Ja nie wiem co mam robić. To trudny temat, sama nie potrafię do końca odpowiedzieć, czy wierzę w Boga, czy nie. To trudne. Tyle jest rzeczy przeciw, mało rzeczy za... to bardzo nieprawdobodobne, a nie mogę powiedzieć ani, że wierzę, ani, że nie...
Oczywiście, że jest życie po śmierci, chodź wg Pullmana nasze dusze po prostu rozsypują się :). Ja wiem, że jest życie po śmierci, i to wcale nie musi być koniecznie niebo czy piekło. Może być także przemiana duszy :). Możesz się narodzić na nowo w innym ciele :). Podobno pamięta się swoje poprzednie życia :) A po co żyć? Żeby mieć te radość z życia. Nie ma sensu się zastanawiać co jest po. Śmierć przyjdzie prędzej czy później i da ci wolność :)
Jeżeli wiesz, to gratuluję. Myślę, że gdyby się pamiętało to Ty również byś pamiętała. Z tym się zgadzam, z tym, że śmierć przyjdzie prędzej czy później.
Boję się, bo mam doświadczenia z mocną narkozą. Sam moment zapadania się w ciemność bywa przerażający, potem nie ma nic. Myślę, że to coś na tej zasadzie.
Wierzę, że coś po śmierci jest, ale nie wiem, czy przypadkiem nie chciałabym, żeby było nic. Choć chcąc nie chcąc, muszę tu wejść w kwestię wiary chrześcijańskiej - wierzę w Boga, ale nie jestem pewna czy chcę być nieśmiertelna. Chyba jednak chciałabym, żeby śmierć oznaczała koniec. Zawsze chciałam o tym porozmawiać z jakimś księdzem, ale żadnemu na razie na tyle nie ufam ;).
Może jest, może nie ma. Jakoś niespecjalnie chcę mi się to rozważać w kwestii mojego życia. Nie czuję lęku przed śmiercią. Może jeszcze nie przyszedł na to czas, abym się nad tym zastanawiała.
Nie wierzę, ale chciałabym uwierzyć. Byłoby łatwiej żyć. Może czas się nawrócić i uwierzyć, ale nie wiem. To zbyt trudne.
OdpowiedzUsuńChęć to dużo. Sama nie wiem czy nie jest pewną oznaką wiary.
UsuńJa nie wiem co mam robić. To trudny temat, sama nie potrafię do końca odpowiedzieć, czy wierzę w Boga, czy nie. To trudne. Tyle jest rzeczy przeciw, mało rzeczy za... to bardzo nieprawdobodobne, a nie mogę powiedzieć ani, że wierzę, ani, że nie...
UsuńW moim mniemaniu bogiem może być nawet coś przyciemnego. Ludzie i tak edytują bóstwa jak mogą.
UsuńOdnośnie poprzedniego komentarza - do wszystkiego da się przyzwyczaić.
OdpowiedzUsuńOdnośnie tej notki, jedno życie w zupełności mi wystarcza.
Tak, da się, chociaż to nie koniecznie przyjemne.
UsuńJedno życie to dużo. Niektórzy nawet jednego przeżyć do końca nie potrafią.
Ja tam wierzę w nieśmiertelność dusz i tyle ;)
OdpowiedzUsuńKażda wiara zdaje się być dobrą :)
UsuńW sumie nie wiem czy w moim przypadku słowo ‘wierzę‘ jest rownowazne z wiarą. Mam zawsze kłopot to określić :)
UsuńZależy. Ja wierzę w siebie. To też wiara, prawda?
UsuńOwszem :)
UsuńWiara ma najwyraźniej wiele różnych aspektów.
Dobrze, że nie jest mocno zaciśnięta w ramach.
UsuńJeśli nie ma życia po śmierci, to po co żyć?
OdpowiedzUsuńTo pytanie bardziej do Ciebie niż do mnie. Ja wiem, dlaczego teraz żyję.
UsuńOczywiście, że jest życie po śmierci, chodź wg Pullmana nasze dusze po prostu rozsypują się :). Ja wiem, że jest życie po śmierci, i to wcale nie musi być koniecznie niebo czy piekło. Może być także przemiana duszy :). Możesz się narodzić na nowo w innym ciele :). Podobno pamięta się swoje poprzednie życia :)
OdpowiedzUsuńA po co żyć? Żeby mieć te radość z życia. Nie ma sensu się zastanawiać co jest po. Śmierć przyjdzie prędzej czy później i da ci wolność :)
Jeżeli wiesz, to gratuluję. Myślę, że gdyby się pamiętało to Ty również byś pamiętała.
UsuńZ tym się zgadzam, z tym, że śmierć przyjdzie prędzej czy później.
Nie pamiętam bo mam słabą pamięć XD. I nie wszyscy pamiętają :)
UsuńPrzyjdzie, a czasami przychodzi tak niespodziewanie.
Myślę, że nie pamięta nikt.
UsuńCzasami umiera nasze wnętrze, a my żyć musimy dalej.
OdpowiedzUsuńA Twoje wnętrze żyje?
Usuń"bo gdy my istniejemy, śmierć jest nieobecna, a gdy tylko śmierć się pojawi, wtedy nas już nie ma"
OdpowiedzUsuńnie, nie mam nikogo konkretnego na myśli. :D
Nie ma, obawiam się- na szczęście, nie ma nas.
UsuńA już myślałam :)
ogólnie ja sie śmierci nie obawiam i takkiedyś mnie dopadnie.
Usuńno cóż... :d co tam? :>
Każdego dopadnie. I i tak cały czas jest obok.
UsuńDzisiaj mam imprezę urodzinową :P
zgadza się. często sie zastanawiam co jest po niej i ciągle wydaje mi się, ze pustka.
Usuńmasz urodziny? czy ktoś z Twojej rodziny? :>
Ja myślę, że nawet pustki nie ma.
UsuńJa mam imprezę ;)
Ja myślę, że po śmierci jest po prostu pustka... dlatego tak bardzo się jej boję.
OdpowiedzUsuńBoisz się czegoś czego nie odczujesz?
UsuńBoję się, bo mam doświadczenia z mocną narkozą. Sam moment zapadania się w ciemność bywa przerażający, potem nie ma nic. Myślę, że to coś na tej zasadzie.
UsuńŚmierci chyba nie można sobie wyobrazić...
UsuńBoję się śmierci, bo coś mi podpowiada, że czeka mnie po niej tylko pustka. Odkładam na bok kwestię wiary.
OdpowiedzUsuńJeżeli jest pustka... To jej nie odczuję. To dobrze.
UsuńWłaśnie ten brak odczuć, brak świadomości mnie przeraża.
UsuńWtedy nie będzie. Nie będzie jak.
UsuńNajbardziej obawiam się tego, że po śmierci nic nie ma.
OdpowiedzUsuńSkoro nie ma nic to umrzesz i i tak nie będziesz miała żadnej świadomości. Jakoś tak to odbieram.
UsuńCiekawe jak tam jest.
OdpowiedzUsuńMyślisz, że oni tu przychodzą? Bo głównie o to chodziło mi w poście.
UsuńMoże, kto wie?
UsuńOstatnio w to nie wierzyłam, teraz chyba zaczynam.
UsuńCzasami myślę, że jedno życie to mało, czasami - że w sam raz. Myślę, że trzeba się nauczyć tego, że musimy je wykorzystać.
OdpowiedzUsuńCiekawe, czy nas obserwują, albo czy ktoś się reinkarnuje czy coś ;D
Też mnie to ciekawi, chociaż nie ma i nie będzie odpowiedzi :)
UsuńOni są tu. Znam takie przypadki.
OdpowiedzUsuńTego się obawiam.
UsuńTo nielogiczne, ale myślę, że dusze błąkają się po świecie, że coś tam jest, ale i tak boję się pustki.
OdpowiedzUsuńWszystko jest dobre, żeby myśl o pustce wypełnić...
Usuńja sama nie wiem co o tym myśleć ..
OdpowiedzUsuńNie myśl więc...
Usuńja uważam, że coś tam po naszej śmierci istnieje .. coś na pewno :)
OdpowiedzUsuńChociażby nic.
UsuńOby nie.
OdpowiedzUsuńOby...
UsuńJa myślę, że ludzie nie odchodzą.
OdpowiedzUsuńKiedy żyją... odchodzą.
UsuńWierzę, że coś po śmierci jest, ale nie wiem, czy przypadkiem nie chciałabym, żeby było nic.
OdpowiedzUsuńChoć chcąc nie chcąc, muszę tu wejść w kwestię wiary chrześcijańskiej - wierzę w Boga, ale nie jestem pewna czy chcę być nieśmiertelna. Chyba jednak chciałabym, żeby śmierć oznaczała koniec.
Zawsze chciałam o tym porozmawiać z jakimś księdzem, ale żadnemu na razie na tyle nie ufam ;).
OK.
UsuńUporczywie trudny temat...moja odpowiedź to:reinkarnacja
OdpowiedzUsuńYhym.
UsuńA ja na razie nie mam jeszcze wyrobionego zdania. To zapewne jest spowodowane tym, że żyję z dnia na dzień i nie myśl o tym co będzie potem..
OdpowiedzUsuńMoże to i lepiej dla Ciebie?
UsuńRE: mat-geo-fiz ;)
OdpowiedzUsuńOK.
UsuńTeż bym chciała w to uwierzyć. Podobnie jak w to, że spotkam się z Nimi. Jeszcze. Że będą mnie pamiętać.
OdpowiedzUsuńŻe spytam, dlaczego tak a nie inaczej...
UsuńMoże jest, może nie ma. Jakoś niespecjalnie chcę mi się to rozważać w kwestii mojego życia. Nie czuję lęku przed śmiercią. Może jeszcze nie przyszedł na to czas, abym się nad tym zastanawiała.
OdpowiedzUsuńmoze-byc.blogspot.com
UsuńMoże... Nie wiem.
UsuńOK.
Usuńwierzę, że istnieje:D
OdpowiedzUsuńTo już coś :)
UsuńMimo że wierzę, nie bardzo chciałabym żyć po śmierci. To ziemskie mi starczy, potem mogę zniknąć.
OdpowiedzUsuńPodobnie jak mi...
Usuń