niedziela, 1 września 2013
Porozrzucane, rozbiegane, zmiętolone.
Chciałabym ubrać w słowa myśli porozrzucane, rozbiegane, zmiętolone. Ale Ty jesteś straszny. Pozbawiasz mnie umiejętności wyrażania tego, co chciałabym powiedzieć. Jednym spojrzeniem burzysz pewność. Na początku rozsypujesz mnie tylko po to, żeby jednym zagarnięciem ramion pokazać, że w ułamek sekundy potrafisz zebrać mnie całą, dać pewności w niepewnościach, nie oddając słów. Potem puszczasz mnie, bo czas, i kiedy myślę już, że jestem względnie cała, staję się rozbita na jeszcze więcej części. Nie powiesz mi, czy para splecionych dłoni była czymś więcej, niż tylko kłębkiem utkanych przez chwilę zdarzeń. Nawet jeśli "nie mogę cię odczytać" weźmie górę nad czynami, wiem, że (nigdy) nie pozwolisz mi doszczętnie pogubić części siebie. Czyny i słowa nigdy nie były jeszcze tak rozbieżne. I jeszcze- boli pewność, że nie odezwiesz się dziś, jutro, w ogóle. Dym z papierosa nie powie, ile znaczył pierwszy wieczór i jak do niego ma się ten ostatni. My też uparcie milczymy, nie wiemy. A nie możemy sobie nic obiecać.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Tak już jest, że nawet jeśli nam zależy to nie możemy zmienić biegu wydarzeń i tego jacy są inni.
OdpowiedzUsuńNie wiem czy chciałabym zmienić ten bieg, chyba nie.
UsuńJakie to jest beznadziejne, że człowiek czasem nic nie wie, poszukuje odpowiedzi, pragnie jej, a ona jak na złość nie przychodzi. Do połowy tekst był niesamowity, bezpiecznie się czułam nawet ja, gdy go czytałam.
OdpowiedzUsuńBo ja przy nim czuję się równie bezpieczna co niepewna, o ironio.
UsuńDlaczego tak jest?
UsuńBo nie znamy swoich uczuć.
UsuńOkazuje się chyba, że nie mamy wpływu na tak wiele rzczy, jak nam się wydaje...
OdpowiedzUsuńChciałoby się mieć wpływ na uczucia innych.
UsuńAlbo chociaż na własne! To byłoby wielkie ułatwienie, a nie rzucanie kłód pod nogi...
UsuńNa własne to akurat mam ;)
UsuńPrzypomniał mi się pewien cytat: "Nasze życie nie należy do nas, jesteśmy skazani na innych."
OdpowiedzUsuńNasze życie chyba wcale nie jest takie do końca nasze.
UsuńJesteśmy... marionetkami? Simsami?
UsuńIdiotami.
Usuńhttp://www.youtube.com/watch?v=pfh3R0WLvVY ?
OdpowiedzUsuńchyba...
UsuńMilczenie potęguje niepewność, ból... Może warto jednak się przełamać i odezwać, by mieć jaśniejszy obraz sytuacji?
OdpowiedzUsuńTo już było. I niby jaśniej, ale jakoś cięzej.
UsuńPięknie i poezyjnie. Czasem takie wyrzucenie emocji pomaga, naprawdę pomaga uwolnić się od nich.
OdpowiedzUsuńOby za którymś razem pomogło.
Usuń"Tłumaczymy sobie, że dziś wszyscy żyją tak tu
OdpowiedzUsuńMyląc brak słów z całkowitym zrozumieniem"
Brak słów sieje niepewność.
Obiecywać chyba ogólnie nie warto, nie na wszystko mamy wpływ.
Piękne jest, gdy druga osoba oddziałuje na nas w tak intensywny sposób. Piękne, ale i niebezpieczne.
Postawię Ci pomnik. Nie wiem, który raz to piszę, ale zrobię to.
UsuńPiękne to...
OdpowiedzUsuńPo części, patrząc z boku ;)
Usuń