Będąc z daleka od uprzedzeń, w chwili początkowego załamania napisałam "Nowy Jork jest w tym roku zupełnie inny. Siedzę i płaczę jak w każdym innym miejscu na ziemi. Myślałam, że się podniosę. Nadal leżę sama w tym pieprzonym którymś z rzędu 'domu' i szukam siebie. I są tylko jakieś marne części czegoś, czego człowiekiem nazwać nie można. Bo ja chyba zbudowana jestem z części niewymiennych, które można kupić tylko u szatana. A ja mam tylko plny i dolary, emocje i myśli niegodne ujawniania, tony tęsknoty i wątpliwości za Bóg wie czym (jeśli istnieje) i nic w miejscu duszy."
Przyznaję się, że zapomniałam jak trzeba oddychać. Ale wiem, że sprawdzasz czy to robię od tylu lat, każdej nocy. Jesteś kiedy uciekam, biję się ze sobą i schodzę na gorszą drogę niż jestem; kiedy się uśmiecham, odnajduję siebie tylko po to, żeby się zgubić;
Wiem, że mnie słyszysz. Więc dopóki żyję, słuchaj. Wiem, że mnie słyszysz.
Macklemore - Fallin'
daję znak,
Matko...piękne <3
OdpowiedzUsuńMów. Nie przestawaj. Słucham.
OdpowiedzUsuńDaję znak, że czytam.
OdpowiedzUsuńWeltschmerz nawet się do Nowego Jorku dostał? Arkadia chyba nie istnieje.
nawet w grobie robaki dupe zjedzą, cholera.
UsuńChętnie kupiłabym bilet w jedną stronę.
OdpowiedzUsuńLepiej, kiedy stać Cię na ten w dwie strony, a możesz go kupić w każdej chwili.
UsuńSłucham. Mów dalej, ja słucham.
OdpowiedzUsuńChyba wszyscy odnajdujemy się (czasem na chwilę a czasem na dłużej), żeby w ostateczności znów się zgubić, a gubimy się, aby się odnaleźć...
Nie Ty...
UsuńDobrze, że dajesz znak. Gdyby zagubienie nie nastąpiło, to wszystko, co nas ominęło, nie ukształtowałoby nas. Jakkolwiek absurdalnie to brzmi.
OdpowiedzUsuńNie brzmi.
UsuńA ja chcę uciec od domu bo dom przestał być domem, przestał być taki ciepły i normalny. Może za bardzo przywykłam do życia samej co tak bardzo mi pasuje a tutaj każdy czegoś chce i mówi jak mam żyć.
OdpowiedzUsuńZgadzam się w 100 procentach. Chociaż to chyba musi być okrutne, że dziecko tak bardzo chce uciec z rodzinnego domu.
UsuńMusi. I jest. Świat zrobił co musiał, znowu.
UsuńJa mam wrażenie, że niedawno nauczyłam się jak się oddycha, a teraz bezpowrotnie to stracę.
OdpowiedzUsuńTakie prawdziwe i nieprawdopodobne.
UsuńCałe życie uczymy się siebie i jego samego. Paradoksalnie, najbardziej bolesne przeżycia przyczyniają się do tego w największym stopniu.
OdpowiedzUsuńzgadzam się.
Usuńja również słucham i chcę słuchać Ciebie więcej.
jak mówić?
UsuńWarto wgłębić się w artykuły na Twoim blogu :)
OdpowiedzUsuńOstatnio mam wrażenie, że znów nie mogę oddychać pełną piersią. Czuję się tak, jakby zabrakło mi tlenu. Czuję pustkę, której nie potrafię zapełnić.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że w którymś momencie się odnajdę, bo znów zeszłam tam, gdzie nie ma niczego, żadnej drogi.
co ja Ci dziecko mam na to poradzić?
UsuńMało wartościowy post, ale ok
OdpowiedzUsuńpoczytaj sobie mądre książki. tutaj sobie priorytetów nie poustawiasz, złe miejsce. nie tędy droga.
Usuńja tam nie zwracam uwagi na oddech.
OdpowiedzUsuńbo Ci go nie brakuje.
Usuńlekarstwo to chyba własny alfabet, własny wydźwięk, własna melodia. chyba tylko to pomaga.
OdpowiedzUsuńciągle szukam, ale wiesz sama, ile to trwa.
Usuń