niedziela, 2 listopada 2014

Każdego wieczoru, kiedy wracam do mieszkania i kładę się do łóżka, w którym urzęduje misiek zajmujący większą powierzchnię łóżka niż ja, przypominam sobie o Tobie. Nie sposób o Tobie nie myśleć. Płaczę wtedy do momentu, w którym zasypiam ze zmęczenia przytulona do niego. Nie umiem tego zatrzymać. Czasami w nocy wstaję i obserwuję światła miasta, którego tak bardzo nienawidzę. Wtedy i tylko wtedy, pozwalam sobie w pełni przypomnieć ból i nadzieję, które widziałam w Twoich oczach, kiedy mówiłam Ci jak bardzo nienawidzę. I kiedy ostatni raz odprowadzałeś mnie wzrokiem. Nadal pamiętam. Nadal czekam na wiadomość. Nadal wyglądając przez okno, szukam tam Ciebie. Nadal pamiętam. Nadal. Z bólem i tęsknotą zasypiam.

Potem przychodzi ranek. Dzień jest ucieczką. Dla takich ludzi jak ja nie istnieje wybawienie.

36 komentarzy:

  1. Pamiętam ten stan z lutego i marca.... Przytulam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ten stan trwa i trwa i nie przestaje

      Usuń
    2. Mój trwał 2,5 miesiąca w najgorszym wydaniu, chodziłam na terapię.

      Usuń
    3. ja miałam terapię, która odeszła. zostałam sama i to wolę.

      Usuń
    4. Ja w końcu sama odeszłam, również nie żałuję.

      Usuń
    5. kiedy decyzja jest własna jest łatwiej, tak sądzę

      Usuń
  2. Takie samotne wieczory są przykre.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mogę się domyślać co czujesz. Taka pustka.
    Czas leczy rany.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przez życie nie da się przejść bez blizn :) Każda z nich to ważna lekcja :)

      Usuń
    2. wiem, wiem
      ale nie można też polegać na czasie, bo on przemija

      Usuń
    3. Wyłącznie na czasie nie :) Siedzenie i patrzenie na gojenie blizn przynosi taki sam efekt jak czatowanie przy czajniku i czekanie aż zagotuje się woda.
      Musisz coś robić, nie myśleć tylko o tym.

      Usuń
    4. Woda przynajmniej kiedyś się zagotuje i to jest pewne

      Usuń
  4. znam ten bol,znam zbyt dlugo 9 miesiecy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a czas,czas nie leczy ran,on nas tylko przyzwyczaja do cierpienia i bolu

      Usuń
  5. Wybawienie istnieje zawsze... Czasami jest po prostu zbyt odległe, żeby zauważyć je na pierwszy rzut oka.

    OdpowiedzUsuń
  6. Wybawienie jest dla każdego. Sama dla siebie nim jesteś.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie sposób jest nie cierpieć, kiedy odchodzi ukochana osoba...
    Życzę Ci dużo sił i powrotu do lżejszej rzeczywistości ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. "idzie jesień, będzie psychicznie trudniej"
    może po którejś takiej przepłakanej nocy będzie lepiej.
    a może po prostu ktoś z zewnątrz musi pomóc, jakoś.
    w każdym razie trzymaj się, ja trzymam kciuki, żeby się polepszyło. jakoś. pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jakoś nie mogę patrzeć na ludzi z zewnątrz, ale wiem, że kiedyś będzie lepiej. wierzę.

      Usuń
    2. pewnie nawet nie potrwa to tak długo, jak teraz Ci się wydaje. :)

      Usuń
    3. znając mnie myślę, ze masz rację. z reguły nie cierpię długo, ale na najnowszą "tragedię" nakłada sie wiele czynników

      Usuń
  9. Tylko to mi się skojarzyło...
    "Dopiero późną nocą
    przy szczelnie zasłoniętych oknach
    gryziemy z bólu ręce
    umieramy z miłości"

    Nocą zawsze myśli są najgłośniejsze...

    OdpowiedzUsuń
  10. Lampka kosztowała całe 19,99 ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. szkoda, że czasem za pomocą jednego guzika nie można wyłączyć pewnych uczuć lub wspomnieć. żeby choć na chwilę móc normalnie żyć.

    OdpowiedzUsuń
  12. Pozostaje tylko wierzyć, że jeszcze będzie dobrze, że jeszcze się uda.

    OdpowiedzUsuń

Jeśli masz zamiar napisać bezsensowny komentarz, który nic nie wnosi - od razu kliknij czerwony krzyżyk. Szanuj mój i swój czas, bo szkoda dnia. :)

Aby skomentować anonimowo, kliknij "skomentuj: Nazwa/Adres URL" wpisując w miejscu Nazwa nick, nie wpisując adresu URL.