piątek, 31 sierpnia 2012

Za łatwo się przywiązuję.

Wracając do domu położyłam nogi na tapicerkę i szeroko otworzyłam samochodowe okno. Wiatr nie nadążał z wysuszaniem łez. Zamykam w życiu pewien rozdział- ten, w którym nie będę już zwiedzała oddziałów z panem sanitariuszem, towarzyszyła przy paleniu i śmiała się ze studentami medycyny. Nie ukrywajmy - smsy to tylko krótkotrwała partia. A nie będzie nic więcej.
  Nieubłaganie czas zabiera nam siebie równie szybko, co pozwolił nam się poznać. Ot tak, bez bliższego poznania, bez miliona wspomnień. Zabieram więc te, które mam i chowam.
"Życie nie będzie zmarnowane wtedy, gdy będziemy mieli dla kogo żyć." Panie kolego sanitariuszu, Ty zajmujesz tam główne miejsce. Pośród tych przystojnych, którzy przywrócili mi wiarę w facetów. "Iskierka sentymentu" nie zgaśnie, nie martw się. A teraz zasłaniam oczy nie dlatego, że nie chcę patrzeć w Twoje- te, które mnie rozbrajają. Uśmiecham się i zasłaniam dłonią oczy, bo nie chcę, żebyś widział te głupie łzy. Chwilowej tęsknoty, impulsywne. Nie żałuję ich. Tak jak każdej z tych chwil. No, może oprócz tego, że zmarnowałam w tym szpitalu tyle czasu bez Ciebie. Będę się odzywała, nie martw się. Płomień tęsknoty za Tobą niedługo zgaśnie, bo przecież poznam nowych ludzi, ale ta "iskierka", którą paliliśmy będzie się tliła. Ajjj. I znowu zasłaniam oczy, widzisz? Wypłaczę się teraz, bo potem nie chcę. Wolę sama. Przy Tobie chcę się uśmiechać do końca.
Mam głupie myśli, ale naprawdę wierzę w to, że jeżeli ktoś ma się spotkać po raz kolejny to tak się stanie. Może to sprawdzenie, a może to tylko chwilowa nauka?
Boże, Ty jeden wiesz, jak bardzo nie chcę końca tego rozdziału. Ty jeden zdajesz sobie sprawę z tego, jak bardzo jestem Ci za to wszystko wdzięczna.

Uśmiech, niedługo przed Tobą zamknięcie kolejnego rozdziału.
Uśmiech, niedługo obierasz nową trasę, idziesz dalej.
Uśmiech, iskierka daje początek płomieniowi. Iskierka to dla Ciebie wiele.
Uśmiech, otrzyj łzy. Żółwik na dobry koniec i początek.

____________________________________
Aj. I dostałam nową płytę happysadu.
Jest genialna. Może dlatego, że tak idealnie opisuje to wszystko dookoła?

95 komentarzy:

  1. Ja już pewien przykry rozdział prawie zamknęłam ale jak na złość wszystko w tym roku szkolnym zaczyna się od nowa. Tyle, ze tu nie chodzi o faceta.

    OdpowiedzUsuń
  2. Też nie lubię gdy ktoś widzi moje łzy ,zawsze uważałam że są oznaką mojej słabości.. Głupie i egoistyczne.Mimo że dalej nie płaczę przy ludziach ,wiem że to nie oznaka słabości ,tylko znak że ci zależy (zależało?) , a tego nie wolno się wstydzić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, ale nie chcę, żeby ktoś wiedział, że mi zależy. Jest mi to zupełnie niepotrzebne. Uczucia wygasają, wygasną.

      Usuń
  3. Jeżeli dane jest Wam się kolegować, to utrzymacie kontakt.:)
    Ooooh, nowa płyta happysadu, już ją masz? ;p Pewnie tą z mystic.com? Ja też zamówiłam, ale jeszcze nie przyszła...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mi się tak wydaje.
      Doszła, doszła :) Zdziwiłam się, ze tak szybko.

      Usuń
    2. No to trzymam za Wasze relacje kciuki. ;)
      Uuuh, to mam nadzieję, że do mnie też niedługo dojdzie.

      Usuń
    3. Nie będę ich pielęgnowała na siłę. Pozostawiam to losowi, mimo tego, że w niego nie wierzę.
      Warto czekać :)

      Usuń
    4. No tak, nic na siłę. Oboje musicie tego chcieć, po prostu.
      No mam nadzieję. :) Ale ich albumy zawsze mi się wszystkie podobały, więc i teraz zawieść mnie nie mogą. ;)

      Usuń
    5. Tak, wiem... Ale to trudne. Oboje się sobie podobamy, ale on ma dziewczynę i nie warto tego rozbijać dla czegoś niepewnego, nawet przyjaźni. Ona mogłaby nie zrozumieć.
      I doszedł krążek? :D

      Usuń
    6. Podobacie się sobie? Ech, szkoda by było coś takiego zmarnować, zawsze to podobanie mogłoby się przerodzić w coś więcej, a z drugiej strony, gdybyście teraz chcieli się przyjaźnić, to też by Wam ciężko było.
      Doszedł doszedł, dziś. :3 Nie rozczarowałam się zawartością na szczęście. ;p

      Usuń
    7. Zasada jest prosta: dwuletnich związków nie rozbijam ot tak, kiedy chcę, więc wolę sobie odpuścić. ;)

      Usuń
  4. Nie wszystkie rozdziały w życiu jest tak prosto zamknąć.
    egoistycznaa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. coś się kończy, coś się zaczyna... jedni się śmieją, inni płaczą. tak będzie zawsze. ale naprawdę - życzę Ci tego szczerego uśmiechu, jeszcze kiedyś zamienisz te łzy w śmiech.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zmienię szybko, już nad tym pracuję. To chwilowe.

      Usuń
    2. raczej nie ogarniesz i nie rozpracujesz serca. chyba, że chcesz stać się robotem.

      Usuń
    3. To nie są łzy rozpaczy. Raczej łzy straconego powodu do radości, świadomego i nieuniknionego.

      Usuń
  6. Też staram się chować z łzami, zwłaszcza gdy płaczę przy kimś mi bliskim. Wiem, że będzie mnie pocieszał, a wtedy jeszcze trudniej mi się uspokoić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Boję się bardziej tego, że ktoś będzie próbował wyciągnąć o co chodzi.

      Usuń
  7. czasem czlowiek musi poplakac tak bywa w zyciu ale jak to mowie nie ma tego zlego co by na dobre nie wyszlo wiec kto wie moze wszystko sie jeszcze dobrze ulozy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta znajomość wyszła mi na bardzo dobre. Wszystko coś w nas zostawia.

      Usuń
    2. dokladnie kazda znajomosc cos wnosi w nasze zycie czy dobrze sie konczy czy nie cos sie dzieje i zmienia

      Usuń
    3. Żałuję, że kończy się tak szybko.

      Usuń
  8. Dlaczego musiałam zamknąć ten rozdział życia, dlaczego nie będziesz miała już z nim kontaktu? Może to wszystko da się jeszcze odbudować? A jeśli nie, to musisz to przeżyć, przecierpieć i z biegiem czasu zapomnieć. Wiem, że to nie jest łatwe...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, nie da się. Nie mam sposobu na kontynuowanie tego i szczerze mówiąc nie szukam go panicznie.

      Usuń
  9. Ja też się tak strasznie mocno przywiązuję do ludzi, rzeczy, stanów. Czasem to rzeczywiście może sprawiać kłopoty...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie kłopot w tym przypadku. On nie ma jak mnie zranić.

      Usuń
  10. "Coś się kończy, coś się zaczyna"... Podobno nie warto płakać, że coś się skończyło. Pozostaje się cieszyć, że to się przydarzyło.

    OdpowiedzUsuń
  11. Rozterka: ""Coś się kończy, coś się zaczyna"... Podobno nie warto płakać, że coś się skończyło. Pozostaje się cieszyć, że to się przydarzyło." Też to słyszałam. Ale dla mnie to zwykłe pieprzenie filozofa z przełomu epok. Każdy kto ma serce odczuwa, każdy kto odczuwa pokazuje emocje. Każdy kto pokazuje emocje wywiera wpływ na otoczenie. Płacz to normalna ludzka reakcja na ból. A rozstania bolą. Zwłaszcza kogoś kto łatwo się przywiązuje. Wiem to. Czuję to. Aż za dobrze.

    W., wiem że Ci nie pomagam takim gadaniem. Ale ja nie lubię okłamywać ludzi. Chyba lepiej pokazać im że jest ktoś taki kto czuje jak oni. Wierz mi, jestem do tego stopnia empatyczna, że gdy widzę kogoś rzygającego, rzygam razem z nim.

    Pozdrawiam w bardzo glamour stylu, pieszczoch.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję.

      Rzygajmy razem. Do tego nadają się uczucia teraz.

      Usuń
    2. W zasadzie, co robiłaś w tym szpitalu jeżeli wolno mi spytać?

      Usuń
    3. Mój brat ponad miesiąc tam leży, a będąc przy nim czasem się wychodzi na korytarz i poznaje ludzi ;)

      Usuń
    4. Ja również przez to przechodziłam i też czułam, ból, łzy. Ale z perspektywy czasu, po nabraniu dystansu człowiek patrzy trochę inaczej na pewne rzeczy.Ale to dopiero po czasie.

      Usuń
    5. Właśnie - po czasie. Więc póki co takie słowa nie pomagają.

      Usuń
  12. czasami za bardzo się przywiązujemy, a przecież coś się kończy, a coś zaczyna...

    OdpowiedzUsuń
  13. To mi wygląda na zauroczenie... zamierzasz coś z nim zrobić?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O nie, to nic na ten wzór :) Jest zajęty, wiem o tym, więc od początku trzymam serce w ryzach :p

      Usuń
    2. Może w takim razie to nie koniec, a początek przyjaźni? :)

      Usuń
    3. Nie da się po tak krótkiej znajomości i po tak szybkim rozstaniu.

      Usuń
  14. Ej no wiesz, uduszę Cię chyba... dlaczego ja ją dostaję na końcu? :C

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo mnie Kubuś kocha <3 Hahahah ;D
      Już dostałaś?

      Usuń
  15. Napisałaś powyżej, że nie chcesz, aby ktoś widział Twoje łzy. Może, to błąd? Jaką masz pewność, że On nie czuje tego, co Ty? Może boi się okazać swoje uczucia? Może boi się odrzucenia? Może właśnie, te łzy pozwoliłyby mu coś zrozumieć? Dostrzec, że chciałabyś utrzymać tę znajomość, a nawet żeby przerodziła się w coś więcej? Wiem, to trudne. Albo nie. Wiem, łatwo mi mówić, ale na podstawie własnych doświadczeń zaczynam wyciągać różne wnioski...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też wyciągam różnie wnioski. I moim wnioskiem jest to, że on ma dziewczynę, a ta znajomość mogłaby się przerodzić w coś więcej. Tym bardziej, że oboje się sobie podobamy, ale jeszcze nie na tyle. No właśnie- jeszcze. Dlatego zostawiam to z czystej logiki.

      Usuń
  16. niestety tak już w życiu jest, że pewien rozdział się kończy, ale kolejny się zaczyna, może lepszy od poprzedniego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie będę się nastawiała przed rozpoczęciem rozdziału... Chociaż dzisiaj już go zaczęłam.

      Usuń
    2. i jak wyglądało rozpoczęcie tego nowego rozdziału ?

      ps. lubię 'Jutro', a Ty ?

      Usuń
    3. Opisałam , czytałaś, tutaj odpowiadam później ;)

      Jeszcze się za nie nie zabrałam, chociaż mam jeden egzemplarz w domu :)

      Usuń
  17. Przywrócili wiarę w facetów? Jakie miałaś o tych niedobrych facetach zdanie wcześniej? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Że nawet nie starają się zrozumieć kobiet, że nie przejmują się nami na dłuższą metę. Takie tam dyrdymały. ;)

      Usuń
    2. Część z nich na pewno jest w chuj beznadziejna. Ale reszta? Prawdopodobnie zajęta.

      Usuń
    3. Albo zraniona przez suki. Ewentualnie to geje.

      Usuń
  18. Skoro było tak fajnie, to możliwe, że los was jeszcze ze sobą spiknie - nigdy nie warto mówić nigdy.

    No, a jak nie, to znajdzie się ktoś inny, też wyjątkowy, więc głowa do góry ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic na siłę :) Nie mówię nigdy i wszystko pozostawiam losowi. Tak najlepiej :)

      Usuń
  19. Koniec czegoś jest początkiem czegoś nowego, może nawet lepszego. :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Z autopsji wiem, że im wcześniej przerwiemy coś co już nie istnieje, tym więcej szczęśliwych chwil odzyskamy. Jednak takie rzeczy skończyć ciężko, sentyment pozostaje. Łzy są obrazem zranionej. może poruszonej duszy. Jednak czy nie warto walczyć o własne marzenia?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. On nie jest moim marzeniem... Nie, jeżeli ma dziewczynę. Nie warto tego związku rozbijać. Moje szczęśliwe dni będą przy kimś innym...

      Usuń
    2. jeśli taka jest prawda, to zgadzam się z Tobą.

      Usuń
    3. Tak mi się wydaje, że nie warto się nakręcać.

      Usuń
  21. ja chyba nie wstydzę się łez, boję się tylko, że ktoś będzie chciał za wszelką cenę wiedzieć o co chodzi, a to może za bardzo wejść w moja intymność ..
    Ps; jestem autorką pierdolerzeczywistosc.blogspot.com
    ale żeby nie musieć znowu uciekać nie mogę nawet w profilu podać swojego adresu .. Ja będę nadal odwiedzać Twojego bloga, a jeśli chcesz adres mojego to daj gg, e-mail, cokolwiek ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
  22. Nie lubię końców. Po nich boję się cokolwiek innego zaczynać, bo wiem, że też się skończy.

    OdpowiedzUsuń
  23. Końce są najgorsze, ale to nie oznacza, że po nich nic nie ma. Końce są początkiem czegoś nowego, kto wie, czy nie lepszego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno zdarzy się coś lepszego, ale chwilowo skupiam się na tym końcu.

      Usuń
  24. a może to wcale nie oznacza końca? może będziecie się jeszcze spotykać?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wydaje mi się, że to byłoby pozbawione sensu...

      Usuń
  25. Koniec może być początkiem czegoś całkiem nowego, może i lepszego?
    Swoją drogą mi łzy już nie pomagają.

    OdpowiedzUsuń
  26. Sama to napisałaś - jak się macie spotkać kolejny raz to się spotkanie :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło... Podobno.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobre do mnie przyjdzie - prędzej czy później.

      Usuń
  28. pielęgnowanie czegoś na siłę- znam to niestety ..

    OdpowiedzUsuń
  29. A może to przeznaczenie, spotkacie się wkrótce i może z tej iskierki zrodzi się pożar... miłości?

    OdpowiedzUsuń
  30. Każdy koniec jest początkiem czegoś nowego.

    OdpowiedzUsuń
  31. O właśnie ;) To już coś pozytywnego!

    OdpowiedzUsuń

Jeśli masz zamiar napisać bezsensowny komentarz, który nic nie wnosi - od razu kliknij czerwony krzyżyk. Szanuj mój i swój czas, bo szkoda dnia. :)

Aby skomentować anonimowo, kliknij "skomentuj: Nazwa/Adres URL" wpisując w miejscu Nazwa nick, nie wpisując adresu URL.