piątek, 29 marca 2013

Kilka Dni przed Wielką Nocą.

To nie będzie post o odrąbywaniu rybie łba, bo nie mam ku temu okazji. To będzie post z okazji postu, który okazję ma katolicką, gdyż Święta Wielkiej Nocy czają się za rogiem, właściwie już są, chociaż- nikt ich nie zapraszał.

JEŚLI ŚWIĘTA TO...
Cóż mogłoby przyjść do głowy? Wbrew pozorom, żadne święto nie motywuje do wykonywania dobrych uczynków częściej, niż przypadkowe przepuszczenie starszej kobiety z zakupami na klatce schodowej z prostej ochoty spóźnienia się na poranne szkolne pytaniem.
Kiedy już myślisz, że los, a właściwie minister, zesłał Ci kilka dni wolnego i masz zamiar nadrobić wszystkie pominięte z powodu najprzydatniejszej w codzienności budowy izotopu, kładziesz się wygodnie w towarzystwie zdrowej żywności, czyli batonów, chipsów, coca-coli, właśnie wtedy...


NIESPODZIEWANIE
wkracza Twoja rodzicielka- w ręku ze szmatą, wiadrem, szczotką i innymi środkami czystości w jednym wiadrze, stawia Ci ten asortyment demonstracyjnie na biurku i wygłasza mowy. Traktują one o przyjeździe całej rodzinny - ciotki Helgi, wujka Wacka, ich bezzębnego syna i reszty hałastry na więcej niż jeden dzień, a że mamy kilka wolnych dni- warto wykorzystać je sprzątając, bo przecież oni zawsze mają tak idealne białe firanki, jakby wyprane w... nowe, po prostu.

I KIEDY TAK MASZ WOLNE
I już wysprzątasz wszystko w pocie czoła, masz nadzieję na kilka chwil wolnego. Rozsiadasz się wygodnie w wyżej opisanym scenariuszu, bierzesz wdech... i rodzinka przyjeżdża wcześniej. Mega zła, widzisz jak robi syf. Zapominasz o narodzeniu, zmartwychwstaniu, zbawieniu, wstąpieniu, zstąpieniu, dobrych uczynkach, nowych firankach, czystym sumieniu i dajesz ujście irytacji. Końcowym aktem desperacji okazuje się być chęć powrotu do szkoły.

KOŃCOWY WNIOSEK
Jest taki, że święta są czasem powszechnego sprzątania, częstej irytacji i przyjemnej atmosfery wdychania detergentów, bo przecież nie liczy się nic oprócz czystości. Kiedy już tak opisałam cudowny czas pokoju, pragnę Wam życzyć - Suchego Dyngusa, zgodnie z tradycją.

Przedświąteczne sprzątanie- obowiązuje Was? Bo mnie jakoś nie, ale wiem, że innych zdecydowanie tak.

A teraz fejsbuk - kilk

39 komentarzy:

  1. Ja sprzątam mój pokój i pokój rodzicielki - reszta należy do siostry ;D Poza tym robię zakupy, ale jakoś nigdy nie jest tak, że mamy nie wiadomo jak dużo roboty.
    Najczęściej też wymiguję się nauką, co w sumie w tym roku nawet nie jest kłamstwem! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie denerwuje, kiedy mam wolny dzień zawalony jakąś pierdołą.

      Usuń
  2. Za pewne święta tak szybką miną jak się pojawiły, coraz częściej dla ludzi święta to tylko kilka dni urlopu, powód do świętowania czy odpoczywania, a przecież nie to jest ich ideo.

    OdpowiedzUsuń
  3. To bardzo trudna sztuka, lecz nie nie możliwa, zależna od człowieka, od nas samych. Pytanie zapewne znajdzie każdy w swym wnętrzu, w swym sercu.

    OdpowiedzUsuń
  4. Końcowy wniosek mnie dobija - w te święta dobił mnie kompletnie. Sprzątamy 'na święta', tylko dlatego, że mamy wtedy więcej czasu. Ale długo by o tym mi pisać ;).
    W każdym razie - tak, przedświąteczne sprzątanie obowiązuje mnie, bo.. mama z siostrą siedzą w kuchni. A mnie bezpieczniej trzymać ze szmatą i odkurzaczem niż z nożem i ogórkiem ;).

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja pierwszy raz w życiu sprzątałam dobrowolnie i z przyjemnością. Ale to prawda, nic nie jest tak ważne jak czyściutkie, niewymazane okna, śnieżnobiałe firaneczki i lśniąca podłoga. Coby rodzinka mogła w mig wszystko zamienić w jeden wielki bałagan i chaos.

    OdpowiedzUsuń
  6. nie sprzątam, nigdy. a święta tak obchodzę jak one obchodzą mnie...czyli wcale.

    OdpowiedzUsuń
  7. No mnie w tym roku o minęło sprzątanie , bo bardzo się rozchorowałam i mama mi nawet nie pozwoli nic zrobić ( wiesz najlepiej jak każdy członek rodziny pomoże choć trochę, a nie wszystko spada na jedną osobę- bardziej doceniam swoją mamę)

    teraz czuje się lepiej więc będę robić sałatkę :P

    OdpowiedzUsuń
  8. fajne ;)
    wbiłabyś, dopiero zaczynam :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Obowiązuje... wywlekanie mieszkania i przewracanie go na lewą stronę a później układania wszystko na miejsce.. och, w tym roku ominęła mnie akcja "Umyj Okna Dla Jezusa", bo zima także UCHU :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja załapałam się na akcję "Umyj okna dla Jezusa, ale tylko z jednej strony" ;)

      Usuń
  10. Pewnie, sprzątanie jest najważniejsze! Co tam świata, ważne żeby czysto było ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Gdybym miał wskazać na jeden powód, dla którego można nie lubić świąt, byłoby nim niewątpliwie to całe zakupowo-sprzątające zamieszanie poprzedzające świąteczne dni. Zwariować można, gdy nagle wszystkim dookoła przypomina się, że okna muszą być czyste, dywany wytrzepane, a lodówka pełna. A przecież nie o to chodzi, prawda?

    OdpowiedzUsuń
  12. Mnie też, dziwna rzecz, jakieś szczególnie wielkie sprzątanie nie obowiązywało. Odkurzyłam i tyle. Tydzień minął zdecydowanie szybko, jutro Wielkanoc, ze dwie godziny przy stole i po Wielkanocy, jak to zwykle bywa.

    OdpowiedzUsuń
  13. niestety mnie zagonili do sprzątania. chociaż myślałam, że mam ulgę przedmaturalną.
    chociaż.. to zawsze jakieś urozmaicenie, bo aktualnie większość dnia spędzam na nauce.

    OdpowiedzUsuń
  14. Boże, jak ja to znam - sprzątanie i rodzinka, na okrągło, od kiedy przyjechałam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I nie docenią podli, że wreszcie w domu :p

      Usuń
  15. Oj święta prawda. Nie lubię tej przykrej otoczki związanej ze świętami jakimikolwiek. Lubię tylko mieć wolne :D

    OdpowiedzUsuń
  16. A mi się wydaje, że bez sprzątania nie ma świąt. To jakby część tej całej atmosfery...

    OdpowiedzUsuń
  17. aż cisneło się samo na usta "wyprane w perwolu" ;) ale kto nie musi sprżatac. ja sobiście procz sprzątania piekę, ghotuję i zajmuje się dziećmi, czemu nie? kiedy czeka mnie fizyka kwantowa i biologia a ja latam z miotłą w rytm "I want to break free" ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gotowanie całkiem fajne, ale jednak wolę fizykę kwantową.

      Usuń
  18. Mnie sprzątanie nie obowiązuje. Rodzice wolą lepiej sami to zrobić, nie lubią, jak im się kręci pod nogami :D.

    OdpowiedzUsuń
  19. Tydzień sprzątania, dwa dni świętowania i powrót do normalności.

    OdpowiedzUsuń

Jeśli masz zamiar napisać bezsensowny komentarz, który nic nie wnosi - od razu kliknij czerwony krzyżyk. Szanuj mój i swój czas, bo szkoda dnia. :)

Aby skomentować anonimowo, kliknij "skomentuj: Nazwa/Adres URL" wpisując w miejscu Nazwa nick, nie wpisując adresu URL.