sobota, 26 stycznia 2013

Życie opisywane tysiącami liter.

Czas zmian. Czas odwagi i jej braku. Zdrowia i bliskiej śmierci. Uśmiechu, szaleństwa, beztroski. Mój czas.
Może po feriach będę mogła iść do szkoły. Na wiele rzeczy mam nadzieję, bo (ku radości niektórych) nie mam już nic, oprócz samej siebie na głowie. Odkąd choruję, ważę o tonę więcej (podłap metaforę).
Odkąd jestem sama nie ma rzeczy ważnych i ważniejszych. Dałam sobie radę i dzisiaj mogę to powiedzieć z nijaką dumą. Zbawić świata nie próbowałam nigdy, to świat dookoła próbował znaleźć swoje zbawienie przez moje ręce. I jak to dobrze, że nie mam już rąk... Skoro ku radości niektórych odpuściłam sobie, całkowicie, to pozostaje mi utwierdzić- to już ewidentny koniec jakichkolwiek starań w jakimkolwiek kierunku. Los pozostawiam samemu sobie. Nie szarpię się i nie walczę, już nie ze względu na zdrowie a na to, co od niedawna zmieniło się w głowie i w sercu.
Dni pierwsze i dni ostatnie czas zacząć.
Młody M- Daj mi tylko bit

133 komentarze:

  1. myślę, że to tylko czas przejściowy...
    bo warto zawalczyć o ludzi. odpowiednich ludzi. może jeszcze tacy nie stanęli na Twojej drodze. sama podnosiłam się z dna. w sumie, wciąż się podnoszę. przez niewłaściwych ludzi, którym zaufałam. ale uczę się kochać. i powoli jest lepiej. choć potrzeba czasu. trzymam za Ciebie kciuki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zależy o jakim czasie mówisz. Albo jest odwaga, albo jej nie ma- więc taki czas jest zawsze.
      Swoje już wywalczyłam, więcej nie chcę. Nie będę robiła już nic "ponad podstawę".

      Usuń
    2. też przestałam walczyć... a szczęście przyszło z drugiej strony. ono zawsze znajdzie drogę do nas. najczęściej kiedy sami go na siłę nie szukamy. moje było właściwie od roku w zasięgu mojego wzroku. tylko nie dostrzegałam go.

      Usuń
    3. Swoje szczęście dostrzegam zawsze, bo ciągle jest pod jakąś postacią. Lepiej wierzyć, że dobro jest przy nas. Wiara realna, nie naiwna.

      Usuń
    4. czasem jesteśmy tak zaślepieni, że nie widzimy, że dobro jest złem. przynajmniej ja byłam.

      Usuń
    5. Wydaje mi się, że ja widzę w obecnej sytuacji dość dobrze.

      Usuń
  2. czasami warto też zawalczyć o niektórych ludzi, ale to Ty sama musisz wiedzieć, na czym tak naprawdę Ci zalezy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobrze, że masz nadzieję, choć wieje smutkiem. Trzymaj się ciepło.

    OdpowiedzUsuń
  4. Czy nasze życie jest tożsame w chwili obecnej? Moglabym się podpisać pod tym swoim nazwiskiem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze mówiąc- nie wiem. Ale chyba jest, zawsze jest- mniej lub bardziej.

      Usuń
    2. Tak bardzo źle się czuję dzisiaj wczoraj i jutro

      Usuń
  5. Minie. A życie będzie toczyć się dalej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie musi mijać, życie i tak się toczy, cały czas.

      Usuń
    2. Czy tego chcemy, czy nie.

      Usuń
    3. Mnie ferie nastawiły na pozytywne myślenie :)

      Usuń
    4. Nawet nie wiesz jak ;) Zakochałam się w snowboardzie.

      Usuń
    5. Mi nie dane nawet spróbować. :P Zresztą i tak bym się pewnie połamała...

      Usuń
    6. Nie tak łatwo się połamać. Ja jestem straasznie poobijana, ale połamać się łatwiej na nartach. Na snowboardzie sobie upadasz i ewentualnie coś Cię boli. :) Wybierz się do Zakopanego ;D

      Usuń
    7. Z tym połamaniem to akurat żartowałam, bo nigdy niczego sobie nie połamałam, moja najgorsza kontuzja to wybity palec. :D
      Nie stać mnie na taki wyjazd.

      Usuń
    8. Ja nawet wybitego palca nie miałam... :p Szczęściary z nas.
      Szkoda, bo warto.

      Usuń
    9. Oj tam, wszystko trzeba w życiu przeżyć :P
      Może kiedyś. :)

      Usuń
    10. Z tymi połamaniami to ja bym wolała się wstrzymać od przeżywania jednak :)
      Mam nadzieję :)

      Usuń
    11. No ja też. :D Póki co nieźle mi to idzie.
      Jak będę już zarabiała miliony pracując w kreatywnej księgowości, to nie omieszkam odwiedzić Zakopca. :P

      Usuń
    12. Mi też! :D
      Albo jak wpadniesz na bogatego męża :D

      Usuń
  6. powiem tak, warto walczyć o to co jest dla nas ważne, na czym nam zależy.

    czasami twierdze, ze po prostu na nią nie zasłguję ;) jest za dobra dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wyleczyłam się z kwestii "zależy" i "nie zależy". Na dzień dzisiejszy odsunęłam je od siebie. :)

      Skoro jest przy Tobie, to znaczy, że zasługujesz :)

      Usuń
    2. Jezeli tak Ci lepiej to sie ciesze :) ja zwykle to rozgraniczam, bo mi latweiej...

      I tak bede twierdzic, ze nie zasluguje, glupia ja :>

      Usuń
    3. Ja też zwykle rozgraniczałam i pewnie za pewien czas znowu zacznę, ale aktualnie robię wszystko na jednym poziomie.

      Niedosyt cechą każdego porządnego artysty! :D

      Usuń
    4. to też w sumie dobre! takie torche urozmaicenie ;D

      hahha ;D

      Usuń
    5. Dokładnie :p Chociaż miałam sytuacje, w których to się nie opłaca.

      To nie śmieszne, to prawdzie :p

      Usuń
    6. ja nigdsy tka nie próbowąłam., chyba czas zaczać ;)

      ale mnie śmieszy. oj, od razu niebezpieczna... XD

      Usuń
    7. Zawsze można spróbować :p

      No kurde taki atak na ludzi! Chociaż ta osoba sobie zasłużyła? :)

      Usuń
    8. dokiładnie tak :)

      owszem, zasłużyła ;)

      Usuń
    9. Służę radą :p

      To nie zabijaj, bo nie warto :p

      Usuń
    10. :) narazie nie potrzebuję, wrazie czego zgłosze się :>

      aj tam, warto ;D dla samej przyjemnosći.

      Usuń
    11. Dobra. Tylko pamiętaj! :p

      Sprawia Ci to przyjemność? ;P O kobieto :p

      Usuń
  7. Warto łapać i trzymać najmocniej to, na czym nam zależy, by było przyjemniej. Każdy ma swój ciężar, dobrze jest mieć kogoś, kto pomoże nam ponieść nasz bagaż ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jeżeli nie ma ani człowieka, ani rzeczy na której zależy?

      Usuń
    2. Znajdź coś, co może zajmować Ci wszystko. Pasję?

      Usuń
    3. Mam to, cały czas. Na tym się skupiam i to daje mi szczęście.

      Usuń
    4. I zależy Ci na tym? To masz coś, dla czego warto wiele.

      Usuń
    5. Zależy, ale nie poświęcam wiele. Przychodzi samo.

      Usuń
    6. Łatwiej. Więc czy lepiej?

      Usuń
    7. Chyba nie. Tak myślę.

      Usuń
    8. Temat rzeka. Zależy chyba, co się chce osiągnąć.

      Usuń
  8. Będziesz dawać sobie radę każdego dnia. Czasem z kimś, czasem sama, ale będziesz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stawiając sprawę realnie to nie mam innego wyboru.

      Usuń
  9. Czasami po prostu nie warto walczyć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak dobrze, że czasami nie oznacza zawsze.

      Usuń
    2. Wyobrażasz sobie całkowicie się poddać? We wszystkich sprawach?

      Usuń
    3. Nie wiem, nigdy się tak nie poddawałam i nie mam takiego zamiaru.

      Usuń
    4. To dobrze, bo takie poddanie równałoby się z przegraniem życia. Tak sądzę.

      Usuń
    5. To chyba zależy od tego, co osiągnęło się wcześniej. Daleka byłabym od oceniania życia.

      Usuń
    6. Ale wiesz.. jeśli przestajesz się starać to po jakimś tam czasie także można stracić to co się wcześniej osiągnęło.

      Usuń
    7. Zależy o jakie osiągnięcia chodzi, ale masz rację, niektóre się traci.

      Usuń
  10. ja chyba nie poradziłabym sobie w pojedynkę..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto w życiu spróbować wszystkiego.

      Usuń
    2. ja chyba jednak nie należę do tych ryzykantów :)

      Usuń
    3. A ja w niektórych kwestiach zdecydowanie tak :)

      Usuń
  11. Nie warto się poddawać. :) Miej innych w dupie i rób to, co chcesz. :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Zawsze warto mieć nadzieję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W niektórych momentach życia, tylko ona jest w stanie nas uratować.

      Usuń
    2. Czasami i tak bywa, ale ona zostaje najdłużej.

      Usuń
    3. Na szczęście. Zawsze jest coś i zostaje coś. Grunt, żeby to było dobre.

      Usuń
    4. Poznanie dobra to dobra rzecz :p

      Usuń
  13. Mimo to mam nadzieje, że los Twój się odmieni na plus.

    Jeśli mogę spytać co Ci jest? Jeśli nie chcesz nie odpowiadać. Ale prosze nigdy się nie poddawaj :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. On cały czas jest na plusie. ;) Nie wiem dlaczego moje posty wychodzą smutne.

      Nie chcę odpowiadać, wybacz. I nie mam zamiaru się poddać, nie w tej kwestii i nie teraz.

      Usuń
  14. nie lubię się poddawać.

    OdpowiedzUsuń
  15. Może to początek nowej ery? Lepszej ery w twoim życiu :) Coś się kończy, coś zaczyna ;>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poprzednia era w moim życiu też była nie najgorsza, ale skoro to początek nowej to zaczyna się dość dobrze :D

      Usuń
    2. Wiesz, coś nowego też nie zawsze musi być lepsze/gorsze, po prostu czasami jest... inne :) A skoro zaczyna się dobrze, to oby tak dalej! :D

      Usuń
    3. W stosunku do nowego jestem wyjątkowo bierna :)

      Usuń
  16. Ważne, żeby znaleźć w tym wszystkim czas dla siebie ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Lepiej w niektórych sprawach się nie wysilać, sama doszłam do podobnego wniosku. Tylko trochę na innym gruncie. Pozostałam samotnikiem nie polegającym na nikim :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Patrz: Czy wiesz dlaczego w Wigilię jemy karpia?

    Wszystko zaczęło się w średniowieczu, kiedy nasz kraj pozbawiony był początkowo dostępu do morza. Ówczesny król Bolesław Krzywousty dzięki swoim zdolnościom i oczywiście przy pomocy doskonale uzbrojonego wojska poszerzył granice państwa. Pojawił się wówczas problem z transportem świeżo złowionych ryb. W średniowieczu nie znano poza soleniem innego sposobu ich konserwacji. Długo szukano odpowiedniego rozwiązania. Problem został rozwiązany wraz z pojawieniem się w naszym kraju cystersów, którzy przywędrowali do Polski pod koniec XII wieku. Wraz z siecią ich klasztorów rozrastała się także sieć stawów. Wiele z nich powstało zwłaszcza na Śląsku i w zachodniej Małopolsce. Ryby słodkowodne stały się w Polsce cenione i lubiane. Początkowo jednak kosztowały zbyt dużo, by traktować je jak zwykłą, codzienną potrawę. Kupowano je zazwyczaj na uroczyste okazje. Doskonałym pretekstem była właśnie wieczerza wigilijna – uczta, a jednocześnie post. Karp jest rybą azjatycką. Tam żył w naturze w odmianie zwanej sazan. Już kilka tysięcy lat temu hodowali go w stawach Chińczycy i Japończycy. Do Europy sprowadzili go prawdopodobnie krzyżowcy pod koniec XII wieku, a więc wtedy, gdy cystersi zakładali w Polsce pierwsze stawy rybne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co do postu, mam nadzieję, że te pierwsze - ostatnie dni przynoszą Ci same dobre rzeczy.

      Usuń
    2. Olśniłaś mnie po kilkunastu latach życia :D

      Usuń
    3. Przynoszą. Cieszę się każdym z nich :)

      Usuń
  19. Dawno mnie u Ciebie nie było, ale widzę, że robi się coraz bardziej pozytywnie :)

    OdpowiedzUsuń
  20. hej, nie poddawaj się. To Twój czas i przed Tobą cała przyszłość (:

    xoxo

    OdpowiedzUsuń
  21. Jakbym czytała o sobie, choroba takie myśli właśnie wyzwala... nie dajmy się!

    OdpowiedzUsuń
  22. Czasami ciężko znaleźć siłę żeby iść do przodu, ale trzeba i już.

    OdpowiedzUsuń
  23. Zmiany są zawsze wskazane, oby na lepsze! :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Z uśmiechem przez życie najlepiej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi akurat z obojętnością do twarzy :)

      Usuń
    2. W sumie to w tych czasach, w tym świecie - obojętność jest lepsza.

      Usuń
  25. Też preferuję pozostawiać los samemu sobie. Kiedy walczę, wszystko zdaje się działać przeciw mnie

    OdpowiedzUsuń
  26. Różni nas chyba czas z tego, co wywnioskowałam,ale dusze wrażliwe nie mają wieku :) Ja myślałam, że będzie lepiej jak będę trochę większa, ale "dorosłość jak początek umierania". Zazdroszczę ludziom, którzy myślą obowiązkami i wykonują rozkazy, godzą się z tym co jest. pozdrawiam K.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, myślenie obowiązkami nie jest tak dobre jak mogłoby się wydawać.

      Usuń

Jeśli masz zamiar napisać bezsensowny komentarz, który nic nie wnosi - od razu kliknij czerwony krzyżyk. Szanuj mój i swój czas, bo szkoda dnia. :)

Aby skomentować anonimowo, kliknij "skomentuj: Nazwa/Adres URL" wpisując w miejscu Nazwa nick, nie wpisując adresu URL.