piątek, 3 sierpnia 2012

Dzień w którym mówię sobie "dość"...

Znać facebookowe hasło swojej byłej przyjaciółki, a aktualnego ukrytego wroga jest okropnie. Widzę jak x z y po raz enty mnie obgadują, źle mi od tego fałszu. Będę z nimi w jednej szkole, nawet klasie. Boję się, nie chcę już tego wszystkiego. Nie chcę przyszłości... Nie wyobrażam sobie jej. Nie dość, że brat w szpitalu i wcale nie jest lepiej, to i one. Niepotrzebnie tam wchodziłam. Głupia ja. Postępuję niemoralnie, więc wreszcie jak ludzie. Beczeć mi się chce od tego wszystkiego. "Babskie zagrywki." Tymczasem brata przewieźli na operację do trzeciego szpitala.
To nie jest tak, że się wstydzę, ale boję się swojej tożsamości, która została przez nie tak zmieniona w oczach innych ludzi, że sama nie wiem czy te kłamstwa są prawdą... Usunęłam te wszystkie pieprzone portale społecznościowe, nie chcę, żeby ktokolwiek mnie znał w tym szajsie. Z bloga też usunęłam te niepotrzebne informacje, które mogłyby kogokolwiek ich pokroju na mnie naprowadzić. Jakbym nie miała innych problemów. W tej sytuacji wszystko, wszystko może być gwoździem do niby-trumny.
Coraz bardziej chce mi się żyć przy tych hydrach lernejskich. Może w przeciwieństwie do Heraklesa uda mi się poodcinać im wszystkie łby samej, bez kary, którą byłaby dodatkowa praca? Albo to zignoruję na wypadek, gdyby te ich łby miały odrastać bez końca. Jestem młoda, całe życie przede mną. Za kilkanaście lat to będzie bez znaczenia...

___________________________
Nie chcę "miej to w dupie", "ale suki", "masz swoich przyjaciół" itp., bo wiem, że to potraficie, ale nie o to mi chodzi, tym bardziej, że kiedyś byłam jedną z nich. Więc nie chcę.

105 komentarzy:

  1. Znanie hasła nie jest okropne, używanie go owszem. Masz rację, nie powinnaś była tego robić. Co dalej? Będziesz udawać, że nic nie wiesz? Nikt nie ma takich rzeczy w dupie, każdy chociaż odrobinę przejmuje się opinią innych. Pogadaj z nimi, szczerze. Chwyć problem za mordę, płakanie i chowanie się nic nie da. Odwagi, W. i siły.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jest plan, będę udawała. Może dlatego, że tym postem sama stałam się jedną z nich? Oleję to, bo rozmowa już była- zaszkodziła. Chowam się, owszem, ale nie jest to chowanie się ze strachu. Dziękuję.

      Usuń
  2. też nie chcę przyszłości i nie wyobrażam sobie jej ani trochę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma to jak strach przed czymś co nadchodzi z każdą sekundą...

      Usuń
    2. chciałam napisać - i na co nie ma się wpływu, ale czy aby na pewno nie mamy na to wpływu?

      Usuń
    3. Myślę, że mamy i to aż za duży...

      Usuń
    4. Parada paradoksów.

      Usuń
  3. wiem, że bywa, że traci się zaufanie do całego świata, niczego i nikogo nie jest się pewnym, że jest strach przed ruszeniem się gdziekolwiek, spojrzeniem gdziekolwiek ..
    wierzę, że ten miesiąc okaże się wystarczająco długi byś mogła choć trochę siebie odbudować ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ależ niczego nie mam zamiaru się bać, bo obiecałam sobie, że tego nie zrobię. Odbuduję się i przeczekam najgorsze.

      Usuń
  4. Smutne, że tak naprawdę nie mamy wpływu na inne wersje naszej tożsamości, których posiadaczami są ludzie. W każdej parze oczu jesteśmy inni. I nie ma sensu pytać samą siebie: Dlaczego nie jestem obojętna na cudze opinie? Trudno zostać pustelnikiem, prawda?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już jestem pewnego rodzaju pustelnikiem. Im zabrakło piachu na ich ziemi, więc pożyczają trochę mojego. Burza piaskowa.

      Usuń
  5. Są problemy na, których rozwój/koniec nie mamy wpływu. Trzeba czekać. Czas wszystko rozwiąże, poukłada.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, wiem. Ale to jest miejsce w którym moje emocje uchodzą. Nawet jeżeli są chwilowe.

      Usuń
  6. Są takie chwile, w których brak odpowiednich słów. Chcę, żebyś wiedziała, że przeczytałam ten post i jestem z Tobą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I to wystarczy. Dziękuję.

      Usuń
    2. Spodziewałam się, że zostanę zjechana za swoją niemoralność.

      Usuń
    3. Wrażliwość nie jest niczym nienormalnym.

      Usuń
    4. Raczej wchodzenie na czyjeś konta.

      Usuń
  7. z okna, z dachy, z czegokolwiek.
    Wiesz... jedynie jak umime to skomentować to chyba słowa takie, że jestem razem z Tobą. Znam Twój ból. Trzymaj się! :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z krzesła? Odległość ma znaczenie, ktoś może ją złapać.
      Sama sobie ten ból sprawiłam. O ja masochistka.

      Usuń
    2. z czegokolwiek naprawdę. możesz ten post interpetować jak tylko chcesz (bo ludzie moich notek czesto nie rozumieją, tzn. no chodzi mi o to, że źle je interpetują, ateraz dałam Wam szanse, żebyście mogli zabłysnąć :)).

      oj no. o mnie też można by było tak powiedzieć.

      Usuń
    3. Ja wolę nie interpretować głośno, bo wydaje mi się, że moje interpretacje sprowadzają się do złych rzeczy.

      chyba o każdym...

      Usuń
  8. wszystko się zmienia, i ty także. Coś się stało, myślisz inaczej, coś sobie uświadomiłaś, to normalne. Miałam podobnie. Zostałam sama, z garstką znajomych a teraz nie potrzebuję już niczego więcej.

    OdpowiedzUsuń
  9. Właściwie Ci się nie dziwię, że starasz zniknąć z internetowego świata. Są takie sytuacje kiedy trzeba odpocząć od ludzi.

    OdpowiedzUsuń
  10. Matko,współczuje Ci,ze musisz to wszystko tak obserwować z facebookowego konta.. Trzymaj się!

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja nie chcę przyszłości, ale chyba bardziej nie chcę teraźniejszości, więc już nie wiem co gorsze.
    Co do hasła - wcale Ci się nie dziwię. Ja sama powstrzymuje się przed totalnym włamaniem się na konto `mojej` panny M, żeby zobaczyć jak rozwinęła jej się znajomość z G-Menem. A to już byłby szczyt bezczelności, zwłaszcza, że nie weszłaby już potem na swoje konto.
    Dawne przyjaźnie potrafią nakopać po dupie, nie lubię tego. Chyba właśnie przez takie sytuacje przestałam lubić ludzi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzisz, ja też nie lubię ludzi, ale cokolwiek zrobisz to gdzieś pozostaje część tego co zrobiłaś i człowiek, który Ci to wypomni.

      Usuń
    2. Tak, masz rację. Od przeszłości nie da się uciec.

      Usuń
    3. Dlatego tak sobie myślę, że mówię za dużo.

      Usuń
    4. Ja ostatnio nie mówię nic i też dobrze na tym nie wychodzę.

      Usuń
    5. Tak źle i tak niedobrze...

      Usuń
  12. Czasem lepiej czegoś nie wiedzieć.

    OdpowiedzUsuń
  13. Czasem lepsza jest niewiedza, serio.
    Te portale społecznościowe wcale nie są takie dobre, na jakie wyglądają, to prawda. Też wiem coś o tym.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko moje zniknięcie z nich wcale nie spowoduje końca problemów.

      Usuń
  14. O tak, mieć czyjeś hasło do facebooka to duża pokusa. Szczególnie, jeśli nie jesteś z tą osobą idealnie w zgodzie. Trzymaj się i więcej tam nie wchodź, chociaż nie wiem, czy trzymałabym się od tego z daleka na Twoim miejscu, nawet teraz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jestem za blisko nich, zeby być daleko od tego.

      Usuń
    2. Hmm... Chyba pozostało Ci czekać aż to minie.

      Usuń
    3. Wątpię, żeby minęło szybko, a chyba nie mam tyle siły.

      Usuń
  15. Ona wie, że znasz jej hasło? I nie zmieniła go, mimo że już się nie przyjaźnicie? No nieźle, dziewczyna ma przysłowiowe jaja, że nie boi się :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widziała, pewnie zapomniała. Mam dobrą pamięć.

      Usuń
  16. Przykre, że Cie obgadują. Ale olej je to tylko o nich świadczy i powinnaś się wrecz cieszyć, że się juz nie przyjaźnicie. Lepiej nie mieć przyjaciół niż mieć ich takiego pokroju. Jeszcze poznasz przzyjaciół :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie by było, żebyś robiła tak jak mówisz, a w to wątpię.

      Usuń
  17. Sama kiedyś myślałam, że to jest nie do pokonania. Byłam w szkole, gdzie z nikim nie dało się normalnie porozmawiać, bo dwie eks-przyjaciółki postanowiły nastawiać ich przeciwko mnie, za wszelką niemal cenę. Ale wiesz, niemożliwe nie istnieje, takie rzeczy zawsze są do przeżycia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Boję się, że one nastawią wszystkich przeciwko mnie. Jak sobie poradziłaś?

      Usuń
    2. Zrobiłam to, czego nikt się nie spodziewał - chodziłam do tej szkoły mimo wszystko, zawsze z uniesioną głową, rozmawiałam z ludźmi dobrze wiedząc, że one zrobiły to przede mną, nie powiedziałam na nie złego słowa, kiedy one wieszały na mnie wszystkie psy. Po roku czasu im się znudziło. Same do mnie przyszły chcąc porozmawiać i się pogodzić. Im się wydawało, że stawiają na swoim. Wszystkie wiemy, że to ja wtedy wygrałam.

      Usuń
    3. Ja boję się, że im to się nie znudzi. Jest tak, że one mają coś "na mnie", a równie dobrze ja mam coś na nie. One są dwie, a ja sama. Tylko że, cała sytuacja jest dla mnie bardzo dziecinna, a mimo wszystko zła...

      Usuń
    4. U mnie też tak było. To była po prostu dziecinada, ale one chciały się w to bawić, więc się bawiły. Tyle, że ja z nimi nie. Najgorszym, co możesz dla nich zrobić to nie dać po sobie poznać, że Cię to rusza. Wtedy na pewno im się znudzi. Bo ma boleć.
      One są dwie, a Ty masz mnóstwo nowych twarzy do przekonania o swojej racji, do nawiązania prawdziwej przyjaźni.

      Usuń
    5. A Ty nawiązałaś prawdziwą przyjaźń czy dalej prowadziłaś życie samotnika?

      Usuń
    6. Przez ten rok, kiedy próbowały mnie zniszczyć - nawiązałam relację koleżeńską w klasie i naprawdę mocną przyjaźń w szkole.

      Usuń
    7. Czyli nie wszyscy dali się zwieść?

      Usuń
    8. Nie wszyscy ludzie, wbrew pozorom, lubią szopki. Czasem pozostają bezstronni. Niektórzy w mojej klasie właśnie tacy byli. Jeśli się do mnie zrażali, to nie przez plotki, ale przeze mnie samą (a zrażali się). A przyjaciółka... pojawiła się w połowie tej farsy, nie chciała ich słuchać. Poczekałam do końca tej wojny, a kiedy eks-przyjaciółki chciały naprawiać naszą relację - przepisałam się. (chciałam to zrobić od początku, zanim kłótnia wybuchła)

      Usuń
    9. Niestety, ja przepisać się nie będę mogła...

      Usuń
  18. Mnóstwo rzeczy wodzi nas na pokuszenie. Prawdziwym darem jest nie danie się w to wciągnąć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tego że to przeczytałam nie żałuję.

      Usuń
    2. Dobrze podjęta decyzja?

      Usuń
    3. Tak. Ale nie wiem co będzie dalej.

      Usuń
    4. Byleby się starać i nie cofać, to mówią, że jakoś to będzie. Że najgorsze minęło.

      Usuń
    5. Najgorsze jeszcze będzie.

      Usuń
  19. nie powinniśmy się przejmować tym co inni o nas mówią, myśla, wazne żebyśmy znali swoją wartość :)

    OdpowiedzUsuń
  20. ostatnio przez nieuwagę bliskiej mi osoby natknęłam się na wieloletnie jej rozmowy na jednym z portali internetowych z moimi znajomymi, których miałam za przyjaciół... prawda okazała się inna. sparzyłam się potwornie. i ból był straszny. brzydzę się grzebania w cudzych rzeczach, prywatnych rozmowach... a jednak - widzisz pierwszą wzmiankę o Tobie i brniesz dalej, nie mogąc się oderwać. nauczyło mnie to ostrożności w stosunku do ludzi. choć próbuję przełamywać ten dystans, bo ciężko jest żyć ciągle "na zewnątrz" wszystkiego. ludzie ranią. a słowa czasem ranią bardziej, niż pięści. ale to kiedyś do nich wróci. i jeśli to co mówią, nie ma żadnych podstaw. jeśli mówią kłamstwa... to odbije się to kiedyś na nich. ja znam siebie, znam swoje życie - dlatego szybko się otrząsnęłam i nawet jest mi ich trochę żal. ludzie sądzą, że wiedzą wszystko...
    zdrowia dla brata ;*!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale wiesz- wypowiedzianych dla kogoś słów cofnąć nie można. Zawsze pozostaje ślad i trudność patrzenia na daną osobę.

      Usuń
    2. oczywiście. ale dla mnie to Ci ludzie powinni mieć problem w którymś momencie z patrzeniem na swoje odbicie w lustrze. sumienie prędzej czy później przemówi do człowieka. każdego.

      Usuń
    3. A opinia i tak będzie już wyrobiona. Ślad pozostanie, a sekrety zostaną zdradzone.

      Usuń
    4. czuję wiele pesymizmu... mam rację ? czy to raczej racjonalizm ?

      Usuń
  21. Jestem na blogspocie. Zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale tymczasowo, zależy jak będzie się miał Onet. Jeśli się coś zmieni w tym względzie to może wrócę tam, a jeśli nie - to zostaję tu. :)

      Usuń
    2. Ja kiedyś myślałam, że wrócę, a teraz wiem, że tego nie zrobię.

      Usuń
    3. Może i ja kiedyś zmienię zdanie.

      Usuń
    4. Może. To wszystko zależy od Onetu, dla mnie jest za późno.

      Usuń
    5. To kolejny krok Onetu, którym mnie do siebie zraził.

      Usuń
  22. rozumiem Cię doskonale, też kiedyś byłam w takiej sytuacji i nadal jestem. boję się wracać do szkoły, jestem z nimi w jednej klasie, wiem, że zostanę sama.
    najważniejsze jest to, że potrafisz przejrzeć na oczy i zrozumieć, że dłużej tak nie chcesz. to bardzo dojrzałe i asertywne z Twojej strony.
    życzę powodzenia, mimo wszystko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może to zła szkoła i źli ludzie?
      Ciebie nie byłoby stać na taką asertywność?

      Usuń
  23. Jak to mówią, ciekawość to pierwszy stopień do piekła. W Twoim przypadku raczej do smutku i cierpienia - ale one też mogą być piekłem.

    Nawet jeśli usuniesz informacje z sieci, to one i tak gdzieś tam w jej głębi nadal będą krążyć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ciekawość, a pewien rodzaj wyczerpania emocjonalnego.

      Możliwe, ale za głupie są, żeby je znaleźć.

      Usuń
    2. Współczuję.

      Ktoś natknie się na nie przypadkiem, pewnie ich do niczego nie wykorzysta, ale różni ludzie korzystają z Internetu.

      Usuń
    3. Chodzi mi o to, żeby nie natknęły się na nie te dwie osoby. Wystarczyło edytować dwa posty, bo były zbyt... bezpośrednie.

      Usuń
    4. Znają adres Twojego bloga?

      Usuń
    5. Nie. Ale zawsze przecież mogą się natknąć. Momentami wydaje mi się, że nawet te "W." jest prowokacyjne.

      Usuń
  24. Za kilkanaście lat. Hm, miła perspektywa.

    OdpowiedzUsuń
  25. Musisz sobie zakodować że już nigdy nie będziesz się przejmować tym co one mówią, bo to co miedzy wami było to już przeszłość.Ludzie potrafią być okropni,ale nic na to nie poradzimy.Nie ma potrzeby zawracać sobie głowy osobami które nie zasługują na choćby odrobinę twojej uwagi.Zajmij się czymś co masz pewne , bądź dalej taka jaka jesteś i byłaś , i skup się na osobach które mimo to co się stało i co usłyszały nie odwróciły się od Ciebie.Zobaczysz poradzisz sobie, będzie trudno fakt.. ,ale se poradzisz ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jaka przeszłość, skoro one są cały czas obok? To nie przeszłość, to teraźniejszość od której odwrócić się nie da.

      Usuń
  26. Po pierwsze- dlaczego weszłaś na facebooka? Wiesz, że nie powinnaś, prawda? Ale rozumiem, że pokusa była silniejsza od Ciebie. Po drugie- takie sa babskie zagrywki, właśnie tym różnimy się od facetów- oni się biją, my obgadujemy za plecami. Po trzecie- niczym się nie przejmuj.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lubię wiedzieć na czym stoję, a czasem człowiek ma dość. Może miałabym wyrzuty sumienia, gdyby nie fakt, że one robiły już gorsze zagrywki. Wolałabym być facetem.

      Usuń

Jeśli masz zamiar napisać bezsensowny komentarz, który nic nie wnosi - od razu kliknij czerwony krzyżyk. Szanuj mój i swój czas, bo szkoda dnia. :)

Aby skomentować anonimowo, kliknij "skomentuj: Nazwa/Adres URL" wpisując w miejscu Nazwa nick, nie wpisując adresu URL.