Ciężko opisać wszystko. Coś włożyć między baśnie, a coś uznać za podstawę.
Starałam się o tym nie pisać, uciec jakoś, chociaż wiedziałam, że to nie jest rozwiązaniem.
Walka z niepokonanym to tylko strata ważnych sił. Zmieniłam kierunek i poszłam za nurtem. Nie przynosi on korzyści. Ani strat. Ona wygra, już wygrała. Życzę jej szczęścia. Tamte czasy skończyły się z pierwszym dzwonkiem.
To będzie trudne zadanie, ale postaram się wykonać je jak najlepiej. Niezależnie od tego, co okaże się na końcu. Wracam do siebie.
I jeszcze tęsknię. I to za kimś, kto jest na wyciągnięcie ręki.
Szops - Koniec naszego świat
Tęsknota za kimś, kto jest tak blisko jest najgorsza.
OdpowiedzUsuńemocjonujący wniosek.
UsuńSzops! Serducho! Może warto spotkać się z tym "wrogiem" wprost? Podobno takie starcie całkiem potrafi wyleczyć.
OdpowiedzUsuńSerducho <3 Spotkałam się:)
Usuń,,Coś włożyć między baśnie, a coś uznać za podstawę." - ja mam ostatnio problem z odróżnieniem tych dwóch rzeczy.
OdpowiedzUsuńNie Ty jedna.
UsuńPięknie piszesz = ]
OdpowiedzUsuń+Obserwuje liczę na rewanż :
http://wici-wiici.blogspot.com/
Nice spam.
UsuńTeż czasem tęsknie. Zbyt dużo myślę i to dlatego..
OdpowiedzUsuńDobrze, że pomimo ogromu smutku potrafisz życzyć komuś szczęścia. Podziwiam Cię ;)
Niestety- podziw jest zbędny, nie pisałam o człowieku.
Usuń"Najbardziej odczujesz brak jakieś osoby, kiedy będziesz siedział obok niej i będziesz wiedział, że nigdy nie będzie Twoja"...?
OdpowiedzUsuńNawet nie wiesz jak bardzo...
UsuńJa czasami już myślę, że jedyne co mi zostaje to przeszłość
OdpowiedzUsuńA ja, że przyszłość.
Usuńnie wiem czy dobrze zrozumiałam.. ale jeśli "ona wygrała", to widocznie on nie był Ciebie wart. o miłość nie walczy się jak w konkursie - kto lepszy, kto pierwszy... walczy się o nią. ale nie w ten sposób.
OdpowiedzUsuńTo trudne.
UsuńZnam taką tęsknotę, życzę dużo siły,
OdpowiedzUsuńWiosennie.
Usuńnienawidzę tęsknoty. takie nic, a rozrywa od środka.
OdpowiedzUsuńNic, a tyle się pod nim kryje.
UsuńTrzymaj się:*
OdpowiedzUsuńNie puszczam się.
UsuńMyśl przynajmniej o tym, że nie ma złych nurtów - skoro ten nie przyniósł strat, to może jednak spróbuj doszukać się korzyści :)
OdpowiedzUsuńNominowałam Cię do zabawy. Szczegóły u mnie.
Coś się kończy, żeby coś się mogło zacząć. Może to co teraz wydaje ci się takie trudne, będzie w przyszłości Twoim błogosławieństwem? Kto wie, może z tego wyniknie wiele dobra.
OdpowiedzUsuńMnóstwo, podejrzewam.
Usuńwidzę, że jesteśmy w podobnej sytuacji, znowu. chociaż ja chyba w gorszej. "ona" jest les. "ona" wygrała, "ona" wygrała kłamstwem, uwiodła i porzuciła, bo zlamal jej serce. a "on" zostawil mnie po poronieniu.
OdpowiedzUsuńDaleka byłabym od wzajemnej oceny swoich sytuacji.
UsuńNic nie zyskujesz, nic nie tracisz... takie życie w zawieszeniu.
OdpowiedzUsuńDokładnie tak.;)
UsuńIle zajmuje powrót do siebie?
OdpowiedzUsuńJak wszechświat- nieskończony.
UsuńWiosny Tobie potrzeba - nowego, świeżego, innego, nieznanego.
OdpowiedzUsuńTrzeba, trzeba.
UsuńWszyscy tęsknimy i dużo myślimy. Ponoć nie warto.
OdpowiedzUsuńPonoć.
Usuń