sobota, 2 listopada 2013

Pa-ździernik, czyli podły zdzierca i morderca.

Nie potrafię zniszczonym organizmem przetrawić tego, że skończył się październik. W nagłym przypływie chęci ogarnięcia nieokiełznanego, przykleiłam serce do żeber i rozpoczęłam poszukiwania mózgu. W rzeczywistości szukałam rozległego sensu. Wstydziłam się jednak przyznać do tej niemocy przed kurzem, który jako jedyny ostatnio miał odwagę wypełniać pomieszczenia, w których się znajdowałam. Kiedy poszukiwania kolejny już raz spełzły na niczym zgasiłam światło, zamknęłam drzwi, wyłączyłam telefon i siebie chyba też wyłączyłam zaraz po zasłonięciu zasłonek. Chciałam być mądra, wyciągnąć długopis i napisać gdzieś, na jakiejś poplamionej ścianie albo kartce chociaż, że dziś po raz pierwszy od kilku lat sobotę spędzę w najgorszym dla mnie towarzystwie, bo sama ze sobą. Może nie napisałam tego, bo długopis jak zwykle był zbyt daleko od ręki, ale jak pomyślałam tak zrobiłam i spędzać zaczęłam. Takiego właśnie wpływu nie masz na mnie Ty, ale to co byłeś skłonny po sobie w pewnym sensie pozostawić. Październik skończył się nieco zbyt brutalnie i dobrze, że kurz nie potrafi mówić, bo gdybym to usłyszała, mogłabym tego nie przetrawić.

38 komentarzy:

  1. Aż tak Ci źle samej ze sobą?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ze wszystkim mi ostatnio źle. Nie mogę sobie znaleźć miejsca.

      Usuń
    2. W takim razie każde towarzystwo byłoby najgorsze.

      Usuń
    3. A żebyś wiedziała. Kręcę się i wiercę, szukam miejsca, przesuwam się tysiąc razy z kąta w kąt. I nic.

      Usuń
    4. Trudno coś na to poradzić...

      Usuń
    5. Namiętnie myślę, że czas jest jedynym lekarstwem.

      Usuń
    6. Tak mówią. Coś w tym jest.

      Usuń
    7. Chyba prawda w tym jest.

      Usuń
    8. Okaże się za jakiś czas. :)

      Usuń
  2. Za dużo myśli w głowie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystkiego za dużo, a przy tym chęci brak.

      Usuń
  3. Jak to mówią panta rei "Życie płynie" Czas biegnie jak szalony, dla mnie coraz szybciej, z jednej strony to źle z drugie zaś dobrze. A listopad potrafi być piękny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Od zawsze wolałam październik.

      Usuń
    2. A ja równię czasem październik a czasem listopad który kojarzy mi się z przedświątecznym okresem. Pierwszy śnieg, pierwsza reklama świąteczna coli itd ;))

      Usuń
    3. Reklama coli... Hmmmm, no najważniejszy element życia :p Czekam na to bardziej niż na Mikołaja ;)

      Usuń
  4. a cóż takiego cudownego było w październiku?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zaufanie, pośpiechu brak, bezpieczeństwa poczucie, wzajemne wsparcie, "nie chcę tego spierdolić", "porozmawiajmy", "obiecuję", "brakowało mi tego składu", "cześć misiaczki", "nieważne gdzie, byle razem", wspólne smażenie kotletów, smakowa wódka, "przy mnie nigdy nie zapalisz", prawda o przyjaźni i może jeszcze oczy koloru zielonego. Wymieniać dalej?

      Usuń
  5. Niby dobiegł końca tylko kolejny miesiąc, ale mam wrażenie, że dla Ciebie zamknął się jakiś ważny etap.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Inaczej - dotarło do mnie, że zamknął się etap zamknięty już jakiś czas wcześniej, ale październik na moc sprawczą - nieustannie pozwala trwać. Listopad takiej mocy nie ma.

      Usuń
  6. Masz listopad. Możesz zacząć od początku.

    OdpowiedzUsuń
  7. Spokój trzeba znaleźć w samym sobie, bo inaczej nigdy nie będzie dobrze... Może czas zacząć o to walczyć?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jeśli cała walka spełzła na niczym już jakiś czas temu?

      Usuń
  8. Ja czasem muszę sobie coś napisać. Dla mnie napisane = rzecz święta. Zawsze ma lepszy efekt niż samo powiedziane sobie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też często piszę. Ale najpierw wszystko trawię.

      Usuń
  9. Nie lubimy tego, ale czasem przebywanie samemu ze sobą jest potrzebne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Czasami" potrafi stać się codziennością. Wtedy to też jest przyjemne, ale tylko jeżeli ma się czyste sumienie.

      Usuń
    2. Codzienność często jest dla mnie równoznaczna z rutyną. A tego chyba nikt nie lubi.

      Usuń
    3. Chyba staram się w rutynę uciec.

      Usuń
  10. Trzeba się podnieść i iść dalej przez życie. Będziesz tak miała z każdym nowym, nadchodzącym miesiącem?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko z październikiem. Zazwyczaj odchodzącym, chociaż... może to będzie rozległa przypadłość ogólnie-październikowa?

      Usuń
  11. ;) na szczęście lub nieszczęście będzie przerażał jeszcze tylko kilka dni, bo wkrótce pojawi się nowy ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Mam już 2 prawie ukończone, czekają tylko na prezentację w swoim czasie.

    OdpowiedzUsuń
  13. A dałoby się tak zrobić, żeby ten październik w jakiś sposób wrócił? Czy to wszystko minęło bezpowrotnie, bez cienia szansy na powrót? :)

    PS. Serio pierwsza sobota samotnie? Ohh, zazdroszczę w tej kwestii ;)

    OdpowiedzUsuń

Jeśli masz zamiar napisać bezsensowny komentarz, który nic nie wnosi - od razu kliknij czerwony krzyżyk. Szanuj mój i swój czas, bo szkoda dnia. :)

Aby skomentować anonimowo, kliknij "skomentuj: Nazwa/Adres URL" wpisując w miejscu Nazwa nick, nie wpisując adresu URL.