworzony, jeden do większych celów inny do mniejszych, a smutek i żal to część niestety każdego życia ... Trzymaj się mocno
OdpowiedzUsuńOdpiszę znowu, że to kwestia wiary. Na pewno trzeba tutaj, na ziemi coś po sobie pozostawić, dla siebie przede wszystkim. Trzymam się. Nie puszczę się. Dziękuję.
Usuńmówisz o takiej wierze w Boga czy w siebie??
UsuńO wierze pod każdą postacią :)
Usuńja wierzę tylko sama w siebie i może to jest mój błąd ...
UsuńJa też. I to nie jest błąd.
Usuńno to piersi w górę i heja do przodu ;-)
UsuńAktualnie bez do przodu, bo się opalam leżąc :p
UsuńKto Ci przeszkadza w życiu?
OdpowiedzUsuńWykrzycz swoją nienawiść, uzewnętrznij się i nie chowaj swoich emocji. Bo one Cię zabiją od środka.
Nie mogę,bo ta osoba jest zbyt bliska na papierze.
UsuńWiem, zabijają.
no niestety nie da się nie żyć, ale będzie dobrze! każdy z nas przezywa chwile słabości. Może jutro, albo za tydzień będzie lepiej!:*
OdpowiedzUsuńOczywiście, że da się nie żyć.
UsuńKiedyś marzyłam o śmierci. Śmierć wydawała mi się taka pociągająca. Nie ubierałam się na czarno i nie oddawałam jej czci. Śmierć mnie fascynowała sama w sobie. Uważałam, że człowiek, który wpada w jej objęcia jest naprawdę szczęśliwy. Taki czas trwał mi długo, potem minęło wszystko. Myślę, że znowu zobaczysz piękno życia :).
OdpowiedzUsuń(jakby co nie próbowałam popełnić samobójstwa, myślałam o śmierci i tyle )
Ja myślę, że już zaczynam je widzieć, tylko momentami mam takie napady, że najchętniej bym otruła. A co do samej śmierci, mam z nią tyle kontaktu, że dostrzegam piękno życia, ale jednak czasem wydaje mi się genialna.
UsuńMnie śmierć przeraża i choć czasem też mnie dopadają takie myśli, to wolę jednak nie próbować jej do siebie przybliżyć ;-).Trzymaj się!
OdpowiedzUsuńAleż ja nie próbuję ;)
Usuńowszem, ale trzeba to jeszcze połączyć z koncepcją i umiejętnościami, żeby coś z tego wyszło:)
OdpowiedzUsuńWydaje mi się to drugorzędne ;) Bo emocje zawsze znajdą zrozumienie. Same umiejętności niekoniecznie.
Usuńcóż, to widać mamy do tego zupełnie odmienne podejście:) może dlatego, że jestem z natury introwertykiem i nie lubię się uzewnętrzniać i jakoś zawsze łatwiej jest mi docenić talent literacki, pomysł i koncepcję piosenki niż czyjeś uczucia. :)
UsuńU mnie odwrotnie ;) Koncepcja, pomysł, talent to coś co da się wypracować, a nawet podrobić.
UsuńA ja będę, bo chcę. Ale duszę się tak samo jak Ty.
OdpowiedzUsuńCo Cię dusi?
UsuńSama nie wiem co to jest, nie umiem o tym powiedzieć, a strasznie mnie przytłacza.
UsuńCzasem też tak mam. A masz chociaż jakieś podejrzenia, gdzie to może być?
UsuńWłaśnie nie mam. Nic złego się nie działo, a trwa to już jakiś czas.
UsuńWiosenna depresja...
Usuńa ja powiem tak. czasami jest mi bardzo ciężko, a powodów jest mnóstwo, ale to chyba każdy tak ma. potem jednak przychodzi nowy dzień, który daje mi do zrozumienia jakie życie jest piękne ile jeszcze przede mną złego jak i dobrego więc staram się wykorzystywać je jak najlepiej. :)
OdpowiedzUsuńGratuluję w takim razie.
UsuńTo moze warto to powietrze jakos oczyscic? ;)
OdpowiedzUsuńJak?
Usuńodizolowac sie od innych ludzi ktorzy tworza zamet w twoim zyciu
UsuńNie mogę. Oni są za blisko. Są, bo muszą być blisko.
Usuńwłaśnie, dlatego mój poradnik jest tak skonstruowany, aby można było się tego w pewnym stopniu nauczyć;) a jeśli do tego dołoży się talent - voila!
OdpowiedzUsuńPodziwiam, ja nie mogłabym ludziom takich rzeczy radzić ;)
UsuńWiesz, tak jakoś trudno jest mi zrozumieć Twoje uczucia...
OdpowiedzUsuńZ jednej strony piszesz jasno; to nie depresja. A z drugiej, że nie chcesz żyć, ale musisz...
Ambiwalentnie.
?
Możliwe, że tak. Emocje zmieniają się, dlatego napisałam to tak, a nie inaczej. Każdy znalazł swój punkt odniesienia, każdy zwrócił uwagę, na inne słowa.
UsuńWiesz, rozumiem, jak się czujesz. I chyba dlatego, nie wiem teraz, co powiedzieć.
OdpowiedzUsuńWystarczy, że rozumiesz.
Usuń