sobota, 2 listopada 2013
Pa-ździernik, czyli podły zdzierca i morderca.
Nie potrafię zniszczonym organizmem przetrawić tego, że skończył się październik. W nagłym przypływie chęci ogarnięcia nieokiełznanego, przykleiłam serce do żeber i rozpoczęłam poszukiwania mózgu. W rzeczywistości szukałam rozległego sensu. Wstydziłam się jednak przyznać do tej niemocy przed kurzem, który jako jedyny ostatnio miał odwagę wypełniać pomieszczenia, w których się znajdowałam. Kiedy poszukiwania kolejny już raz spełzły na niczym zgasiłam światło, zamknęłam drzwi, wyłączyłam telefon i siebie chyba też wyłączyłam zaraz po zasłonięciu zasłonek. Chciałam być mądra, wyciągnąć długopis i napisać gdzieś, na jakiejś poplamionej ścianie albo kartce chociaż, że dziś po raz pierwszy od kilku lat sobotę spędzę w najgorszym dla mnie towarzystwie, bo sama ze sobą. Może nie napisałam tego, bo długopis jak zwykle był zbyt daleko od ręki, ale jak pomyślałam tak zrobiłam i spędzać zaczęłam. Takiego właśnie wpływu nie masz na mnie Ty, ale to co byłeś skłonny po sobie w pewnym sensie pozostawić. Październik skończył się nieco zbyt brutalnie i dobrze, że kurz nie potrafi mówić, bo gdybym to usłyszała, mogłabym tego nie przetrawić.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Aż tak Ci źle samej ze sobą?
OdpowiedzUsuńZe wszystkim mi ostatnio źle. Nie mogę sobie znaleźć miejsca.
UsuńW takim razie każde towarzystwo byłoby najgorsze.
UsuńA żebyś wiedziała. Kręcę się i wiercę, szukam miejsca, przesuwam się tysiąc razy z kąta w kąt. I nic.
UsuńTrudno coś na to poradzić...
UsuńNamiętnie myślę, że czas jest jedynym lekarstwem.
UsuńTak mówią. Coś w tym jest.
UsuńChyba prawda w tym jest.
UsuńOkaże się za jakiś czas. :)
UsuńYep. :)
UsuńZa dużo myśli w głowie?
OdpowiedzUsuńWszystkiego za dużo, a przy tym chęci brak.
UsuńJak to mówią panta rei "Życie płynie" Czas biegnie jak szalony, dla mnie coraz szybciej, z jednej strony to źle z drugie zaś dobrze. A listopad potrafi być piękny.
OdpowiedzUsuńOd zawsze wolałam październik.
UsuńA ja równię czasem październik a czasem listopad który kojarzy mi się z przedświątecznym okresem. Pierwszy śnieg, pierwsza reklama świąteczna coli itd ;))
UsuńReklama coli... Hmmmm, no najważniejszy element życia :p Czekam na to bardziej niż na Mikołaja ;)
Usuńa cóż takiego cudownego było w październiku?
OdpowiedzUsuńZaufanie, pośpiechu brak, bezpieczeństwa poczucie, wzajemne wsparcie, "nie chcę tego spierdolić", "porozmawiajmy", "obiecuję", "brakowało mi tego składu", "cześć misiaczki", "nieważne gdzie, byle razem", wspólne smażenie kotletów, smakowa wódka, "przy mnie nigdy nie zapalisz", prawda o przyjaźni i może jeszcze oczy koloru zielonego. Wymieniać dalej?
UsuńNiby dobiegł końca tylko kolejny miesiąc, ale mam wrażenie, że dla Ciebie zamknął się jakiś ważny etap.
OdpowiedzUsuńInaczej - dotarło do mnie, że zamknął się etap zamknięty już jakiś czas wcześniej, ale październik na moc sprawczą - nieustannie pozwala trwać. Listopad takiej mocy nie ma.
UsuńMasz listopad. Możesz zacząć od początku.
OdpowiedzUsuńSerio? I tak co miesiąc?
UsuńSpokój trzeba znaleźć w samym sobie, bo inaczej nigdy nie będzie dobrze... Może czas zacząć o to walczyć?
OdpowiedzUsuńA jeśli cała walka spełzła na niczym już jakiś czas temu?
UsuńJa czasem muszę sobie coś napisać. Dla mnie napisane = rzecz święta. Zawsze ma lepszy efekt niż samo powiedziane sobie :D
OdpowiedzUsuńJa też często piszę. Ale najpierw wszystko trawię.
UsuńNie lubimy tego, ale czasem przebywanie samemu ze sobą jest potrzebne.
OdpowiedzUsuń"Czasami" potrafi stać się codziennością. Wtedy to też jest przyjemne, ale tylko jeżeli ma się czyste sumienie.
UsuńCodzienność często jest dla mnie równoznaczna z rutyną. A tego chyba nikt nie lubi.
UsuńChyba staram się w rutynę uciec.
UsuńTrzeba się podnieść i iść dalej przez życie. Będziesz tak miała z każdym nowym, nadchodzącym miesiącem?
OdpowiedzUsuńTylko z październikiem. Zazwyczaj odchodzącym, chociaż... może to będzie rozległa przypadłość ogólnie-październikowa?
Usuń;) na szczęście lub nieszczęście będzie przerażał jeszcze tylko kilka dni, bo wkrótce pojawi się nowy ;)
OdpowiedzUsuńTym lepiej dla mnie :p
UsuńMam już 2 prawie ukończone, czekają tylko na prezentację w swoim czasie.
OdpowiedzUsuńOooo :)
UsuńA dałoby się tak zrobić, żeby ten październik w jakiś sposób wrócił? Czy to wszystko minęło bezpowrotnie, bez cienia szansy na powrót? :)
OdpowiedzUsuńPS. Serio pierwsza sobota samotnie? Ohh, zazdroszczę w tej kwestii ;)
Minęło i amen.
Usuń