
Pan praktykant, o którym pisałam ostatnio, po ostrej wymianie zdań moją z koleżanką zagadał do mnie, żeby wytłumaczyć, dlaczego ją podkablował. Nie jest dupkiem. Od tamtej rozmowy było kilkadziesiąt innych. Ma narzeczoną, którą bardzo kocha. Często do mnie podchodzi i spędzamy razem dużo czasu, włóczymy się, odwozimy się windą, przesiadujemy na oknie.
Sierpień to dziwny miesiąc. Pełen trzęsących się rąk, łez, nadziei, cichego "będzie dobrze" nad łóżkiem brata i... uśmiechu.
sierpień u mnie o smaku jeżyn. czasem tych cierpkich. ważne, żeby potrafić się w nim rozsmakować. a ja życzę Ci jeszcze więcej tego uśmiechu.
OdpowiedzUsuńW życiu nie może być samej słodyczy. A teraz, kiedy nie jest idealnie cieszy nas każda mała rzecz.
Usuńto jakiś sposób na życie... cieszenie się z najmniejszych rzeczy. czasami dochodzi się do tego przez całe życie. a i kwaśność nie jest zła. ja na przykład uwielbiam sok z cytryn :)
UsuńTylko w kuchni kwaśność nie jest zła :p
UsuńMi się całkiem podoba sierpień. U mnie jest paradoksalny, bo aktywny, lecz leniwy. ;-)
OdpowiedzUsuńJak to? ;>
Usuńuśmiech przede wszystkim .Bez uśmiechu człowiek sobie nie poradzi...
OdpowiedzUsuńI ludzie nie poradzą sobie z człowiekiem.
Usuńu mnie sierpień znika tak szybko jak się zaczął, dobrze, że mam wolny jeszcze wrzesień.
OdpowiedzUsuńJa już chyba chcę do szkoły.
Usuńważne że pośrod tych zlych momentów możesz się także uśmiechać. ehh szkoda, bo to końcówka wakacji, mnie sierpien minął w mgnieniu oka niestety...
OdpowiedzUsuńMnie też, ale nie wiem czy niestety.
UsuńW ogóle wakacje stanowczo za szybko zleciały. Jak brat się czuje?
OdpowiedzUsuńJest po operacji, wraca do siebie.
UsuńDla mnie również niepojęty ten sierpień. Tyle się zaczęło, tyle się skończyło. Czuję jednak, że dobrze go spożytkowałam. Jak u brata?
OdpowiedzUsuńTeż tak czuję, mimo wszystko. Brat jest po operacji, wraca do siebie. Wyjdzie w połowie września w gipsie.
UsuńSierpień mija bardzo szybko. Jeszcze niedawno był jego początek, przeżywałam środek wakacji a tu nagle zostały ich ostatnie dni. Mogę wrócić do szkoły. Mam nadzieję, że zmotywuje mnie to jakoś do działania, że w końcu przestanę nic nie robić.
OdpowiedzUsuńTeż mam taką nadzieję, ale nie wiem czy nie jest mylna.
UsuńJesteś wspaniała, że trwasz przy bracie. Czy przez to, co się stało, staliście się sobie bliżsi?
OdpowiedzUsuńZawsze byliśmy sobie bliscy.
Usuńbo mam wizytę kontrolną ;)
OdpowiedzUsuńJuż myślałam, ze coś się stało ;)
UsuńBędzie dobrze ;)
OdpowiedzUsuńJestem dobrej myśli :)
UsuńI to najważniejsze ;)
UsuńO tak, połowa sukcesu :)
UsuńJak tam z bratem? Kiedy wychodzi?
OdpowiedzUsuńHuhuh, no widzisz, mówiłam że trzecie pierwsze wrażenie przekreśli to drugie.:) Żebyście tylko nie stracili tego kontaktu, jak już nie będziesz się pojawiać w szpitalu.
W połowie września wyjdzie i będzie chodził sześć tygodni w gipsie.
UsuńFajnie nam się gada :) Myślę, że stracimy kontakt, ale zawsze będą sytuacje, które będą mi o nim przypominały ;)
Uuu, to co mu się stało? Jakieś poważne złamanie musiało być?
UsuńMoże jakiś numer telefonu czy coś?
Bez złamań, żadnych oprócz kręgosłupa. Przysypała go ziemia.
UsuńNie prosi o numer, tylko o to, żebym się do niego na fb odzywała. Ciężko pisać smsy,kiedy on ma narzeczoną, którą bardzo kocha.
Uuu, no to ciężka sprawa, ale najważniejsze, że może z tego wyjść. :)
UsuńZawsze może to być jakaś przyjaźń, niekoniecznie coś więcej.:)
Wyjdzie, wierzę w to ;)
UsuńCiężko przyjaźnić się z przystojniakami ;) Fajna znajomość :p
Szybkiego powrotu do zdrowia życzę bratu:)
OdpowiedzUsuńPrzyda się :)
UsuńCiężki czas, co nie?
OdpowiedzUsuńPan praktykant sprawia, że wspominam go przyjemnie ;)
UsuńKim on jest? ;>
UsuńPisałam o nim post wcześniej- poznałam go w szpitalu, jest cudowny :)
UsuńTwój brat miał poważną operację? Powiem szczerze, że bardzo ciężki, dziwny, a u mnie końcówka niekoniecznie miła...
OdpowiedzUsuńzapraszam na nowy post, trochę inny niż wszystkie, bardzo zależy mi na Twojej opinii.
Pozdrawiam, szklana-dziewczyna.bloog.pl
Na kręgosłup.
Usuńbo w czasie jednego miesiaca moze zdarzyc sie czasem tyle ze nie ma sie co dziiwc ze tyle skrajnych emocji i chwil sie miesza razem ze soba...
OdpowiedzUsuńJeden zwykły dzień może zmienić życie...
Usuńzgadzam sie zdecydowanie ba czasem chwila moment i wszystko sie zmienia nawet o 180 stopni
UsuńTakie zmiany są najboleśniejsze.
UsuńŻyczę twojemu bratu z całego serca, aby powrócił do zdrowia . Rzeczywiście, jeśli dużo się dzieje czas ucieka nam z prędkością stu kilometrów na godzinę. Ja również tego sierpnia w ogóle nie poczułam. Fakt, miałam dużo wolnego czasu, ale to był taki czas, kiedy ciągle myślałam o tym co będzie. Nie umiałam niczym się cieszyć.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
www.przekartkowane.blogspot.com
A ja dzięki temu czasowi nauczyłam się cieszyć wszystkim, nawet najmniejszym sukcesem. No i doceniać życie.
UsuńTo świetnie. Czasem dopiero jakieś wydarzenie wzbudza w nas wdzieczność dla życia.
UsuńI to zwykle tragiczne wydarzenie.
Usuńa ja nawet nie poczułam sierpnia, czas szybko leci
OdpowiedzUsuńMoże to i lepiej dla nas?
Usuńczy ja wiem czy lepiej... mógłby trochę zwolnić :)
UsuńSzczególnie w tych pięknych momentach?
Usuńdokładnie. Bo zawsze jest tak, że w tych szczęśliwych chwilach czas leci baardzo szybko, a jak jest źle to jak na złość zwalnia.
UsuńNiestety, to całkowita racja :p
UsuńJa też życzę najlepszego, oczywiście.
OdpowiedzUsuńCzasami zwykłe 'będzie dobrze' przychodzi mówić z łatwością. Zwykle osobom postronnym...
Sierpień jest i moim dziwnym miesiącem. Ale chciałabym, żeby się nigdy nie skończył
"Bardzo dobrze" mam silnie wpojone, bo naprawdę w nie wierzę.
UsuńDobrze, że to nie tylko moje odczucie. To piękny sierpień, mimo wszystko.
Mam nadzieję, że wszystko powoli się poukłada.
OdpowiedzUsuńTaki układ mi pasuje... Aż wstyd się przyznać.
UsuńMyślę, że najgorzej jest kiedy wszystko co jest ważne nagle się zawali.
UsuńDrugi raz...?
UsuńSierpień taki czasem bywa :D
OdpowiedzUsuńTen zapamiętam :p
UsuńSierpień zawsze był moim miesiącem, ale w tym roku jest jakiś dziwny...
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że z bratem już wszystko w porządku.
Wraca do siebie :)
UsuńSierpień nigdy nie był mój,nigdy.
To dobrze, że w tej wyliczance zawarłaś uśmiech :)
OdpowiedzUsuńI na twarzy :)
UsuńRzeczywiście coś z tym sierpniem jest nie tak u mnie zaczął się od śmierci, później leków i strachów, teraz są tańce i niby okey.
OdpowiedzUsuńparostatkiem-w-piekny-rejs.blog.onet.pl
Niby... Niby... Niby...
Usuńtiulowa_spódnica26 sierpnia 2012 16:41
OdpowiedzUsuńFajna taka sierpniowa znajomość. Szkoda, że narzeczona i szkoda, że w takich okolicznościach. :) Ale zawsze to miło posiedzieć na oknie z przystojniakiem :P
O tak <3 Widzę, że mnie rozumiesz :)
UsuńRzeczywiście, nieco dziwny ten sierpień... Ale nie jest źle?
OdpowiedzUsuńNie :)
UsuńJa ostatnio ograniczam kawę :D
OdpowiedzUsuńI dobrze :)
Usuńpowodzenia, silny człowieku! :) jak się czuje Twój brat?
OdpowiedzUsuńCoraz lepiej :)
UsuńJesteś wytrwała, silna i opiekuńcza. Niech Twój brat zdrowieje jak najszybciej.
OdpowiedzUsuń