
Plan? W tydzień skończę to na co zbierałam się rok. A może nawet trzy lata. Najtrudniejszym z planów jest napisanie pożegnania na koniec. I chciałabym mieć to już za sobą. Niezależnie od wyniku zacznę dzisiaj. Przynajmniej w myślach. Kiedy nie chce się odchodzić, wszystko odkłada się na koniec, który uderzy jak asteroid. Kiedy nie chce się kończyć pewnego rozdziału w życiu, robi się wszystko, żeby ten koniec przegapić.
Paramore - Crushcrushcrush
każdy ma to pożegnanie napisać ?
OdpowiedzUsuńNie, tylko ja.
Usuńa czemu tylko Ty ?
UsuńBo podobno dobrze piszę.
UsuńWidocznie nie na widzimy końców i pożegnań. Które i tak przychodzą w najmniej odpowiednim momencie.
OdpowiedzUsuńTen moment to okropny moment.
UsuńCzłowiek to taka istota, która ciągle się oszukuje.
OdpowiedzUsuńZa często. Puknąć się w łeb należałoby.
Usuńz pewnością
UsuńA jednak szkoda głowy...
UsuńJa przy każdym końcu zawsze zapierałam się, żeby go przeskoczyć. A później szybko i mocno wdrażałam się w następne. Każdy koniec jest przecież początkiem.
OdpowiedzUsuńPo co coś fajnego, miłego, przyjaznego i dobrze znanego zmieniać, skoro nie ma się na to ochoty?
UsuńNasze życie składa się z etapów. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że po szkole średniej powiesz dokładnie to samo. Później po studiach, i tak dalej..
UsuńMam nadzieję. Chciałabym, żeby tak było.
UsuńMnie kiedyś też trudno było w to uwierzyć. A jednak.
UsuńNie chodzi o to, że trudno mi w to uwierzyć. Po prostu mam złe nastawienie, bo boję się ludzi i obawiam się, że będę musiała się zmuszać do początkowych rozmów.
UsuńTeż zawsze się tego bałam. Ale początek nowej szkoły to nie tylko Twój początek. Wszystkich. Integracja przychodzi sama.
UsuńW moim środowisku ludzie powybierali klasy nie ze względu na zainteresowania, a właśnie na znajomych.
UsuńPożegnania... Niby wiadomo, że nadejdą, ale jakim się jest zaskoczonym, gdy ta chwila nastaje.
OdpowiedzUsuńNie zaskoczonym w moim przypadku, a docenia się to, co mam...
UsuńDobrze, że to doceniasz. Innym nie zawsze to wychodzi.
UsuńJeżeli to im nie wychodzi to wnioskuję, że niewiele im wyszło.
UsuńZgadzam się. Trzeba umieć cieszyć się z tego, co się posiada.
UsuńTrzeba umieć wykorzystać to co się ma.
UsuńCzasem nie da się przewidzieć wszystkich opcji.
UsuńCzasem się na nie nie patrzy...
UsuńNie jesteśmy idealni.
UsuńI dobrze.
UsuńBardzo dobrze. Tak przynajmniej jest do czego dążyć.
UsuńI z jakich błędów się śmiać ;)
UsuńI których nie powtarzać ;)
UsuńTo akurat trudne.
UsuńŚwiat pędzi do przodu, więc my też nie możemy stać w miejscu. Napisałaś niewiele słów, a tak dużo w nich nostalgii...
OdpowiedzUsuńOna jest we mnie, chociaż się uśmiecham. Wiem, ze muszę iść do przodu i akceptuję to, ale nie mam na to ochoty.
UsuńSpróbuj patrzeć w przyszłość z większym optymizmem :)
UsuńGadaj sobie, może serce posłucha :p
UsuńLepiej, żeby posłuchało, bo wtedy będzie Ci lżej :)
UsuńCiężko będzie mi żegnać się z nauczycielami, z uczniami nie, bo będę utrzymywała kontakt z tymi, z którymi chcę.
UsuńPierwszy raz widzę, że ktoś żałuje nauczycieli :D Sama nigdy tak nie miałam, moi znajomi również.
UsuńAj, bo moja szkoła jest wyjątkowa i ja o tym wiem. Serio jesteśmy jak rodzina, bo ludzie są ludźmi.
UsuńDobrze wiedzieć, że są jeszcze takie miejsca, naprawdę :)
UsuńO tak :)
UsuńA potem nagle okazuje się, że coś już dawno się skończyło i boli jeszcze bardziej ;)
OdpowiedzUsuńMarne pocieszenie :p
UsuńTrzeba żyć realnie. Powiedzieć sobie: teraz jest koniec. I jest koniec. Ale to chyba tylko puste słowa. Nie da się tak.
UsuńNie, nie da się tak.
UsuńPogadać można ;p
UsuńWeź, takie gadanie nie pomaga :p
UsuńA co pomaga? :)
UsuńCzas.
UsuńRacja.
UsuńAle tylko z nim na tym świecie nic nie można zrobić.
UsuńNie od dziś to wiadomo ;)
UsuńTaka tam życiowa prawda wygrzebana spod poduszki :p
Usuńzawsze pasuje. W sumie nawet pomaga, jak się powie, że to czas. Jak nie ma na kogo zrzucić to zawsze można na tą cholere :]
Usuńnawet nie ma go jak pobić...
UsuńNigdy nie zgodziłabym się na napisanie takiego pożegnania...
OdpowiedzUsuńA ja już chyba powinnam zacząć zbierać się na to, co nastąpi za dwa lata. Czas płynie stanowczo ZA SZYBKO.
Dlaczego byś się nie zgodziła?
UsuńZa dużo emocji. Nie wytrzymałabym tego. Z pewnością odzwierciedliłoby się to na treści, która byłaby nieskładna.
UsuńNo, a potem jeszcze wypadałoby to przeczytać... :/
Napisałam coś szkolnego...
UsuńCo, konkretnie?
UsuńPożegnanie, przeprosiny, podziękowanie i tyle.
UsuńI będziesz czytać to na akademii?
UsuńTak.
Usuńna jakie pożegnanie się przygotowujesz?
OdpowiedzUsuńKoniec roku szkolnego.
Usuńooo, to miłe pożegnanie :-)
UsuńCo to to nie ;)
Usuńnie wiem za bardzo o jakim pożegnaniu mówisz .. ale co do pożegnań (ogółęm) to są najgorszymi momentami ..
OdpowiedzUsuńA zarazem zawsze coś obiecują.
UsuńPożegnania potrafią być smutne, potworne, a także bolesne. A właściwie o jakim pożegnaniu mówisz?
OdpowiedzUsuńKoniec roku szkolnego.
UsuńTo musi być naprawdę wielkie wydarzenie. Koniec szkoły średniej?
UsuńNiżej ;) Gimnazjum.
Usuńjak najbardziej mogę polecić , przejrzałam już cały :)
OdpowiedzUsuńNo to kupię ;)
UsuńI chyba właśnie wszystko mi wytłumaczyłaś... już wiem, dlaczego pewne rzeczy do mnie nie docierały.
OdpowiedzUsuńDlaczego?
UsuńOstatnie zdanie Twojego postu...
UsuńChciałam przegapić, wyłączyć się na zbliżające się pożegnanie z Agą. I teraz się obudziłam.
A może to się nie zakończy?
UsuńAle... co masz na myśli, mówiąc "to"? Przepraszam, chyba jestem już wykończona, bo nie docierają do mnie proste przekazy.
UsuńPrzyjaźń, tak? Dobrze zrozumiałam, że ona jest Twoją przyjaciółką?
UsuńTak, tak. Ta przyjaźń się nie skończy, na pewno. Ale smutek będzie, ponieważ już nikt nie pocieszy mnie przed przerażającym francuskim ani nie otrze łez spowodowanych samotnością w mojej klasie... przynajmniej nie na przerwie jak dotychczas.
UsuńAle Ty jeszcze nie kończysz szkoły?
UsuńJak idzie pisanie pożegnania? ;)
OdpowiedzUsuńSkończone! :)
Usuńa o co chodzi ?
OdpowiedzUsuńO ból rozstania.
UsuńPodobno trzeba szybko. Szybko i zdecydowanie. Podobno wtedy mniej boli... Podobno. Wielkie kłamstwo pożegnań.
OdpowiedzUsuńNajlepiej byłoby nie żegnać się wcale.
UsuńA z kim Ty chcesz się żegnać?
OdpowiedzUsuńZ nauczycielami chociażby.
UsuńNo to powodzenia w pisaniu pożegnania :D
UsuńJuż napisałam ;D
Usuńja bardzo bym chciała nie odchodzić ze szkoły już, te 9 lat dały mi tyle wspaniałych i pięknych wspomnień...
OdpowiedzUsuńI to jest najgorsze, te lata.
UsuńNiektóre rzeczy muszą się skończyć, żeby rozpoczęło się coś nowego. Może nawet i lepszego?
OdpowiedzUsuńChciałabym, ale niektórych ludzi nie da się zastąpić, wymienić.
UsuńPrzecież nikt nie każe Ci ich wymieniać, zawsze mogą być w Twoim życiu.
UsuńKiedy nie spędza się ze sobą wiele czasu, to ludzie odchodzą.
UsuńNie lubię rozstań, one bolą.
OdpowiedzUsuńJak wszystko co z ludźmi związane...
UsuńNie tylko z ludźmi. Odejście bliskiego mi psa również bolało, dalej boli. Pamięć pozostała.
UsuńMnie zwierzęta bolą bardziej od ludzi.
UsuńMnie w sumie też. Za starymi przyjaciółmi nie tęsknie. Za mym psem, ciągle, od 4 lat. Nie ma nocy, w której nie myślałabym, że mnie nie przytuli.
UsuńBo ludzie są zawodni.
UsuńPrzecież tak wiele jeszcze przed Tobą. To nie pierwsze i nie ostatnie pożegnanie w Twoim życiu.
OdpowiedzUsuńCiężko to sobie wytłumaczyć, chociaż o tym wiem.
UsuńWiem po sobie.
UsuńChyba każdy tak ma i słowa nic nie dadzą.
UsuńMusisz przekonać się sama. Przeżyć, przeboleć, uspokoić emocje.
UsuńNie będę uspokajała, same się uspokoją.
UsuńNic na siłę? Może i masz rację...
UsuńChciałabym to przeżyć. Inne emocje będę tłumiła przy mniej pospolitych okazjach.
UsuńNienawidzę pożegnań.. Są zbyt bolesne ..
OdpowiedzUsuńod czasu napisanie tego postu zmieniłam podejście.
Usuńgothika: D
OdpowiedzUsuńNie mój typ ;)
UsuńNie lubię pożegnań strasznie.
OdpowiedzUsuńNie lubię rzeczy "ostatnich".
Jakoś za bardzo mnie to wszystko smuci i rozkleja.
Podobno nic nie jest ostateczne. Ale to tylko podobno.
Usuńnic w życiu nie jest stałe, odchodzą ludzie, czasami z własnej woli ale nie zawsze. wtedy się docenia wszystko co się miało ;)
OdpowiedzUsuńNie zawsze, ja nie docenię tych, od których odeszłam sama.
UsuńCoś się kończy a coś zaczyna... zamkniesz te drzwi, spędzisz świetnie wakacje a potem rozpoczniesz kolejny etap.
OdpowiedzUsuńJa zawsze także odwlekam na ostatnią chwilę... wszystko a potem pośpiech, strach, że nie wyrobie się.
To będzie na pewno piękne pożegnanie. Zaczaruj je by zapamiętano je na długo.
Chcę zaczarować chwile tak, żeby zapamiętać to na czym mi zależy.
Usuńdokładnie rok temu czułam to co ty teraz, przez długi okres czasu nie mogłam się pozbierać. teraz jest inaczej, nie mówię że gorzej. dasz sobie radę :*
OdpowiedzUsuńWiem, że dam. Nie mam wyboru i nie chcę się poddać.
UsuńCoś mija, żeby zrobić miejsce czemuś nowemu...
OdpowiedzUsuńNiech mija wolniej z łaski swojej.
UsuńAle zawsze każdy koniec jest też początkiem :)
OdpowiedzUsuńDupa tam. Skupiam się na końcu, o początku pomyślę, jak mnie przyjmą do szkoły.
UsuńBo taka prawda, że ładnie piszesz...
OdpowiedzUsuńJak nie chcesz odchodzić to czas płynie szybciej i koniec jest coraz bliżej... Trzecia klasa umknęła mi gdzieś przez palce i nawet nie zauważyłam jak we wrześniu jechałam do nowej szkoły na rozpoczęcie. Spotkanie z moją nową klasą było najgorszym momentem w moim życiu, nienawidziłam ich w tamtej chwili.
Dlaczego najgorszą?
UsuńPrzeraziłam się ich ilością, nimi samymi, ich zachowaniem, wyglądem. Wszystkim.
UsuńW gimnazjum moja klasa liczyła góra 15 osób, a tutaj drugie tyle i to jacyś dziwni. Nie wiadomo było o czym z nimi rozmawiać. Chciałam czym prędzej wracać do gimnazjum i w tamtej chwili gdybym mogła to na pewno bym to zrobiła.
A jak to się skończyło?
UsuńJa uwielbiam zakończenia. Kocham nowe początki, nowe rozdziały. Lubię te zmiany w życiu. A przeszłość zawsze zostaje w jakimś stopniu w teraźniejszości... wszystko się zazębia, wszystko jest dobrze :)
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci pięknych początków.
Początek jak każdy początek będzie niepewny.
UsuńDziękuję.
Mi rzadko kiedy wychodzą zakończenia. Potrafię zaczynać, ale ciężko mi idzie kończenie tego. Mam nadzieję, że tobie się uda :)
OdpowiedzUsuńUdało mi się :)
Usuńpo lewej jest info :) w bieslku-bialej ;d
OdpowiedzUsuńDaleko.
UsuńPrawda, w sytuacjach, kiedy zakończenie jest niechciane, nieuwaga okazuje się tak cenna. Lubię tylko zakończenia, po których następuje początek czegoś innego, weselszego, ale w moim przypadku coś takiego zdarza się rzadko. Ale jednak... Może powinnam się cieszyć, że w ogóle?
OdpowiedzUsuńDobrze jest cieszyć się zamiast płakać w takich sytuacjach. Tak naprawdę nigdy nie wiesz co czeka za rogiem.
UsuńUderzyłaś w samo sedno Tak niestety jest, ale czasem musimy się z tym pogodzić w końcu.
OdpowiedzUsuńWyjścia nie ma.
UsuńWiesz, mi też było przykro na zakończenie gimnazjum, to było wspaniałe miejsce.. Ale trzeba iść do przodu i teraz okazuje się, ze w średniej jest jeszcze lepiej. Jasne, tamte miejsca, sytuacje, ludzie były wyjątkowe i niepowtarzalne, ale trzeba iść na przód mimo, że nie zawsze jest ochota. Ja nie żałuję :).
OdpowiedzUsuńPeeling można kupić praktycznie w każdej drogerii, ja dostałam w ramach współpracy:)
Nie będę się nastawiała na nic, bo nie wiem na co trafię.
UsuńTo mój blog, to ja tu stawiam warunki. Moim warunkiem jest to, że nienawidzę spamu.
OdpowiedzUsuń