![]() |
Źródło: TVN24.pl |
LICZY SIĘ POMYSŁ
I to wcale nie ten bandy pingwinów chcących uratować zoo, chodzi tu o coś niebywale błyskotliwie- głupiego, a zarazem ciekawego. Religia, wiara, rzeczy nadprzyrodzone- od zawsze inspirowały twórców znanych dzieł. Przybierała najróżniejsze formy wytyczając przy tym granice, które niedawno zostały przesunięte lub... zburzone. Nietypowa kolekcja, której tłem stała się muzyka mszalna została przedstawiona w Paryżu. Artysta co prawda nie wynajął księży, więc po czerwonych dywanie standardowo przechadzały się modelki lub modele.
WYBIEG A CODZIENNOŚĆ
I zdawać by się mogło, że pomysł Givenchy nie przyjmie się w społeczeństwie. Nic bardziej mylnego! Wchodząc do sklepu, którego nazwa ma w sobie dwie litery, o nieznanym dla większości kupujących pochodzeniu, półki roją się od krzyży, wizerunków Matki Boskiej, ludzie zaczęli nosić je na co dzień i to wcale nie ze względu na swoją zagorzałą, rozpaloną i chronioną niczym olimpijski ogień chęć zasuwania nowym BMW do kościoła w każdą niedzielę i pierwszy piątek. Moda docierająca do niezwykle szerokiego grona odbiorców w marnej cząsteczce wydaje się być oznaką wiary. Z drugiej zaś strony, projektant zburzył wszystkie konserwatywne metody.
SZEROKIE POJĘCIE GRANICY
![]() |
Źródło: lacestoronto.com |
moim zdaniem to chore. bóg powinien być w nas a nie na nas..
OdpowiedzUsuńA zwykłe, małe krzyżyki?
UsuńDla jednych krzyż jest święty, dla innych to tylko symbol, w dodatku rozpoznawalny, w końcu Europa ma chrześciańskie korzenie. Może w następnym sezonie będzie moda na półksiążyc, niewiadomo. Często nosi się też inne symbole, bo są modne, a nawet człowiek nie zdaje sobie sprawy, co to może oznaczać. A że akurat w Polsce nie ma (zapewne) człowieka, który choć raz krzyża nie widział, to może jest to kontrowersyjne. Co do pokazów mody, myślisz, że właśnie nie chodzi o to, żeby u niektorych wzbudzić oburzenie? Ważne, że się mówi i jest z tego kasa, a nie że się obraża uczucia religijne. Fashion victims myślą widocznie jakąś inną częścią ciała i mają zupełnie inne poczucie estetyki, niż człowiek przeciętny xD
OdpowiedzUsuńBez wątpienia miało to oburzyć, ale nie ukrywajmy, że przeszło do mody. Nie w stopniu noszenia Jezusa na koszulce, ale krzyży na pewno.
UsuńMyślę, że ta moda jak to zawsze bywa, niektórych rani innych zachwyca.
Niektórzy się tym zachwycają, bo to dla nich jakiś rodzaj sztuki, a taki projektant jest "artystą". No i teraz: zrozum artystę. Być może ktoś taki nie ma specjalnie nic do pokazania, więc musi szokować, aby zwrócić na siebie uwagę (np. rzeźby z ludzkiego ciała, może pamiętasz).
UsuńNajdziwniejsze jest to, że moda przyjęła się, co widzimy na sklepowych półkach.
UsuńJest popyt, jest podaż. Jeśli to się komuś nie podoba, to przecież nie musi tego kupować.
UsuńNie jestem osobą konserwatywną czy też bardzo głęboko wierzącą. Mimo wszystko uważam, że istnieją granice, których przekraczać się nie powinno. Rozumiem chęć zaszokowania, przyciągnięcia publiczności ect. lecz uważam, że wszystko powinno być robione z umiarem.
OdpowiedzUsuńNie podoba mi się noszenie różańców na szyi jako element biżuterii, bo nie do tego one służą. Podobnie jest z krzyżami naszywanymi na części garderoby. To przecież symbol religii a nie byle jaka ozdoba, którą noszę by być modna...
Jak poznać czy noszenie różańca na szyi jest oznaką wiary, a jak, że świadczy o podążaniu z modą?
Usuńmnie to jakoś no nie wiem, nie uraża, czy coś, ale granice pewne są. i cóż... ta akurat została przekroczona. jasne, tak jak napisałaś nosienie krzyża nie jest jakąs wielką tragedią, ale motyw Matki Boskiej na ubraniach? absurd.
OdpowiedzUsuńoch, dam radę :>
Coraz więcej takich absurdów wyłapuję, od kiedy otworzyłam się na świat.
UsuńW sumie to już możesz zaczynać :D
wiesz... szerze powiedziawszy, ja zwykle o absurdahc dowiaduję sie ostatnia. po prostu żyje chyba w własnym świecie...
Usuńokej :>
Dla mnie religia jest rzeczą zbyt intymną, aby się obnosić z jej symbolami aż w taki sposób. Bo czy to nie jest już lekka przesada?
OdpowiedzUsuńSztuka nie zna przesady, ludzie znają.
UsuńJako ateistki mnie to nie uraża, a raczej zniesmacza. Krzyż na przykład jest dla mnie specyficznym symbolem kulturowym, który ma jasno określone miejsce w świadomości ludzi. Jestem dość tolerancyjna, ale uważam, że pewnych granic nie powinno się przekraczać.
OdpowiedzUsuńMoże celem była zmiana tego miejsca raz na zawsze?
UsuńPytanie tylko: po co?
Usuńmoda jest modą. ludzie ślepo za tymi modelami będą się przebierać za hostię, hamburgery, lodówki... tu niestety widać wąskie patrzenie ludzi i brak własnego stylu. wszystko jest najczęściej ślepym powtarzaniem. a sięganie do rzeczy świętych, dla wielu Europejczyków jest dla mnie kompletną głupotą. pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńDobrze, że na co dzień nikt nie zmusza mnie do bycia lodówką Niemniej jednak rzeczy z naszytym krzyżem znikają z półek w dość szybkim tempie.
Usuńkompletnie nie rozumiem tego typu mody... znaczy ogólnie nie tylko tej na religijne ozdoby, ale też tej innej z wybiegów - kosmos i tyle!
OdpowiedzUsuńa tego typu moda może nie podobać się ludziom wierzącym, co jak dla mnie jest zupełnie zrozumiałe.
Mnie zdziwiło, że inny kosmos się nie przyjmuje, a ten przyjął się mimo krytyki.
UsuńNie jestem osobą bardzo wierzącą, ale takie kolekcje budzą we mnie niesmak. Może jestem staromodna, ale uważam, że religii nie powinno mieszać się z - właśnie - modą czy polityką.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Więc jak to jest? Ta moda jest dla osób wierzących, ateistów czy dla nikogo?
UsuńNiektórych symboli po prostu nie powinno wykorzystywać się w ten sposób... Ale ludzka głupota jest nieskończona.
OdpowiedzUsuńTak jak mówi napis na nagłówku :D
UsuńDokładnie. ;)
UsuńMoże wyjdę na moherkę, ale takie coś budzi we mnie obrzydzenie. Nie do tych ubrań, bo ubranie to tylko efekt uboczny szalonych, durnych pomysłów nakierowanych na wywołanie szoku, dyskusji... Takie coś dowodzi tylko tego, że ludzie nie mają pomysłów na coś innego, więc "pożyczają" sobie jakieś elementy, które na pewno wywołają sprzeczne uczucia, no i kasy na reklamę wyda się mniej. Ciekawe tylko, czy ktoś rozumny założy takie coś...
OdpowiedzUsuńGrunt, że wywołanie dyskusji, bo ten cel im się udał.
UsuńInne elementy zapewne by nie zszokowały, więc cal został osiągnięty.
Najpierw dyskutuje się na temat takiej "sztuki", a potem dyskutuje się, że dla niczego nie ma poszanowania.
UsuńNiestety. Ale za taką "sztukę" jest odpowiedzialna jednostka i jeśli mam być szczera, uważam, że nic nie wskóramy.
UsuńW końcu demokracja panuje...
UsuńTo z tym krzyżem to już totalne przegięcie. Właściwie, staram się zrozumieć tok myślenia ludzi, którzy to projektują. Ja rozumiem, może są ateistami (nie chcę nikogo obrazić), aczkolwiek są pewne rzeczy, pewne symbole, których używać się NIE powinno.
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że wszystko w granicach smaku, przyzwoitości i z umiarem, który tutaj się chwieje.
UsuńNie lubię motywów religijnych w modzie czy nawet w grafice komputerowej. Dla mnie kwestie związane z religijnością powinny być tylko i wyłącznie sprawami wewnętrznymi każdego człowieka.
OdpowiedzUsuńW grafice komputerowej? Jeszcze się nie spotkałam.
UsuńSwojego czasu oglądałam wiele blogów o przeróżnej tematyce, nie tylko polskie i tam naprawdę zdarzało się, że np. w nagłówku były jakieś osoby święte albo w avatarach, bannerach. I to wcale nie był blog o tematyce religijnej.
UsuńPrzepraszam, modo. Tak bardzo Cię nie rozumiem. Nie dosyć, że powinnam być patyczakiem i chodzić na niebotycznie wysokich obcasach to jeszcze każesz mi nosić krzyże i aureole:<
OdpowiedzUsuńOna raczej Ci wybaczy ;)
Usuńa mnie to strasznie razi - takie używanie motywów religijnych na głupim t-shircie.
OdpowiedzUsuńsrednio mi sie podoba:)
OdpowiedzUsuńGust jak biust każdy ma inny, a co z tego wynika coś co dla jednych jest całkiem normalne innch przyprawia o siwe włosy i nieprzespane noce. nie mniej jednak są jakieś granice a mi ta moda się nie podoba.
OdpowiedzUsuńMyślę, że w Polsce ta moda szokuje bardziej niż na świecie.
UsuńPrzepraszam, ale nie ogarniam. Za wiele jak na mnie :(
OdpowiedzUsuńZa wiele czego?
UsuńWierząca nie jestem, ale to, jak dla mnie, jest już przesadą.
OdpowiedzUsuńAleż tu się kolorowo zrobiło! :)
Ale coś mi w tym wyglądzie nie pasuje ;)
UsuńCóż Ci nie pasuje? ;>
UsuńJeszcze nie wiem;d
UsuńNajlepszy w sezonie?!
OdpowiedzUsuńWedług krytyków- owszem.
UsuńNie wiem co Ci krytycy lubią oglądać..
Usuńniewiarygodne, ale w sumie nic już człowieka nie zdziwi...
OdpowiedzUsuńNie zdziwi, ale zaskoczyć może.
UsuńStrasznie mnie to denerwuje- ćwiekowe krzyże na kieszonce od spodni na tyłku. Teraz widzę, że i z metką od projektanta. Zero elegancji i szacunku. Wiem, że niekonwencjonalne metody są najlepszym sposobem do odniesienia sukcesu na rynku, ale przecież są jakieś granice przyzwoitości..
OdpowiedzUsuńByłam wychowywana w wierze katolickiej, ale nie jestem osobą praktykującą na co dzień. Z racji swojej tolerancji, toleruję również takie kolekcje, kto chce niech się tak nosi, jednak ja sama nie ubrałabym rzeczy z tej kolekcji, trochę przesada jak dla mnie, ale co kto chce, co kto lubi.
OdpowiedzUsuńW ogóle nie jestem fanką jakichkolwiek wzorów na ubraniach. A to, co dzieje się ostatnio (idę sobie ulicą, a czuję się, jakbym weszła do kościoła) jest nieco przerażające. Ale cóż...
OdpowiedzUsuńNiedługo kościół będzie musiał wymyślić coś nowego.
UsuńUwielbiam wszelakie wzory ale dotyczące Jezusa - NIE :)
OdpowiedzUsuńPS Zapraszam na konkurs u mnie na blogu gdzie możesz wygrać bon na zakupy w sklepie Merg.pl ! Im nas więcej tym większy bon !
Buziaki
A.
Trochę to takie no... nienormalne. Krzyżyk, medalik - spoko, ale to jakoś tak... no jestem na "nie"
OdpowiedzUsuńNo proszę... cyrk.
OdpowiedzUsuńNajlepsze w sezonie. Wolę moją starą koszulkę niż super modę, przepraszam.
OdpowiedzUsuńPrzesada.
Teraz świat bez szkowania nie potrafi funkcjonować co nie jest pozytywne. A ludzie potrzebują coraz to silniejszych bodźców
OdpowiedzUsuńnie jestem ani fanką ani przeciwniczką religii, ale modelek nie lubię bardzo
OdpowiedzUsuńModelek?
UsuńDzisiaj pisałem o wolności i jej granicach. Twój wpis również dotyka tego tematu. Pojawia się pytanie, czy ubiór może stanowić przekroczenie wolności kreowania swojego wizerunku? Wydaje mi się, że nie może. Ubierając się, nie wkraczamy w sferę wolności nikogo innego. Jeśli kogoś nasz ubiór razi, może zwyczajnie na nas nie patrzeć. Będę stał na stanowisku, że dobór ubiaru jest sprawą absolutnie indywidualną, niezależnie od tego, co się na niego składa.
OdpowiedzUsuńPrzecież to wbrew temu co napisane w biblii.... Katolicy naprawdę nie czytają biblii....
OdpowiedzUsuńUważam te kolekcje za dno totalne. Ogólnie te pokazy mody uważam za niepotrzebny pokaz. Nie widziałam jeszcze kolekcji, która by mi przypadła do gustu.
Co na tematu noszenia krzyży jest napisane w Biblii?
UsuńNie słyszałam o tym wcześniej, ale muszę przyznać, że wiadomość o przebieraniu się za Hostię na wybiegu nie wprawiła mnie w osłupienie. Moda rządzi się swoimi prawami, a popularność zyskuje właśnie dzięki łamaniu pewnych barier. Mimo wszystko nie zdziwiłabym się, gdyby ci bardziej "zapaleni" katolicy poczuli się urażeni...
OdpowiedzUsuńChyba jestem tu pierwszy raz, ale spodobało mi się - sposób w jaki piszesz, "wystrój" bloga. :) Obserwuję ^^
Kiedy następny wpis?
OdpowiedzUsuńJuż szykuję, już ogarniam :)
UsuńNigdy nie zrozumiem tych wybiegowych kreacji, ludzie to noszą w ogóle?
OdpowiedzUsuństarczy , że przyjrzysz się biżuterii na sklepowych półkach:)
Usuńja się na modzie nie znam, ale to co widzę to lekkie przegięcie.
OdpowiedzUsuńRazi mnie takie coś. Nie podoba mi się nadużywanie motywów religijnych.
OdpowiedzUsuń