środa, 12 września 2012
Parapet i ja.
Przemijające dni. Rytm wystukiwany tak głośno, że bolą uszy. Dźwięk tak konieczny, że niezachwiany. Prosta droga, na której końcu widać dom zbudowany z materiału łatanego, niedoszytego, poplamionego, startego. Czarne chmury z których nie będzie deszczu. Oznaka niepojętej wolności- wiatr. Droga tam i z powrotem. A nawet jeżeli powrotu nie będzie - to nieważne. Czymże byłoby życie, które skupiałoby się na powrocie do rzeczy znienawidzonych? Czym ten powrót różniłby się od powrotu do rzeczy najbardziej ukochanej? Mówię rzeczy, bo są ludzie i parapety. Dziś człowieka od rzeczy odróżnić trudno. Zaczęłam współgrać nie z podłogą i ścianą, jak to było w poprzednim etapie mojego życia. Teraz współgram z parapetem właśnie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Nie zgadzam się co do odróżniania człowieka od rzeczy. Nigdy nie będzie to trudne, bo każdy człowiek ma wielką wartość i możliwość naprawienia tego, jaki jest, nawet jeśli w tej chwili pozostawia wiele do życzenia.
OdpowiedzUsuńTo moja perspektywa - patrząc na niektórych mogę tylko uczcić pamięć ich człowieczeństwa minutą ciszy.
Usuńczym na to zasługują?
UsuńCzymś prostym w swojej złożoności... słowami, nad którymi nie panują.
Usuńi tylko tyle trzeba, żeby nie być ludzkim? czy w takim razie istnieje ktokolwiek, kto wg Twoich kryteriów zawsze i niezmiennie jest godny miana człowieka?
UsuńTak, istnieje.
UsuńMoże nie to, że trudno odróżnić, ale łatwo do niej porównać... Ale jednak człowiek to człowiek, ma uczucia, myśli, potrafi kochać, nienawidzić. Wszystko czego nam potrzeba.
OdpowiedzUsuńMoże masz rację. To była przenośnia, wiem, że potrafi.
UsuńPowoli to ja tracę wiarę w ludzi, na prawdę.
OdpowiedzUsuńWitaj w klubie.
UsuńWielu ludzi się maskuje, udaje, manipuluje i gra niczym na deskach teatru. Ale czasem wystarczy intuicja i ostrożność, a się odróżni człowieka prawdziwego od parapetu.
OdpowiedzUsuńNie mam ochoty uważać na każdego, dlatego nie uważam na nikogo.
UsuńTo też jest jakieś rozwiązanie ;)
UsuńMoże nie tak, że każda alternatywa jest dobra, ale ta ma jakiś sens. ;)
UsuńI nie wiem, co mam powiedzieć.
OdpowiedzUsuńNajlepiej jakiś żarcik sytuacyjny :p
UsuńHm... brak weny ;D
UsuńJa ostatnio walę sucharami.
UsuńLepsze to niż nic ;D
UsuńChyba wolałabym milczeć :P
UsuńNiesety w dzisiejszych czasach ludzie coraz bardziej dają nam powody do traktowania czy myślenia o nich jak o podgatunkach. I to nie tylko Ci, ktorzy nas otaczają, ale również Ci z pierwszych stron gazet lub z ekranów telewizora. Tak wiele razy straciłam już wiarę w człowieka, bliskiego mi człowieka. To przykre.
OdpowiedzUsuńMy myślimy o kimś jak o podgatunku = ktoś myśli tak o nas. Taka gówniana równowaga na świecie.
UsuńTak tylko nie zawsze my dajemy ku temu powody.
UsuńNie zmienisz mojego nastawienia. Poznałam kurwę z piekła rodem i mam zamiar się przed tym piekłem wybronić.
UsuńNie próbuje go zmieniać. Każdy jest inny i każdy ma inne nastawienie do wszystkiego. Może gdybym wiedziała o Twojej sytuacji trochę więcej też bym miała podobne podejście.
UsuńWybacz, ale nie chcę wracać do opowieści tej sytuacji. Po prostu mam dość ludzi, bo wiem już, że są niebezpieczni.
UsuńMyślę, że trzeba naprawdę kochać jakąś rzecz, żeby każdy powrót do niej był inny, żeby nie wkradła się do tego monotonia. I wierzę, że to możliwe.
OdpowiedzUsuńMoże nie trudno odróżnić człowieka od rzeczy, po prostu jest wiele osób, które tak właśnie niektórych traktują.
I zbyt wielu ludzi, którzy zachowują się jakby nie byli ludźmi.
UsuńDobra, jestem głupia, nie rozumiem o co chodzi z współgraniem z parapetem. Why parapet?
OdpowiedzUsuńNie jesteś głupia :)
UsuńSiadam sobie na parapecie, bo wolę parapety od ludzi. :p
Z czym współgranie odpowiadało Ci najbardziej?
OdpowiedzUsuńChyba z poprzednim etapem mojego życia...
UsuńCzym Tobie ci ludzie aż tak za skórę zaleźli?
OdpowiedzUsuńNieprawdą chyba.
UsuńChyba porządnie Cię zawiedli...
Usuńjestem zepsuta.
UsuńW jakim sensie?
UsuńNie nadaję się do życia wśród ludzi...
UsuńKażdy się nadaje, bo człowiek to istota stadna.
UsuńTo fakt, ale mi jakoś słabo w tym stadzie. Pieprzona indywidualistka ze mnie.
UsuńKiedyś sama uznasz, że bez innych żyć się nie da.
UsuńWiem, wiem.
UsuńCzyżbyś została przez kogoś zraniona? :(
OdpowiedzUsuńKurczę, to samo pytanie zadała mi ostatnio moja polonistka.
UsuńCo ją do tego skłoniło?
UsuńCoś do mnie powiedziała, a ja jej odpowiedziałam na co ona stwierdziła "Ktoś Cię bardzo zranił, prawda?". Więc nie odpowiadając wyszłam z sali.
UsuńW takim razie obie mamy rację...
UsuńMożliwe.
Usuńskoro ludzie nie przejmują się mną dlaczego ja mam przejmować się nimi ? dlaczego ja mam patrzeć i dbać o każdego ? nie mam na to ochoty. pieprze ich wszystkich.
OdpowiedzUsuńczasem zwierzęta wydaja mi się bardziej ludzkie ;)
Dobry komentarz, taki wyjebisty.
UsuńNie wydają się, a są bardziej ludzkie.
ludzie-parapety, ale też parapety jako idealne miejsce do myślenia, picia herbaty, patrzenia w niebo... to taka moja słabość. przerzucam się na nie w chłodniejsze miesiące. oczywiście z balkonu. (uśmiecham się)
OdpowiedzUsuńludzie potrafią być jak rzeczy... ale traktować się jak rzeczy. ale da się to zmienić. zmiany powinniśmy zaczynać od siebie. tzn. uczyć się traktowania ludzi jak ludzi.
Ja przerzuciłam się z podłogi na parapet. I z parapetu wcale nie ma większego pola widzenia, wprost przeciwnie.
UsuńNiektórych wolę nie traktować wcale - zarówno ludzi jak i parapetów.
nie potrzebuję większego pola widzenia do szczęścia... wystarczy mi okno na mój, osobisty świat.
UsuńA mi nie. Bo mojego świata nie tworzę sama ja.
UsuńPiszesz tak, że ma się ochotę to czytać
OdpowiedzUsuńDziękuję.
UsuńCiągle wracam do rzeczy znienawidzonych. Masz rację, nie polecam tych powrotów.
OdpowiedzUsuńA ja do tych ukochanych. I to boli.
UsuńŻyje boli. Wszystko boli.
UsuńSzkoda, że nie można się przyzwyczaić.
UsuńJeśli się przyzwyczaisz, wtedy naprawdę będzie z Tobą źle. Zniknie sens wszystkiego.
UsuńWłaśnie ja mam ten sens i bronię się, żeby mi go nie zabrano.
UsuńBroń go bardziej niż czegokolwiek innego, bo tak naprawdę to on jest wszystkim.
UsuńDlatego tak uciekam przed ludźmi.
UsuńMogłabym napisać to, co Lexi. Tez ciągle wracam. Mało rzeczy, które kocham.
OdpowiedzUsuńMimo wszystko chyba lepiej wracać do tych ukochanych...
UsuńMoże po prosty obracasz się wśród niewłaściwych ludzi i dlatego wolisz parapet i samotne rozmyślanie?
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowy post ;) szklana-dziewczyna.bloog.pl
Z tej perspektywy każdy człowiek stałby się niewłaściwy...
UsuńWszystko się zmienia. Życie każdego dnia jest inne, przynosi nam nowe nadzieje i nowe słońce.
OdpowiedzUsuńSłońce jest to samo. To my widzimy je inaczej.
UsuńAlbo go nie widzimy wcale.
UsuńKiedy zatracamy się tylko w sobie, to ciężko je zauważyć, to fakt.
UsuńNie trzeba się zatracać w sobie, choć z reguły tak jest. Ja raczej myślałam o tym, że czasem go nie widzimy przez chmury.
UsuńEwentualnie zobaczyć nie chcemy...
UsuńLepiej chyba wracać do tych znienawidzonych, niż cierpieć z powodu pięknych, które się już nie powtórzą...
OdpowiedzUsuńSama nie wiem... Chwilowo jestem chyba pośrodku i znowu nie wiem, którą drogę wybrać.
UsuńMoże tę, która wiedzie w przyszłość, zamiast zamykać Cię we wspomnieniach?
UsuńSłabe oznaczenia tras. Przez przypadek mogę pójść tą złą... albo chociaż gorszą.
UsuńStanie w miejscu wydaje Ci się lepsze?
UsuńDopóki nie przekonam się która droga jest lepsza? Tak.
UsuńPoetycko trochę? ;>
OdpowiedzUsuńJakoś tak... Nie umiałam się inaczej wyrazić.
UsuńJakoś wyczuwam, że jesteś zła na kogoś. Ktoś Cię zranił?
UsuńJestem trochę przestraszona. Boję się ludzi, właśnie przez zranienie. Ale nie jedno, ich było kilka i utworzyła się rana. Zagoi się.
UsuńTrzeba nabrać dystansu.
UsuńJakoś trzeba...
UsuńCzarne chmury z których nie będzie deszczu. A nie lepiej poszukać bezchmurnego nieba? :)
OdpowiedzUsuńChmury się przemieszczają.
UsuńEjj a ja na to nie wpadłam :) faktycznie, są czarne chmury ale przecież one się przemieszczą :D hah teraz się czuję jakby mi się żarówka zapaliła nad głową ;P
UsuńHahaha ;p Ja też czasem tak mam :)
UsuńBo szukamy jakiś niemożliwych rozwiązań a na najprostsze nie możemy wpaść ;]
UsuńZaćmienie umysłu :p
UsuńPrzypalona żarówka :)
UsuńOby niezbyt często :p
Usuńja jak na razie nie przejechałam się jeszcze na nikim tak aby stracić wiarę w ludzi.. ;d
OdpowiedzUsuńSzczęściara...
UsuńDlaczego porównujesz ludzi do rzeczy? Zawadzili Ci czymś?
OdpowiedzUsuńNapis na nagłówku, najlepszy <3 słuchasz rapu?
Zawadzili.
UsuńSłucham, słucham. Bez przerwy :)
O kurcze. Ostro pojechałaś. Wydaje mi się, a raczej jestem pewna, że tarafiasz na nieodpowiednich ludzi. Trudno ich od rzeczy odróżnić? Nie, to nie prawda. Ludzie są wspaniali mimo, że potrafią ranić i krzywdzić. Nie warto wrzucać wszystkich do jednego worka. Warto szukać, rozmawiać i przekonywać się, że każdy jest inny. Życzę Ci żebys zmieniła nastawienie. Życzę, abyś trafiła na kogoś wartościowego :-)
OdpowiedzUsuńJeszcze jedna rozmowa z jakimś człowiekiem, a się zrzygam, mówiąc w stylu bardzo glamour.
UsuńDziękuję.
A My? Kim My jesteśmy? Z Nami rozmawiasz. I nie rzygasz. Albo nie mówisz o tym...
UsuńProszę.
Tak, trafiłaś w sedno. Tą rozmową właśnie zwymiotowałam, jak każdą ostatnio.
UsuńI jak ci idzie to współgranie ? :3
OdpowiedzUsuńZ parapetem? A dogadujemy się :)
UsuńTo dobrze :D. Przynajmniej jakiś plus :)
UsuńZawsze warto szukać plusów :)
Usuńz internatu do szkoły mam 4 km, jeżdżę tramwajem 15 min ;)
OdpowiedzUsuńTo nie jest tak źle :)
Usuńzawsze tak poetycko piszesz, aż czasem nie wiem co napisać...
OdpowiedzUsuńCzasem nie trzeba nic pisać ;)
Usuńidealne określenie ludzi, są jak parapety. nie posiadają ani grosza empatii, lepiej się zbyt wielką ilością ludzi nie otaczać...
OdpowiedzUsuńNareszcie ktoś, kto się ze mną zgadza.
UsuńTaaak, są ludzie i parapety... Teraz patrzę na to powiedzonko z innej perspektywy ;) Ale przecież nie każdy taki jest.
OdpowiedzUsuńCzasem człowiek nie jest obiektywny ;)
Usuńoo, przydałoby się czasami na polskim :D
OdpowiedzUsuńNudny polski masz? :p
UsuńTakie melancholijne nastroje zawsze nastają w nas z początkiem jesieni, dlatego jej nienawidzę.
OdpowiedzUsuńA ja ją kocham :D
Usuń;)
OdpowiedzUsuń